Google zamierza walczyć o kolejnych klientów - nasze dzieci

Gdybym była dzieckiem, pewnie strasznie chciałabym mieć konto na Facebooku, YouTubie i własny adres mailowy. Gdybym była rodzicem, pewnie byłabym przerażona, że moje dziecko będzie klikać co popadnie. I właśnie dlatego usługi przeznaczone tylko dla dzieci mogą się sprawdzić. A przy okazji firma z Mountain View zyska armię nowych klientów.

Zdjęcie dziecka przed ekranem pochodzi z serwisu Shutterstock
Zdjęcie dziecka przed ekranem pochodzi z serwisu Shutterstock
Marta Wawrzyn

My w wieku 10 lat potrzebowaliśmy najwyżej zeszytu i długopisu, dzisiejsze 10-latki do wykonania projektów zadanych w szkole coraz częściej potrzebują komputera i maila. I nie ma w tym nic dziwnego. Problem w tym, że wiele usług internetowych nie jest dostępnych – przynajmniej teoretycznie – dla dzieci poniżej 13. roku życia. Czy to oznacza, że dzieci z nich nie korzystają? A gdzie tam! System da się w prosty sposób obejść, deklarując, że ma się więcej lat, niż ma się w rzeczywistości.

Google myśli o kontach dla dzieci

Dlatego ktoś w Google'u wpadł na pomysł w gruncie rzeczy dość oczywisty: zróbmy konta specjalnie dla dzieci. Dziecięcy Gmail, dziecięcy YouTube i inne usługi. Podobno projekt YouTube'a dla dzieciaków już jest opracowany, choć nikt w Google'u nie potwierdza tych rewelacji. To wszystko na razie tylko plotki, podane przez "The Wall Street Journal".

Plotki, które z punktu widzenia rodziców brzmią całkiem nieźle. Jeśli takie specjalne dziecięce usługi rzeczywiście się pojawią, dorośli będą mogli przynajmniej częściowo kontrolować, co ich dzieci robią w Sieci. I mieć pewność, że nie korespondują z nikim niepowołanym ani nie oglądają filmików, których oglądać nie powinny.

Fot. Flickr/ jonsson/Lic. CC by
Fot. Flickr/ jonsson/Lic. CC by

Ale jak zawsze są kontrowersje

Mimo że nikt z Google'a niczego nie potwierdza, już podnoszą się głosy krytyki. Ich autorzy nie wierzą, że gigant z Mountain View rzeczywiście chce zrobić coś, co ułatwi życie rodzicom i pomoże chronić dzieci przed pedofilami czy pornografią. Nie, Google'owi chodzi o kasę. O to, żeby wysyłać do naszych dzieci reklamy, którym nie będą w stanie się oprzeć.

I pewnie jest w tym więcej niż ziarnko prawdy. Google to nie instytucja charytatywna, to firma, która na swoich usługach chce zarabiać. Jeśli najmłodsi dostaną własne konta, to przede wszystkim po to, aby przyzwyczaili się do usług Google'a, zanim jeszcze wejdą w wiek, kiedy są w stanie rozpoznać, co jest dla nich dobre, a co nie. Tak się zdobywa nowych klientów, kiedy już wydaje się, że więcej nowych klientów nie da się zdobyć.

Prawdopodobnie też dzieci będą bombardowane idealnie dobranymi reklamami, których mogą nawet nie zauważać. Pytanie tylko, czym to się będzie różnić od przeciętnego programu w telewizji czy weekendowego wyjścia całą rodziną do supermarketu. Reklamy są wszędzie, nie da się sprawić, żeby dziecko ich nie widziało. Można za to sprawić, że nie będzie miało dostępu do "dorosłych" filmików na YouTubie. Czy gra jest warta świeczki? Na to pytanie każdy rodzic będzie już musiał odpowiedzieć sobie sam.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (8)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.