Najdziwniejsze naprawy laptopów w 2011 roku
Serwis Naprawa Laptopów przygotował ciekawe podsumowanie napraw wykonanych w 2011 roku. Wiele laptopów nie ma szczęścia – są m.in. rzucane, cięte piłą, topione i zalewane moczem. Poznaj przyczyny najciekawszych awarii i napraw sprzętu komputerowego.
Wieszak kontra Gorilla Glass
Po co oddawać sprzęt do serwisu, jeśli w Sieci nie brakuje wyczerpujących instrukcji napraw? Z takiego założenia wyszedł zapewne pewien posiadacz iPhone’a, który postanowił wymienić digitizer, używając do tego samoprzylepnego wieszaka łazienkowego.
W rezultacie telefon i tak trafił do serwisu z dodatkowym defektem – popękane prawie-Gorilla Glass przegrało w starciu z wieszakiem.
Robaki
Wbrew pozorom laptop jest świetnym schronieniem dla różnego rodzaju insektów. Jest tam ciepło i bezpiecznie, a do szczęścia brakuje jedynie dostaw pożywienia.
Niektórzy użytkownicy postanawiają ułatwić owadom życie i jedzą nad laptopem. Skutki są łatwe do przewidzenia. Wśród wielu przypadków usuwania robaków z wnętrza sprzętu szczególnie spektakularny dotyczył laptopa HP6730s – poza zamieszkującymi płytę główną białymi robakami mieszkanie w pobliżu napędu urządził sobie pająk krzyżak.
Narzędzie masowej zagłady
Jeden z dostarczonych do serwisu laptopów, Acer 9300, nie wyróżniał się niczym szczególnym – usterką był wyłamany zawias. Wyjątkowe były jednak okoliczności powstania uszkodzenia. Zawias wyłamał się, gdy laptop upadł na stopę właścicielki, łamiąc jej przy tym wszystkie pięć palców.
Laptop w zastępstwie dzbanka kawy
Biznesmen, właściciel Acera 3810T, zgłosił się do serwisu z diagnozą głoszącą, że „wylała się bateria” – usterka wystąpiła po zostawieniu laptopa na noc w firmie.
Dokładniejsze oględziny wskazały prawdziwą przyczynę awarii. Ktoś ze współpracowników w odważnym akcie oporu lub zemsty położył laptopa na ziemi i oddał na niego mocz. Ze względu na skalę uszkodzeń naprawa okazała się niemożliwa. W gruncie rzeczy to chyba dobrze – chyba nikt nie chciałby korzystać z laptopa, który sprawdził się w roli kuwety.
Profesjonaliści gardzą alkoholem
Użytkownik MacBooka Pro przyniósł go do serwisu z informacją, że sprzęt podczas pracy wyłączył się z niewiadomych powodów. „Niewiadome powody” okazały się znaczną ilością piwa wylanego przez użytkownika na laptopa. Co więcej, właściciel sprzętu do końca utrzymywał, że zalanie było niemożliwe. Laptopa niestety nie udało się uratować.
Laptop prawie jak telewizor
Każdy potrafi naprawiać laptopy – a przynajmniej wielu „fachowcom” tak się wydaje. Gdy podczas urlopu nad morzem uszkodzeniu uległo gniazdo ładowania, właściciel notebooka postanowił zanieść go do jedynego w okolicy specjalisty.
Okazał się nim fachowiec prowadzący punkt naprawy telewizorów. Naprawa gniazda w jego wykonaniu oznaczała wycięcie piłką fragmentu obudowy, odcięcie wtyczki ładowarki i wlutowanie na stałe przewodów do płyty głównej.
Inny ekstremalny przypadek naprawy to wymiana wyłamanych zawiasów na zawiasy od szafki kuchennej, wykonana przy pomocy wkrętów i poxipolu.
Laptop dla spadochroniarza?
Choć praca na świeżym powietrzu z pewnością sprzyja dotlenieniu mózgu, nie zawsze jest korzystna dla laptopów. Pewien student oparł swoją Toshibę o balustradę balkonu znajdującego się na trzecim piętrze.
Jak nietrudno zgadnąć, pech sprawił, że laptop spadł z dużej wysokości. Co ciekawe, zamiast roztrzaskać się w drobny mak, laptop przetrwał – pomogła w tym otwarta klapa matrycy. Podczas upadku laptop uderzył w chodnik jej rogiem, co częściowo zamortyzowało uderzenie.
Po wymianie wygiętej matrycy i pozostałych uszkodzonych elementów laptop wrócił do właściciela, zachowując gwarancję producenta. Co więcej, nie przepadły żadne dane!
Palenie szkodzi nie tylko płucom
Przyczyna awarii laptopa, dostarczonego do serwisu przez pewnego starszego pana, była bardzo nietypowa. Okazało się, że HP Pavilion dv5, który wyłączył się podczas pracy, ma zalepiony sadzą tytoniową układ chłodzenia.
Przegrzanie, spowodowane osadzaniem się przez długi czas dymu tytoniowego, doprowadziło również do uszkodzenia układu graficznego. Po obejrzeniu wnętrza laptopa klient zadeklarował rzucenie palenia.
Suszenie nie jest dobrym pomysłem
Użytkownicy, którzy popełnili jeden błąd, zalewając laptopa cieczą, często popełniają kolejny, próbując go szybko wysuszyć, np. za pomocą suszarki, co może doprowadzić do stopienia fragmentów obudowy.
Właściciel modelu IBM T60 poszedł jednak o krok dalej. Postanowił wysuszyć laptopa, opierając go o rozgrzany piec węglowy. Sprzętu nie udało się uratować.
Nie każdy serwis pomaga
Serwis Naprawa Laptopów przygotował ciekawe podsumowanie napraw wykonanych w 2011 roku. Wiele laptopów nie ma szczęścia – są m.in. rzucane, cięte piłą, topione i zalewane moczem. Poznaj przyczyny najciekawszych awarii i napraw sprzętu komputerowego.
Właścicielka Toshiby A200 zostawiła laptopa na mroźną noc w samochodzie. Gdy rano wyświetlał się jedynie czerwony ekran, zaniosła sprzęt do serwisu, który stwierdził, że laptopa nie da się naprawić. Po dostarczeniu sprzętu do kolejnego serwisu okazało się, że na płycie głównej brakuje kilku układów BGA.
Pierwszy serwis postanowił odlutować je i zrobił to w taki sposób, że z powodu uszkodzeń ponowny montaż był niemożliwy. Laptop odzyskał sprawność po wymianie płyty głównej oraz usunięciu przyczyny pierwszej awarii – okazała się nią uszkodzona świetlówka.
Źródło: Naprawa Laptopów