Jeśli telewizor, to tylko z Internetem? Trudne początki Smart TV

Jeśli telewizor, to tylko z Internetem? Trudne początki Smart TV

Jaka jest przyszłość telewizji? (Fot. Flickr/flash.pro/Lic. CC by)
Jaka jest przyszłość telewizji? (Fot. Flickr/flash.pro/Lic. CC by)
Marta Wawrzyn
04.01.2013 16:00, aktualizacja: 10.03.2022 12:33

Ci, którzy przepowiadali rychły koniec telewizji, pomylili się. Stare medium coraz mądrzej integruje się z nowym medium, które miało być dla niego zagrożeniem – Internetem. Ale choć w Polsce jest już 600 tys. telewizorów podłączonych do Sieci, na razie tylko nieliczni z nas naprawdę umieją korzystać ze Smart TV. A ci, którzy umieją, narzekają, że wciąż brakuje przydatnych aplikacji.

Ci, którzy przepowiadali rychły koniec telewizji, pomylili się. Stare medium coraz mądrzej integruje się z nowym medium, które miało być dla niego zagrożeniem – Internetem. Ale choć w Polsce jest już 600 tys. telewizorów podłączonych do Sieci, na razie tylko nieliczni z nas naprawdę umieją korzystać ze Smart TV. A ci, którzy umieją, narzekają, że wciąż brakuje przydatnych aplikacji.

Jeszcze rok, dwa lata temu zdarzało nam się zastanawiać, czy Internet wykończy telewizję. Teraz czas zrewidować te poglądy. Owszem, szczytem hipsterstwa wciąż jest nieposiadanie telewizora, ale ci, którzy chcą oglądać wybrane przez siebie programy w wygodny sposób (o dogodnej dla siebie porze albo np. ze znajomymi na Facebooku czy Twitterze), kupują po prostu nowoczesny telewizor, który można podpiąć do Internetu i wypełnić aplikacjami.

Producenci telewizorów starają się wykorzystać to, że wielu Polaków właśnie wymienia telewizor, ponieważ sygnał analogowy jest wyłączany w kolejnych regionach. Większość kupujących dostaje do ręki urządzenia, których możliwości nie zna, więc i tak używa ich jak tradycyjnych telewizorów. Nieliczni próbują ułatwić sobie życie, korzystając z licznych aplikacji – które jednak wciąż nie działają tak, jak by mogły.

600 tys. telewizorów podpiętych do Sieci w Polsce

W ostatnich dniach w polskich mediach, zarówno papierowych, jak i internetowych, rozgorzały dyskusje na temat Smart TV w Polsce. Głos zabrał AntyWeb, a po nim "Gazeta Wyborcza" i "Rzeczpospolita".

Z szacunków "Wyborczej" wynika, że obecnie Polacy mają ok. 600 tys. odbiorników telewizyjnych, w ogromnej większości marki Samsung, podłączonych do Internetu. Koreańska firma najszybciej zorientowała się, czego potrzebują klienci, stąd jej dominacja na rynku.

Telewizor Samsunga (Fot. Flickr/Pop Culture Geek/Lic. CC by)
Telewizor Samsunga (Fot. Flickr/Pop Culture Geek/Lic. CC by)

A klienci, którzy świadomie sprawiają sobie "inteligentną telewizję", przede wszystkim chcą widzieć różnicę między zwykłym telewizorem a tym nowym, czerpiącym z bogactw Sieci. Chcą mieć telewizor połączony z innymi urządzeniami i pełen ułatwiających życie aplikacji, dzięki którym mogą na przykład obejrzeć swój ulubiony program o dowolnej porze.

Dla zaawansowanych użytkowników to bardzo proste – wystarczy mieć TVN Player, iplę czy VoD.tvp.pl, żeby oglądać wiele programów bez martwienia się o porę nadawania.

Ale dla wielu osób i to okazuje się za trudne. Z amerykańskiego raportu NPD Group wynika, że tylko 60% klientów, którzy kupują urządzenie Smart TV, podłącza je do Sieci. Z najbardziej skomplikowanych funkcji nie korzysta prawie nikt. Tylko kilka procent używa zainstalowanej przeglądarki internetowej, a najwyżej 10% aplikacji dających dostęp do Twittera czy Facebooka.

Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ telewizory kojarzyły się do tej pory z prostymi urządzeniami, które można obsłużyć kilkoma przyciskami. Ludzie zwyczajnie nie potrafią wykorzystać wszystkich dobrodziejstw, jakie oferuje Smart TV. I mówimy w tym momencie o badaniu przeprowadzonym w USA! Jeśli Amerykanie nie potrafią rozgryźć nowoczesnych telewizorów (albo nie chcą ich rozgrywać, bo mają tablety, laptopy, smartfony i mnóstwo innych podłączonych do Sieci urządzeń), to jak to jest w Polsce? Ile z 600 tys. osób, które teoretycznie mają w domu Smart TV, faktycznie z jej możliwości korzysta?

Tylko dlaczego to takie niewygodne?

