Tarantino o 'Avatarze', swoim debiucie i konflikcie Scorsese - De Palma
Mam coś dla prawdziwych geeków na punkcie Quentina Tarantino, czyli ludzi takich jak ja. Ostatnio na konferencji Directors on Directing w teatrze Lobero w Santa Barbara, Quentin sypał anegdotami i bawił publiczność. Zobacz, jak reżyser wspomina swoją pracę przy debiutanckich Wściekłych psach, dlaczego żałuje, że nie obejrzał Avatara przed nakręceniem Kill Billa, a także wysłuchaj, dlaczego De Palma nienawidzi Martina Scorsese (dokładniej, chodzi tutaj o psychiczny stosunek De Palmy, do niezwykłego talentu reżyserskiego kolegi po fachu).
Mam coś dla prawdziwych geeków na punkcie Quentina Tarantino, czyli ludzi takich jak ja. Ostatnio na konferencji *Directors on Directing *w teatrze Lobero w Santa Barbara, Quentin sypał anegdotami i bawił publiczność. Zobacz, jak reżyser wspomina swoją pracę przy debiutanckich Wściekłych psach, dlaczego żałuje, że nie obejrzał *Avatara *przed nakręceniem Kill Billa, a także wysłuchaj, dlaczego De Palma nienawidzi Martina Scorsese (dokładniej, chodzi tutaj o psychiczny stosunek De Palmy, do niezwykłego talentu reżyserskiego kolegi po fachu).
Zacznę od najzabawniejszego fragmentu, w którym Tarantino przytoczył historię, gdy Brian De Palma rozentuzjazmowany po nakręceniu filmu* Blow Out* (z Johnem Travoltą), doznał smutnego zderzenia z rzeczywistością po seansie Wściekłego byka Scorsese.
quentinscorsese.mp4
Aż mi szkoda De Palmy, że ten czuje się zawsze o krok z tyłu, za Martinem Scorsese. Ale z tego co pamiętam, *Blow Out *było naprawdę dobrym thrillerem. Chociaż fakt - gdzie mu tam do Wściekłego byka... Ach, ten pieprzony Scorsese!
Czytałem kiedyś wywiad, w którym Tarantino chwalił się, że jego filmy gotowe wyglądają nawet lepiej, niż je sobie wyobrażał przed nakręceniem. Cóż, widocznie każdy się zmienia i Quentin też otrzymał w końcu zimny prysznic. Oto, co reżyser uważa o *Avatarze *i dlaczego żałuje, że nie nakręcił Kill Billa dopiero po seansie filmu Camerona.
avatarkillbill.mp4
Trochę mnie zdziwiło, że *Avatar *zrobił na Tarantino aż takie wrażenie. W końcu reżyser jest znany z tego, że nie przepada za efektami specjalnymi i woli kręcić filmy klasycznymi metodami. Mam nadzieję, że teraz nie zachce mu się eksperymentać z komputerami przy tworzeniu kolejnego filmu.
Na koniec, każdy kto chciałby zostać reżyserem filmowym, niech obejrzy ten fragment na pocieszenie. Nawet najlepsi mieli ciężkie początki, a czasem może nawet żenujące sytuacje.
somuchfootage.mp4
Gdyby Wściekłe psy wyszły w wersji reżyserskiej, to według tego co powiedział Tarantino, pewnie trwałyby kilka godzin! Ale doskonale można go zrozumieć, w końcu każdy 'świeżak' chciałby wpakować do swojego pierwszego filmu wszystkie fajne pomysły, jakie tylko przyjdą mu do głowy. Tak czy inaczej, moim skromnym zdaniem Quentin Tarantino i tak zaliczył najlepszy debiut reżyserski dekady. Tylko czekać, co też wymyśli znowu.
źródło: ropeofsilicon