Wpis gościnny z blogu MultiBlog.
Po informacji o tym, że "Avatar" na Blu-ray 3D będzie kolejnym filmem dostępnym wyłącznie w pakietach z produktami konkretnego producenta, warto podsumować obecną sytuację na rynku filmów 3D. Niestety, nie zachęca ona do kupna telewizora 3D.
Wpis gościnny z blogu MultiBlog.
Po informacji o tym, że "Avatar" na Blu-ray 3D będzie kolejnym filmem dostępnym wyłącznie w pakietach z produktami konkretnego producenta, warto podsumować obecną sytuację na rynku filmów 3D. Niestety, nie zachęca ona do kupna telewizora 3D.
Panele trójwymiarowe tanieją, ale nadal są drogie. Szczególnie jeśli do kosztów panelu doliczymy jeszcze cenę kilku dodatkowych par okularów i stacjonarnego odtwarzacza Blu-ray 3D. Na domiar złego z dostępem do treści trójwymiarowych jest obecnie bardzo, ale to bardzo krucho.
Widzieliśmy już możliwości obrazu 3D przy transmisji satelitarnej, a takie plany, jak filmy 3D na żądanie firmy Panasonic, nastrajają optymistycznie. Wygląda jednak na to, że prawdziwy boom 3D nastąpi nie wcześniej niż za kilka miesięcy (stawiam na połowę przyszłego roku). Obecnie kupując panel 3D, musimy być przygotowani na to, że jego najdroższa funkcja pozostanie w dużej mierze niewykorzystana. Bez problemu można dzisiaj kupić w zasadzie tylko filmy "Straszny dom" 3D oraz "Klopsiki i inne zjawiska pogodowe" 3D. Ten drugi kosztuje niecałe 100 złotych w sklepach internetowych i mniej więcej tyle samo na aukcjach Allegro.
I to by było na tyle w kwestii bezstresowych zakupów filmów 3D. Inne produkcje w sklepach dostaniemy tylko ze sprzętem. Ot chociażby film "Potwory kontra Obcy", który jest sprzedawany z zestawami startowymi (okulary 3D) Samsunga. Oczywiście można go też szukać w Allegro - nawet znajdujemy tam wersję 3D, ale o kupnie samego filmu w sklepie możemy zapomnieć.
Wiadomo już, że podobny los spotka filmy: "Avatar" (będzie sprzedawany ze sprzętem Panasonica), "Alicja w krainie czarów", "Piorun" (Sony), "Jak wytresować smoka" i serię o przygodach Shreka (Samsung). Mówiąc inaczej: większość filmów 3D, jakie już są lub dopiero pojawią się na rynku, będzie obwarowana ograniczeniami sprzedaży. Wolne od nich mają być:
- “Opowieść Wigilijna” 3D (premiera w połowie listopada).
- “Sezon na misia” (pod koniec roku).
- “Resident Evil: Afterlife” (grudzień lub styczeń).
Do listy obsługiwanych i już dostępnych treści można od biedy dodać gry wideo. Posiadacze konsoli PlayStation 3 mogą wykorzystać nowy panel trójwymiarowy w takich tytułach, jak: "WipEout HD", "Super Stardust HD", "PAIN" czy "MotorStorm Pacific Rift".
I to by było na tyle. Jak widać - szału nie ma.
Producenci sprzętu wmawiają nam, że przeżywamy aktualnie nie ewolucję kina domowego, ale prawdziwą rewolucję. Kto wie, może nawet mają rację. W końcu obraz trójwymiarowy może stać się naprawdę ciekawym standardem, takim samym jak dźwięk przestrzenny czy wysoka rozdzielczość. Sęk w tym, że sam sprzęt nie wystarczy. Widzowie muszą mieć co na nim oglądać, a obecna sytuacja jest bardziej tragiczna niż śmieszna.
Obraz HD miał podobnie ciężki start, ale wysyp Blu-ray i kanałów nadających w wyższej rozdzielczości nastąpił dość szybko. Oby to samo stało się niedługo z treściami trójwymiarowymi, bo inaczej po co nam ten nowiutki telewizory 3D?
Źródło: MultiBlog.pl