Samsung oferuje obecnie 65 aplikacji po polsku. Użytkownicy najczęściej korzystają m.in. z TVN Playera, ipli, VoD.tvp.pl, YouTube. Żadnych wyszukanych aplikacji nie ma wśród najpopularniejszych. A i na niektóre z wyżej wymienionych w Sieci można znaleźć głównie narzekania!

Wciąż brakuje prawdziwie mądrych aplikacji, które pomogłyby widzowi zorientować się w programie i zaplanować oglądanie. Grzegorz Marczak tak to opisał:

Wyobrażam sobie na przykład, że w telewizorze ze Smart TV mogę na wolnym kanale ustawić sobie aplikację, pokazującą trailery filmów, jakie w przyszłym tygodniu będą leciały na moich ulubionych kanałach. Jednym kliknięciem w aplikacji mobilnej dodaję więc przypomnienie, dzięki czemu wybranego dnia 15 minut przed rozpoczęciem filmu na telewizorze dostanę powiadomienie, że niedługo zaczyna się program, który chciałem obejrzeć.

Na razie takie aplikacje to science fiction. Ale dla wielu osób fantastyczną sprawą jest możliwość obejrzenia programu razem ze znajomymi online. Na przykład oglądamy mecz i od razu komentujemy go na Twitterze czy Facebooku. To jak najbardziej jest możliwe - Samsung oferuje do tego aplikację Social TV, którą da się uruchomić na ekranie telewizora.

I choć są tacy, którzy z niej korzystają, mnie to dziwi. Owszem, lubię komentowanie meczów, konferencji premiera czy programu Tomasza Lisa ze znajomymi z Twittera. Ale pomysł, by używać do tego jakichś specjalnych aplikacji z telewizora, kiedy mogę po prostu usiąść przed telewizorem ze smartfonem albo tabletem, wydaje mi się kuriozalny. Wstukiwanie tekstu tweeta za pomocą pilota to naprawdę przedziwny zwyczaj. Nie jest to w ogóle wygodne i nie wydaje mi się, żeby producentom telewizorów udało się kiedykolwiek przekonać do tego miliardy ludzi.

Telewizja interaktywna według Microsoftu

Ale eksperymenty z telewizją po nowemu nie kończą się na podłączeniu telewizora do Internetu i ściągnięciu kilku prostych aplikacji. Faktem stała się telewizja na Xboksie, który przestaje być już tylko konsolą i coraz częściej służy również do oglądania filmów czy seriali albo przeglądania Internetu. W listopadzie pojawiły się nieoficjalne informacje, że Microsoft idzie za ciosem i przygotowuje Xbox TV - urządzenie do odtwarzania multimediów na bazie Xboksa 360. Konsola ma więc stać się domowym centrum multimedialnym.

Gwiazdą w ofercie Microsoftu jest Kinect — urządzenie, które po podłączeniu do Xboksa pozwala na sterowanie konsolą za pomocą głosu i całego ciała. Na przykładzie "Ulicy Sezamkowej" częściowo sterowanej przez dziecko pokazano, jak można interaktywnie oglądać programy telewizyjne. Kinect bardzo szybko stał się hitem, ale też szybko szał na niego minął.

Dużo bardziej przydatny wydaje się Xbox SmartGlass, usługa, dzięki której możemy z poziomu smartfona albo tabletu sterować konsolą. Mamy też dodatkowy ekran - dzięki temu możemy oglądać na przykład oglądać mecz czy serial na dużym ekranie i jednocześnie przeglądać statystyki albo dodatkowe informacje na temat odcinka na małym. Albo zacząć oglądać film na dużym ekranie, a dokończyć na małym. Oczywiście, nie każdemu to się przyda, ale jeśli mamy Xboksa, warto tę usługę sprawdzić. O aplikacji Xbox SmartGlass dla Androida więcej pisał Mariusz, zainteresowanych oceną jej przydatności odsyłam więc do jego tekstu.

Jaka jest przyszłość telewizji?

Czas na zupełnie nową telewizję (Fot. Flickr/schmilblick/Lic. CC by)
Czas na zupełnie nową telewizję (Fot. Flickr/schmilblick/Lic. CC by)

Obserwowanie, jak telewizja integruje się z Internetem, jest interesujące. Owszem, aplikacje na razie są bardzo proste i często nie działają tak, jak powinny. Owszem, chcielibyśmy, żeby pod ładnym pojęciem kryło się coś więcej, niż na razie się kryje. Ale jednocześnie widać, że telewizja bardzo mądrze walczy o przetrwanie, przygotowując się do prawdziwej rewolucji.

Bezsensowne siedzenie przed telewizorem i przełączanie kanałów w nadziei na znalezienie czegoś dającego się oglądać odchodzi do lamusa. Przyszłość to VoD i coraz bardziej pomysłowe (a jednocześnie proste w obsłudze) aplikacje, pomagające widzowi zaplanować oglądanie TV, tak by tracił jak najmniej czasu na programy, co do których wartości nie jest przekonany.

Ale do pełnej personalizacji jeszcze daleka droga. Na razie nawet jeśli kupiliśmy "inteligentny telewizor", wykorzystujemy go głównie do oglądania tego, co wszyscy, o tej samej porze co wszyscy.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)