Widzisz nowy smartfon i „musisz go mieć”? To twój mózg chce sobie zrobić dobrze

Widzisz nowy smartfon i „musisz go mieć”? To twój mózg chce sobie zrobić dobrze25.08.2015 09:21
Zdjęcie mózgu pochodzi z serwisu shutterstock.com.
Michał Puczyński

Gonimy za nowymi gadżetami jak szaleni, choć nie wykorzystujemy potencjału tych, które już posiadamy. Wydajemy mnóstwo pieniędzy na przedmioty obiektywnie zbędne. Jakie psychologiczne mechanizmy sprawiają, że czujemy przymus przerzucenia się z iPhone'a 5 na 6?

Otaczamy się elektroniką, która kilkadziesiąt, a nawet jeszcze kilkanaście lat temu zapierałaby dech w piersiach. Apollo Guidance Computer, czyli sprzęt, który pozwolił człowiekowi dolecieć na Księżyc, był wyposażony w 64 KB pamięci i procesor 0,043 MHz. Jak zauważa Cliff Saran z Computer Weekly, byle toster posiadający program rozmrażania chleba jest bardziej skomplikowanym urządzeniem. Smartfon LG G4 ma do dyspozycji procesor 1,8 GHz i 3 GB RAM – to potęga schowana w kieszeni dżinsów. Mimo tego uznamy telefon za nudny i przestarzały, jak tylko do sklepów trafi G5.

Żyjemy w przyszłości rodem ze Star Treka, a nie robi to na nas żadnego wrażenia. Nie wykorzystujemy nawet ułamka możliwości oferowanych przez telefony czy tablety. We właściwych rękach mid-range'owy smartfon mógłby pokierować nawet misją na Marsa. To sprzęt, jakiego nie potrafili sobie wyobrazić autorzy s-f – a używamy go w absurdalnie banalnych celach.

Rube Goldberg wiedział, jak będzie, Źródło zdjęć: © Public Domain
Rube Goldberg wiedział, jak będzie
Źródło zdjęć: © Public Domain

Choć nie ma nic dziwnego w tym, że zmieniamy zadziwiające technologie jak rękawiczki, to nasze decyzje nie są podyktowane zwykłym „widzimisię”. W rzeczywistości wynikają z głębszych potrzeb oraz uwarunkowań.

Technologia jak narkotyk?

Jeszcze 15 lat temu nie czuliśmy przymusu, ani nawet potrzeby posiadania przenośnego telefonu. Dziś nie potrafimy spędzić godziny, nie spoglądając na ekran komórki.

  • Szybko przyzwyczajamy się do udogodnień, które niesie ze sobą rozwój cywilizacyjny, i trudno nam potem z nich rezygnować – wyjaśnia psycholog Katarzyna Niedzielska z Zespołu Opieki Zdrowotnej w Świętochłowicach i Środowiskowego Domu Samopomocy w Mysłowicach.

Ale czy nowa technologia naprawdę jest tak przydatna i zmienia nasze życie na lepsze? A może jesteśmy uzależnieni od technologii jak od zwykłej używki?

Czy dodanie przedniego aparatu było rewolucją, której potrzebowaliśmy?
Czy dodanie przedniego aparatu było rewolucją, której potrzebowaliśmy?
  • Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna – mówi Niedzielska. - Technika szybko się rozwija i ułatwia nam codzienne funkcjonowanie, ale wszystko, co dobre, ma też swoje cienie. Każdy z nas powinien zadać sobie pytanie, w jakim celu korzysta ze swojego smartfonu i ile czasu zajmuje mu to każdego dnia. Czy robi to ze względu na wygodę, czy może doświadcza tzw. FoMO.

FoMO, czyli Fear of Missing Out, to określenie lęku przed tym, że coś nas omija, np. gdy nie korzystamy z sieci. Odkrywca zjawiska dr Dan Herman zauważył je po raz pierwszy już w 1996 r. Według jego definicji FoMO to „wyraźnie lękliwa postawa wobec możliwości niewykorzystania nadarzających się okazji i przegapienia oczekiwanej przyjemności z ich wykorzystania”.

