Zabójcze kuleczki | recenzja filmu Paintball

Zabójcze kuleczki | recenzja filmu Paintball05.08.2010 13:58
Ireneusz Podsobiński

Ten film zaskakuje pod wieloma względami. Zaskoczył mnie polski wydawca, scenariusz, twórcy (producent ) - praktycznie można by wymienić całą ekipę realizacyjną. Pytanie zatem, czy było to zaskoczenie pozytywne? O tym dowiecie się dalej we wpisie.

Ten film zaskakuje pod wieloma względami. Zaskoczył mnie polski wydawca, scenariusz, twórcy (producent [REC]) - praktycznie można by wymienić całą ekipę realizacyjną. Pytanie zatem, czy było to zaskoczenie pozytywne? O tym dowiecie się dalej we wpisie.

Scenariusz filmu Paintball jest kalką setek innych produkcji, ale wszystko robi źle. Zaczyna się standardowo i zgodnie z przewidywaniami. Ekipa paintballowców udaje się na odizolowany (i nielegalny) teren do gry. Co się zaczyna jak emocjonująca rozgrywka, już po 15 minutach przeradza się w walkę o przetrwanie. Co gorsza, w tym momencie film przestaje mieć cokolwiek wspólnego z paintballem, a zamiast tego mamy sztampowy survival horror. Szkoda tylko, że to widz musi przetrwać seans, jeśli chce być później nazywany prawdziwym twardzielem.

Źródło zdjęć: © [źródło](http://niezlekino.pl/images/2010/08/g3.jpg)
Źródło zdjęć: © [źródło](http://niezlekino.pl/images/2010/08/g3.jpg)

To dzieło dla ułomnych obfituje w takie pokłady głupoty, że podczas seansu pozostaje nam się tylko śmiać. Kilka lat temu sporo grałem w paintball, tym samym niektóre elementy w filmie mocno mnie irytowały. Przykład? Gdy widziałem kilku bohaterów paradujących w okularach ochronnych (nie maskach!), marzyłem, by oberwali kulką w zęby w ramach nauczki. Ponadto nasza ekipa miała się zmierzyć z inną grupą (capture the flag), więc zamiast rozmawiać ze sobą dyskretnie przez komunikatory, których oczywiście nie mieli, darli się na cały głos, no bo przecież nikt ich nie usłyszy. Co więcej, wydzierali się nadal, gdy sytuacja zrobiła się poważna i ktoś naprawdę zaczął na nich polować. To przecież jasne, że wykwalifikowany łowca tym bardziej ich nie usłyszy?

Skoro mowa o bohaterach. Reżyser popełnił poważny błąd i kazał im mówić po angielsku (musiałem mieć pecha do wersji). Niestety łamana angielszczyzna naprawdę nie dodaje klimatu, a co najwyżej drażni. Lepiej, w przeciwnej ekipie był rzekomy Polak, którego nie dość że ciężko było zrozumieć, to jeszcze w pewnym momencie zaczął mówić po? rosyjsku. Cóż, prawdziwy poliglota, ale jakoś angielskiego nie znał ni w ząb. W takiej sytuacji nawet głupota postępowania bohaterów nie robi już wrażenia, a można by temu poświęcić cały artykuł. Choć z drugiej strony detonowanie miny pod kamizelką kuloodporną było naprawdę szokującym przeżyciem ? zgadnijcie, pod jakim względem?

Źródło zdjęć: © [źródło](http://niezlekino.pl/images/2010/08/g7.jpg)
Źródło zdjęć: © [źródło](http://niezlekino.pl/images/2010/08/g7.jpg)

Innymi słowy, w tym filmie leży dosłownie wszystko - aktorstwo przekonuje niczym dzieci w szkolnym teatrzyku, efekty kosztowały chyba kilka dolarów, i tak można wymieniać. A może jednak są jakieś plusy? Powiedzmy, że poniekąd starał się operator kamery. Na początku miałem wrażenie przebywania z bohaterami w środku akcji. Niestety z czasem jego ujęcia zaczęły być coraz bardziej absurdalne ? zbliżenia na jakieś przedmioty, które w każdym normalnym filmie coś sugerują, a tutaj służyły? no właśnie, czemu?

Zaskoczył mnie polski wydawca filmu Paintball. Czym kierował się on podczas kupowania praw do dystrybucji? Były aż tak tanie, że nawet przy kilkuosobowej widowni się zwrócą? A może liczył na coraz większą ilość fanów tej rozrywki? Ja w każdym razie Was ostrzegam ? nie jest to dobry film dla paintballowców, a tym bardziej dla kinomanów. Nie jest to nawet produkcja typu "tak zły, że aż śmieszny". Paintball jest żenująco zły - bez żadnych usprawiedliwień. A można było przecież w teren wysłać grupę lasek w lekkich strojach i byłby przynajmniej zabawny grindhouse.

Źródło zdjęć: © [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2010/08/plakat.jpg)
Źródło zdjęć: © [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2010/08/plakat.jpg)

Foto: Stopklatka, Kino Świat

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.