Za granicą "usuwają śledzika". Użytkownicy Facebooka i N-K są tacy sami?

Za granicą "usuwają śledzika". Użytkownicy Facebooka i N-K są tacy sami?10.01.2010 23:48
Gniewomir Świechowski

Synonimem głupoty w polskiej sieci na długo stanie się stadne "usuwanie śledzika", w postaci setek kretyńskich łańcuszków wklejanych w komentarze. Jednak owczy pęd, który jest głównym winnym festiwalu spamerów na Naszej-Klasie działa we wszystkich sieciach społecznościowych. Teraz padło na - ponoć mądrzejszego - Facebooka. Polacy oczywiście przyłączyli się do niego z ochotą.

Synonimem głupoty w polskiej sieci na długo stanie się stadne "usuwanie śledzika", w postaci setek kretyńskich łańcuszków wklejanych w komentarze. Jednak owczy pęd, który jest głównym winnym festiwalu spamerów na Naszej-Klasie działa we wszystkich sieciach społecznościowych. Teraz padło na - ponoć mądrzejszego - Facebooka. Polacy oczywiście przyłączyli się do niego z ochotą.

Od zakupu HTC Hero zacząłem wreszcie zaglądać częściej na Facebooka, z którym się ta maszynka komunikuje gładko - jak w zgranym małżeństwie. Niestety, bo dziś moją uwagę zwróciło zaproszenie aby zostać fanem zyskującej szybko na popularności podstrony Facebooka  "NO, I WILL NOT PAY 3.99$ A MONTH TO USE FACE BOOK FROM JULY 9TH 2010!" (eng. "Nie, nie będę płacił 3,99 dolara miesięcznie za używanie Facebooka od lipca 2010 roku"). Ma już (23:00) niemal 7 tys. fanów, a szaleństwo się rozprzestrzenia, więc niemal z każdym odświeżeniem witryny zyskuje kilku nowych.

Śledzę bardzo uważnie rozwój tej platformy, więc zrobiłem wielkie oczy, bo żaden serwis monitorujący Social Media nie wspomniał o takiej rewolucji, a według wszelkich znanych mi badań i na tzw. "chłopski rozum" rozpoczęłoby to exodus z Facebooka na niespotykaną nigdy wcześniej skalę. Jednak kolejni użytkownicy z radosną beztroską pienią się w komentarzach na tablicy owej strony, będącej głupim żartem, albo sposobem na zbudowanie bazy naiwniaków na Facebooku:

Serwisy społecznościowe, zwłaszcza, acz nie jedynie te zorientowane na masowego odbiorcę udowadniają, że ludzkie stado ma IQ równe jego najgłupszemu przedstawicielowi, który bezkrytycznie puści w sieć bzdurę, uwiarygadniając ją w oczach nieco mądrzejszych osobników, którzy prześlą to swoim nieco mądrzejszym kolegom. Kończy się tak, że wśród niemal 7,5 tys fanów wspomnianej bredni znajdziecie nawet obeznanego z siecią polskiego dziennikarza.

Nie zauważył najwyraźniej, że całą imprezę firmuje osobnik/czka podpisujący/a się jako Rebecca Andersson z "budzącym zaufanie" zdjęciem amerykańskiej cheerleaderki, którą dzięki TinyEye znalazłem na kilku sportowych forach i jako ilustrację niusów na temat amerykańskiego footballu. Jej konto jak dotychczas służyło tylko do zbierania znajomych, którzy potem posłużyli jako pierwsze zombie zrażające Facebookowym  "usuwaniem śledzia". ;)

Awatar osoby która zaczęła całą aferę.
Awatar osoby która zaczęła całą aferę.

Fenomen takich bzdur polega właśnie na tym, że sieć stosuje tzw. "crowd sourcing" do filtrowania co jest wartościową informacją a co śmieciem. Jeśli wielu ludzi uzna, ze dana informacja jest warta uwagi, następni wyłączają krytyczne myślenie. Jak to napisał kiedyś Waldemar Łysiak: "jedzmy gówno, miliardy much nie mogą się mylić". Z jednej strony to jedyny efektywny sposób (obok Google, które w praktyce działa analogicznie vel "Google Bomb") na opanowanie powodzi informacji w internecie, a z drugiej, woda na młyn spamerów, scamerów i dowcipnisi z 4Chan'a.

Chyba warto sprawdzić dokładniej, zanim zaczniemy się wpieniać na wyimaginowane opłaty na Facebooku, czy wklejać "kody" usuwające śledzika... zamiast poszukać w opcjach N-K. ;)

Aktualizacja (11 stycznia, 16:46) :

Znajomy podesłał mi coś jeszcze ciekawszego, czyli fanpage na Facebooku, który po zaproszeniu wszystkich znajomych ma spowodować pojawienie się przycisku "dislike" (eng. "nie lubię") pod wpisami innych użytkowników. To oczywiście bujda na resorach, ale ma oczywiście niemal 450 tys. fanów spośród 300 milionów użytkowników Facebooka. Może znacie takie łańcuszki z GG? :)

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.