Yahoo przejęło Tumblra. Pora przenosić blogi gdzie indziej?

Yahoo przejęło Tumblra. Pora przenosić blogi gdzie indziej?20.05.2013 17:30
Marissa Mayer (Fot. Flickr/Giorgio Montersino/Lic. CC by-sa)
Marta Wawrzyn

Zakup w oczywisty sposób kojarzy się z przejęciem Instagrama przez Facebooka i nie wszystkim użytkownikom się podoba. Po co Yahoo wydało aż 1,1 mld dol. i czy to znaczy, że pora z serwisu uciekać i szukać miejsc do blogowania gdzie indziej?

Zakup w oczywisty sposób kojarzy się z przejęciem Instagrama przez Facebooka i nie wszystkim użytkownikom się podoba. Po co Yahoo wydało aż 1,1 mld dol. i czy to znaczy, że pora z serwisu uciekać i szukać miejsc do blogowania gdzie indziej?

Odkąd Marissa Mayer została szefową Yahoo, z ciekawością i dużą dozą sympatii śledzę jej poczynania. Czy może – śledziłam na początku. Bo choć fajnie jest patrzeć na drobną blondynkę zarządzającą gigantem z typowo męskiej branży, widać, że nic specjalnie wartego uwagi w Yahoo się nie dzieje.

Mayer urodziła dziecko, zabroniła ludziom pracy poza biurem i zarobiła w niecały rok 6 mln dol. Efektów jej pracy za bardzo nie widać; znacząco nie poprawiły się ani wyniki finansowe, ani wizerunek firmy. Yahoo wciąż kojarzy się z zatęchłym kątem Internetu, do którego najlepiej już przestać zaglądać. My, Polacy, nigdy zresztą szczególnie chętnie zaglądać tam nie zaczęliśmy.

1,1 mld dol. na odświeżenie wizerunku

Kiedy więc przeczytałam, że Yahoo zgodziło się wydać 1,1 mld dol. na Tumblra, najpierw przemknęło mi przez myśl, że może jednak idzie nowe. Business Insider utwierdził mnie w przekonaniu, że kupno serwisu blogowego, który ma kłopoty z zarabianiem na siebie, to dobry pomysł dla obu stron. David Karp, twórca Tumblra, wreszcie będzie mógł pławić się w kasie, a Yahoo będzie miało dużo młodych użytkowników (bo Tumblr jest ulubioną zabawką młodzieży). Naprawdę dużo – jak podaje BI, w zeszłym miesiącu serwis miał 184 mln unikalnych użytkowników i 12,1 mld odsłon.

David Karp (Fot. Flickr/ InaFrenzy/Lic. CC by-sa)
David Karp (Fot. Flickr/ InaFrenzy/Lic. CC by-sa)

To właśnie ci młodzi, przyklejeni do swoich smartfonów ludzie, którzy dziś wybierają nie tradycyjne portale, ale Facebooka i inne społeczności, są najbardziej potrzebni Yahoo. To oni są przyszłością i to ich zainteresowanie tym, co ma do zaoferowania Yahoo, może sprawić, że wizerunek firmy się zmieni. Tak wygląda teoria. W praktyce może się okazać, że po wydaniu 1,1 mld dol. aż tak wiele się nie zmieni, a użytkownicy Tumblra wcale nie zaczną bardziej lubić Yahoo.

Marissa Mayer na razie nie dowiodła, że jest cudotwórczynią i nie sądzę, by to Tumblr miał okazać się dla niej (i dla Yahoo) przełomem.

Tumblr nie skończy najlepiej?

O nietrafionych przejęciach, marnowaniu miliardów i gigantach zarzynających obiecujące serwisy pisaliśmy na Gadżetomanii nieraz. Łukasz przypomniał m.in., jak Yahoo wykończyło Geocities, platformę hostingową, o której dziś już nikt nie pamięta, a która w 1999 roku kosztowała giganta 3,65 mld dol. Takie sytuacje powtarzają się często i nie zaskoczy mnie, jeśli dzięki Yahoo za parę lat Tumblr też przejdzie do historii.

Nie dziwię się, że co bardziej zagorzali jego użytkownicy już teraz patrzą z przerażeniem na to, co się dzieje, a niektórzy wręcz zaczynają grozić zabraniem swoich zabawek gdzie indziej. Zawsze trzymający rękę na pulsie BuzzFeed zaprezentował najpopularniejsze blogi w serwisie Tumblr (które niezbyt pasują do obecnego wizerunku Yahoo) i przedstawił sugestywną wizję zmian, które nastąpią po jego zakupie przez Yahoo.

Atmosfera już nie jest najlepsza, a to dopiero początek problemów, Yahoo przecież jeszcze będzie musiało wpasować zatrudniający mnóstwo ludzi start-up w swoje struktury. Nie sądzę, żeby Marissa Mayer za rok (jeśli wciąż będzie kierować Yahoo) była zadowolona z tego zakupu, ale czas pokaże.

Użytkownikom Tumblra jednak nie doradzałabym żadnych gwałtownych kroków. Tak jak Instagram specjalnie nie zmienił się pod panowaniem Facebooka (pomijam oczywiście aferę z regulaminem, która ze zrozumiałych względów spowodowała odpływ użytkowników), tak pewnie Tumblr nie stanie się zupełnie innym serwisem po przejęciu przez Yahoo.

Pod koniec zeszłego roku firma prowadzona przez Mayer w całkiem udany sposób odświeżyła Flickra, tym bardziej nie ma więc powodu sądzić, że Tumblr zostanie z dnia na dzień popsuty. A i szefowa Yahoo obiecuje, że nic strasznego się nie stanie. Może tym razem spróbujmy jej uwierzyć?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.