Vista, Facebook, a może @? Jak nowocześni rodzice nazywają swoje dzieci
Córka aktorki Gwyneth Paltrow ma na imię Apple, ale to imię ma więcej wspólnego ze zwykłym, pospolitym jabłkiem niż firmą z Cupertino. Nie brakuje jednak rodziców, którzy uwielbiają nowe technologie do tego stopnia, że skazują swoje dzieci na wieczne drwiny. Oto najdziwniejsze imiona, jakie nadano dzieciom.
Córka aktorki Gwyneth Paltrow ma na imię Apple, ale to imię ma więcej wspólnego ze zwykłym, pospolitym jabłkiem niż firmą z Cupertino. Nie brakuje jednak rodziców, którzy uwielbiają nowe technologie do tego stopnia, że skazują swoje dzieci na wieczne drwiny. Oto najdziwniejsze imiona, jakie nadano dzieciom.
W Polsce panuje od paru lat moda na klasyczne imiona: Jan, Maria, Zofia, Franciszek, Leon. Ale reszta świata niekoniecznie lubi klasykę. Co jakiś czas pojawiają się w mediach historie rodziców, którzy tak bardzo kochają nowe technologie, że postanawiają uszczęśliwić swoje dzieci specyficznymi imionami.
Córka Hashtag i syn @
Listę najdziwniejszych imion dla dzieci, związanych w jakiś sposób z nowymi technologiami, publikuje Mashable. Przegląd jest fascynujący: w USA zeszłej jesieni przyszła na świat mała Hashtag (dobrze, że nie #Hashtag). W Egipcie pewien mężczyzna nazwał córkę Facebook, by docenić wkład społecznościowego giganta w tamtejszą rewolucję.
W Izraelu rodzice uznali, że lepszym imieniem dla dziewczynki jest Like. Pewna chińska para chciała nazwać syna @, ale okazało się, że chińskie dzieci nie mogą się nazywać @. Inne nietypowe imiona dla dzieci, które w ostatnim czasie przewijały się w mediach, to Google, Jon Blake Cusack 2.0 (bo Jr. Byłoby zbyt banalne), Vista.
I oczywiście Siri. To imię właściwie nie jest aż tak dziwne, istniało zanim w ogóle usłyszeliśmy o wirtualnej asystentce. Ale dopiero po tym jak właściciele iPhone'ów zapoznali się z tą Siri, imię stało się naprawdę popularne.
Co na to właściciele "docenionych" marek?
Właściciele firm, które są "doceniane" w ten sposób przez młodych rodziców, teoretycznie powinni być wniebowzięci. Teoretycznie. Mashable pisze, że branża wcale nie uważa tego za pochlebstwo. Powód jest prosty: kiedy w mediach pojawia się taka historia, większość ludzi nie myśli "O, to musi być naprawdę świetna marka!", tylko zastanawia się, co z tymi rodzicami jest nie tak.
Dużo mniej powszechne są sytuacje, kiedy firma zachęca rodziców do podobnego kroku. Ale takie sytuacje też się zdarzają. Szlak przetarła Bethesda Softworks, która wystąpiła z nietypową propozycją dla młodych rodziców. Za serwisem Gram.pl:
Firma postanowiła, że rodzicom dzieci urodzonych 11 listopada 2011 roku, czyli w dniu premiery The Elder Scrolls V: Skyrim, przyzna pewną wartościową nagrodę, o ile ci nadadzą swemu potomkowi imię "Dovahkiin" (w świecie gry słowo to oznacza "Dragonborn", po naszemu "smoczy pomiot").
Znaleźli się tacy, którym takie imię nie przeszkadzało - Megan i Eric Kellermeyerowie. Małżeństwo zagwarantowało sobie dożywotnio darmowe gry Bethesdy. A tak prezentował się Smoczy pomiot tuż po narodzinach.