Dziś problem jest szczególnie dokuczliwy ze względu na stopień zaawansowania technologii. Jak pisze Herman, social media i urządzenia mobilne „gwałtownie zwiększyły naszą natychmiastową świadomość istnienia niezliczonych opcji, dostępnych dla nas i rozpalających naszą wyobraźnię. Uzależniliśmy się od posiadania możliwości wyboru”. Właśnie dlatego ciągle zerkamy na ekran smartfonu: być może ktoś wysłał nam wiadomość? Albo skomentował wpis na Facebooku? A może pojawiła się przecena aplikacji lub nowy zabawny obrazek na lubianym profilu?

A może dziewczyna rzuciła nas na Facebooku?, Źródło zdjęć: © Happyplace.com
A może dziewczyna rzuciła nas na Facebooku?
Źródło zdjęć: © Happyplace.com
  • Jeżeli doświadczamy FoMO, powinniśmy się zastanowić, jakie niesie to dla nas konsekwencje – przestrzega Katarzyna Niedzielska.

Te bowiem mogą się okazać poważne. FoMO ma dobre strony, do których według Hermana zalicza się m.in. motywacja do prowadzenia pełniejszego, bardziej satysfakcjonującego życia – jednak nie każdy jest w stanie je dostrzec. Osoby, które nie radzą sobie z lękiem, czują się przytłoczone ogromem możliwości. Nie odnajdują się w życiu, nie potrafią poświęcić się karierze, rodzinie ani żadnemu hobby; mają wrażenie, że są pozbawione kontroli, wiecznie zmęczone i zmuszone do uczestniczenia w wyścigu szczurów. Stają się zakładnikami nowych gadżetów.

Lans na komórę

Ludzie cierpiący na FoMO zawdzięczają swoje problemy technologii, tę jednak posiadamy już od lat. Smartfon z roku 2012 może napędzać nasze lęki tak skutecznie, jak najnowszy iPhone. Rozwój bowiem, jeśli przyjrzeć się mu z bliska, wcale nie jest tak szybki.

Kolejne inkarnacje danego smartfonu czy tabletu różnią się od siebie, ale nie są drastycznie odmienne, nawet jeśli pani w spocie reklamowym mówiła coś innego. W testach porównawczych serwisu Benchmark parametry LG G3 oceniono na 8,5/10; nowszego od niego G4 na 8,0. W serii benchmarków G4 ogólnie wypadł lepiej niż starszy model, ale uzyskany przez niego wynik to zaledwie 6,6/10 przy 5,5 dla G3. Trudno więc mówić o nowej jakości wśród smartfonów – i nie sposób się temu dziwić. Dopiero modele oddzielone kilkoma generacjami technologii różnią się w zauważalny sposób. Dlaczego mimo tego miłośnicy technologii wyczekują na nowy model urządzenia, które już posiadają, i to we w pełni funkcjonalnej, wciąż aktualnej wersji?

Już na pierwszy rzut oka widać, że to staroć, Źródło zdjęć: © LG
Już na pierwszy rzut oka widać, że to staroć
Źródło zdjęć: © LG
  • Za tym zjawiskiem stoi kilka przyczyn – mówi Katarzyna Niedzielska. - Jedną z nich jest potrzeba zaimponowania poprawienia swojej samooceny poprzez posiadane dobra materialne. Kiedyś wyznacznikiem statusu społecznego były drogie samochody i zegarki; dzisiaj dołączyły do nich nowinki technologiczne. Z drugiej strony: każdy z nas chce być akceptowany przez innych, a konsumpcyjna kultura, w której żyjemy, wywiera presję, by podążać za trendami.

To tzw. społeczny dowód słuszności: technika wywierania wpływu odwołująca się do naszego konformizmu. „Jeżeli wszyscy kupują nowy smartfon, to znaczy, że i ja muszę go mieć. Najwyraźniej tak trzeba postępować, bo grupa ma zawsze rację”.

Co ciekawe, presja otoczenia może być także pierwszym krokiem do „fanbojstwa”.

Wygodnie być fanbojem

Kupujemy gadżet, bo wszyscy dookoła już go mają. Wybieramy znaną markę, bo ta akurat jest modna. Potem, choć gardzimy podobnym zachowaniem, stajemy się jej zagorzałymi obrońcami.

