Zabójczy pendrive, MMS przejmujący kontrolę nad smartfonem. A ja czuję się wyjątkowo bezpiecznie!

Zabójczy pendrive, MMS przejmujący kontrolę nad smartfonem. A ja czuję się wyjątkowo bezpiecznie!24.10.2015 12:36
Zdjęcie wirusa pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek

Pisanie “czuję się bezpiecznie” jest jak proszenie się o guza, ale mimo wielu teoretycznych zagrożeń jestem zadziwiająco spokojny!

Zabójczy pendrive

USB Killer 2.0 to dzieło szalonego Rosjanina. Szalonego, bo tylko ktoś kto lubi oglądać jak świat płonie mógłby stworzyć urządzenie, które niszczy komputery. W bardzo prosty sposób: wystarczy podłączyć pendrive’a, wytwarzającego napięcie 220V. Zabójstwo szybkie, niezauważalne, doskonałe. Ofierze zajmie trochę czasu zanim domyśli się, że to wina pendrive’a, a nie jakaś niespodziewana awaria.

USB Killer v2.0 testing.

Teoretycznie bardzo łatwo stać się ofiarą. Gdyby urządzenie było dostępne w sprzedaży, wystarczyłaby chwilka, żeby niszczyć sprzęty innych. Albo po prostu: zostawić pendrive’a na parapecie w szkole, pracy, dworcu autobusowym. Ktoś znajdzie i zapewne podłączy: z ciekawości, ale też by odszukać ślad właściciela. Podłącza, kilka sekund, pyk, nie ma płyty głównej. Geniusz zła się cieszy.

Taki scenariusz jest możliwy. Tylko, tak na logikę, jak często znajdujecie pendrive’a? A nawet gdybym jakiegoś odnalazł, to i tak pretensje mógłbym mieć tylko do siebie: za zbyt dużą ciekawość. Wystarczy napisać kartkę o zgubionym urządzeniu, a nie grzebać w jego zawartości. Tym bardziej że prawdopodobieństwo, że trafię na zdjęcia, pełne imię i nazwisko z adresem czy cokolwiek innego pozwalającego odnaleźć właściciela, jest raczej niewielkie.

Owszem, taki scenariusz jest możliwy, ale wydaje się, że prędzej czy później ludziom zapaliłaby się czerwona lampka. Gdyby więc ktoś rozrzucał sprzęty, to szybko stałoby się o tym głośno. Pewnie parę ofiar by było, ale nie jest to coś, co powali na łopatki cały świat. USB Killer 2.0 straszy tylko tym, że takie urządzenie jest. Że coś takiego teoretycznie jest możliwe. Ale na pewno nie jesteśmy zagrożeni.

Źródło zdjęć: © habrahabr.ru
Źródło zdjęć: © habrahabr.ru

Strach. Tym się nas karmi. Coraz częściej serwisy robią wielkie “buuuu!”. Czytając nagłówki można odnieść wrażenie, że wszyscy źli na nas polują. Szukają okazji, żeby nas dopaść. I zniszczyć. A tymczasem…

Luka w Androidzie

Weźmy news o tym, że “ponad 950 milionów” użytkowników Androida jest zagrożonych:

Ekipa zimperium.com znalezła lukę, która do zainfekowania telefonu nie wymaga od użytkownika żadnej aktywności. Jej działanie polega na tym, że haker wysyła na podany numer MMS-a i jeszcze zanim użytkownik zdąży go odczytać zaczyna on infekować telefon. Dzieje się tak, ponieważ w bibliotece Stagefright wiadomość multimedialna przetwarzana jest jeszcze przed jej otwarciem. Można oczywiście wrzucić zainfekowany plik w inny sposób, ale ten jest najprostszy.

Strach się bać. Nie trzeba nawet otwierać wiadomości, by haker przejął kontrolę. Brzmi groźnie i niebezpiecznie.

No dobrze: ale ile obcych ludzi ma wasz numer? Równie dobrze moglibyśmy pisać, że 38 mln Polaków jest zagrożonych na drodze, bo mogą mieć pecha i to w nich wjedzie samochód. Trzeba byłoby się postarać, żeby w głupi sposób “stracić” numer albo trafić na znajomego hakera, który nas nie lubi - tylko wtedy będziemy mieć przekichane. Ale czy wśród waszych znajomych jest ktoś taki? No właśnie, czyli możecie spać spokojnie. I wykreślić się z listy zagrożonych. Pewnie są tacy, którzy padną ofiarą, ale to garstka. Kropla w morzu.

Czytam o kolejnym zagrożeniu:

Stagefright 2.0 - bo tak został nazwany - aktywuje się po przejrzeniu specjalnie spreparowanego pliku MP3 lub MP4. Wystarczy wejść na stronę internetową, na której taki plik się znajduje, być w jednej sieci WiFi z hakerem lub skorzystać z aplikacji, która jest podatna na ten błąd znajdujący się w bibliotekach Androida

Podobno “zdecydowana większość urządzeń jest zagrożona”. Sęk w tym, że znowu trzeba się postarać, żeby paść ofiarą. Albo mieć wyjątkowego pecha. Owszem, źli ludzie mają swoje sposoby i w bardzo prosty sposób podrabiają strony, tak by wyglądały na zaufane. Ale wciąż zagrożeni są ci najbardziej nieostrożni. Nieuważni, którzy klikają w co popadnie. Kto dziś otwiera podejrzane strony albo pobiera plik z nieznanych mu miejsc?!

Sami jesteśmy winni

Wybaczcie, ale bawią mnie również newsy o tym, że “stare Androidy narażone są na atak”. Czy to wina producenta, że nie dba o wersję systemu wypuszczoną dwa, trzy lata temu? Po to wychodzą aktualizację, żeby luk i błędów nie było. A jak ktoś korzysta ze starego, to sam jest sobie winny. Niestety.

Oczywiście nie twierdzę, że zagrożeń nie ma. Są. Niektóre nawet groźne. Ale wcale nie dotyczą wszystkich, jak często media starają się nam wmówić. Wystarczy mieć głowę na karku, żeby niebezpieczeństwa nas omijały. Tyle i aż tyle.

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.