Zadowolony klient powie o dobrej firmie maksymalnie kilku osobom, a niezadowolony "pochwali" się tym komu tylko może. W dobie internetowych serwisów społecznościowych ta zasada, szczególnie w tym negatywnym przypadku, nabiera nowego znaczenia (pamiętacie "bagażowe" problemy kapeli w Stanach Zjednoczonych?). Oto przypadek prosto z Polski.
Zadowolony klient powie o dobrej firmie maksymalnie kilku osobom, a niezadowolony "pochwali" się tym komu tylko może. W dobie internetowych serwisów społecznościowych ta zasada, szczególnie w tym negatywnym przypadku, nabiera nowego znaczenia (pamiętacie "bagażowe" problemy kapeli w Stanach Zjednoczonych?). Oto przypadek prosto z Polski.
Zaczęło się normalnie. Klient złożył reklamację telefonu i oddał go do serwisu (wypalone piksele), licząc na pomyślne załatwienie sprawy. Niestety, jego komórka zamiast w 100% sprawna, wróciła z nowymi problemami. Telefon znów wylądował w serwisie, później jeszcze raz i jeszcze raz. Wreszcie klient nie wiedział co z tym dalej robić, a jego uwagi nie były przyjmowane do wiadomości u producenta.
Nie widząc innego wyjścia z sytuacji, swoją sprawę opisał i zamieścił na Wykopie. Internetowa brać nie pozostała obojętna wobec takiej niesprawiedliwości i wpis zanotował 350 wykopów. To przełożyło się oczywiście na olbrzymią oglądalność materiału, obecność na stronie głównej Wykopu i bez wątpienia w negatywnym świetle stawiało producenta telefonu - firmę Samsung.
Taki obrót sprawy doprowadził do właściwej reakcji ze strony Samsunga (jak widać, na Wykop zaglądają pracownicy tej firmy:-)). Zaproponowano klientowi wymianę telefonu na nowy. Pomyślne zakończenie sprawy też zostało opisane na Wykopie i zanotowało aż 710 wykopów, oczywiście ponownie lądując na stronie głównej witryny.
Walka o swoje za pośrednictwem Wykopu opłaciła się. Klient doczekał się właściwego rozwiązania problemu, a producent telefonu skutecznie zatarł złe wrażenie po obsłudze serwisowej sprzętu.
Oby tylko na Wykopie nie zaczęły pojawiać się same sprawy tego typu.