"Ja tylko stwierdzam obiektywne fakty", Źródło zdjęć: © Zero Punctuation
"Ja tylko stwierdzam obiektywne fakty"
Źródło zdjęć: © Zero Punctuation

Droga do fanbojstwa jest krótka, ale samo zjawisko – nie tak złe, jak mogłoby się wydawać. Wychwalamy produkty ulubionej firmy niezależnie od ich faktycznej jakości, ponieważ tak jest po prostu... wygodniej.

  • Nasz mózg dąży do tzw. oszczędności poznawczej – wyjaśnia Niedzielska. - Na co dzień jesteśmy zasypywani ogromną ilością marek, produktów, modeli. Mamy trudności z przetwarzaniem i analizą tych wszystkich informacji. Zawężając możliwości wyboru do urządzeń jednej marki, upraszczamy proces decyzyjny. Dzięki temu jest szybszy i wymaga od nas mniej wysiłku.

Z drugiej strony, jak mówi psycholog, część z nas może kierować się regułą zaangażowania i konsekwencji. Podejmując jakąś decyzję, będziemy przy niej trwać, ponieważ chcemy być uważani za konsekwentnych, czyli zdecydowanych, dojrzałych i racjonalnych.

Ten mechanizm chętnie wykorzystują producenci sprzętu czy dostawcy usług, oferując np. abonament w promocji przez pierwsze pół roku albo dorzucając do niego produkt wybranej marki. Skoro już korzystamy z oferty firmy X, to stojąc przed koniecznością jej przedłużenia lub znalezienia innej, zapewne przy niej zostaniemy. Skoro używamy produktu Y, jeśli zajdzie potrzeba wymiany na inny egzemplarz, wybierzemy znaną sobie markę.

Niestety miłośnicy Peel Tridenta już nie mogą przerzucić się na nowszy model., Źródło zdjęć: © David Hunter Flickr
Niestety miłośnicy Peel Tridenta już nie mogą przerzucić się na nowszy model.
Źródło zdjęć: © David Hunter Flickr

Właśnie dlatego widzowie do dziś wolą DVD niż Blu-ray: ten pierwszy wniósł nową jakość i stał się modny, podczas gdy ten drugi był „zaledwie” lepszy. Cena ma drugorzędne znaczenie. Gdyby było inaczej, w rankingu najlepiej sprzedających się smartfonów Fortune.com pierwszego miejsca nie zajmowałby od prawie roku iPhone 6, kosztujący średnio 650 funtów. Można bez problemu znaleźć tańsze telefony porównywalnej jakości, ale dopiero duży skok jakościowy albo nowa moda sprawią, że zdecydujemy się na "odstępstwo od normy".

Świadome zakupy

  • Warto budować swoją samoocenę w oparciu o inne wyznaczniki niż posiadane dobra czy zgodność z obowiązującymi trendami – mówi Katarzyna Niedzielska. - To potrzebne, aby być świadomym konsumentem.

A jednak trudno konsumować świadomie. Choć uważamy, że myślimy za siebie i uodporniliśmy się na przekaz reklamowy, jesteśmy tylko ludźmi. Działają na nas techniki wywierania wpływu, a za każdą decyzją, jaką podejmujemy w związku z zakupem i użytkowaniem technologii, stoją oczekiwane korzyści.

Nie kupujemy nowego smartfonu, bo jest ładny; kupujemy go, ponieważ uważamy, że nowoczesny człowiek powinien go mieć. Nie zerkamy co chwilę na ekran, bo „tak jakoś wyszło”; robimy to, ponieważ nie chcemy przegapić nowego wpisu czy możliwości skomentowania artykułu jako pierwsi. Chcemy mieć wszystko i przypodobać się innym, i dlatego nowe technologie odgrywają w naszym życiu tak ważną rolę.

Na szczęście płynie z tego radosny wniosek. Jeśli kształtują nas przyjemności tak błahe, jak nowe powiadomienie w smartfonie, to znaczy, że nie mamy pilniejszych potrzeb do zaspokojenia. Żyjemy we wspaniałych czasach.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.