10 najbardziej niebezpiecznych zabawek w historii

10 najbardziej niebezpiecznych zabawek w historii04.01.2012 23:00
Marek Maruszczak

Dzieci to bardzo pomysłowe stworzenia. Nawet bez pomocy ze strony projektantów zabawek potrafią zrobić krzywdę sobie lub otoczeniu praktycznie każdym przedmiotem. Czasami jednak wrodzone destrukcyjne predyspozycje małych ludzi spotykają się z wyjątkowo udanymi efektami prac tych trochę większych. Efekt? Podobny do wprowadzenia nowej listy leków refundowanych – zgony, uszkodzenia ciała, płacz i zgrzytanie zębów.

Yo Yo Ball

Czyli popularna na początku wieku, uproszczona wersja zwykłego yoyo. Różnica polega na tym, że Yo Yo Ball zawsze wracała do ręki właściciela niezależnie od jego umiejętności. Prosta w obsłudze zabawka umożliwiała również dość łatwe opuszczenie tego świata. Odnotowano co najmniej 400 przypadków podduszeń z udziałem Yo Yo Ball. Jak to możliwe? Wyobraźcie sobie małą dziewczynkę wymachującą zabawką wokół swojej głowy, coraz niżej i niżej aż do zupełnego okręcenia wokół jej szyi. Dziecko mdleje, sznurek trzeba rozcinać, a zabawka zostaje zakazana w Kanadzie i Wielkiej Brytanii.

Kuchenka Easy-Bake

Ta legendarna zabawka była produkowana przez Hasbro od lat 60. ubiegłego wieku. Od tego czasu sprzedano ponad 25 milionów malutkich, ale całkiem funkcjonalnych kuchenek. W 2006 roku firma Hasbro postanowiła wprowadzić na rynek nowy model – kuchenkę ze slotem, w którego należało wsunąć ciasto. Jak się okazało nie był to najlepszy pomysł. Niemal od razu po premierze feralnego modelu zaczęły napływać skargi na jego wadliwe działanie. W wyniku nieprzemyślanej konstrukcji palce dzieci blokowały się w otworze na ciasto, co skutkowało dotkliwymi poparzeniami. W jednym przypadku trzeba było nawet amputować kawałek palca małej dziewczynki, która bawiła się kuchenką.

Pogo Balls

80's Pogo Bal Commercial

Czyli ekspresowa wymiana zębów u dzieci. Ta niepozorna zabawka służyła do zabawy zarówno pod dachem, jak i na dworze. W obu tych miejscach bywała przyczyną dość nieprzyjemnych wypadków. O ile we wnętrzach domów dzieciaki miały multum możliwości nadziania się na różne przeszkody terenowe, o tyle na dworze problemem była właśnie zbyt duża ilość wolnego miejsca, ale w pionie. W końcu, kto by nie chciał sprawdzić, z jakiej maksymalnej wysokości można zeskoczyć na Pogo Balls? Wiele dzieci i ich rodziców przekonało się, że dach, nawet parterowego domu, zdecydowanie przekracza możliwości gadżetu.

Sit and Spin

Siedź i się kręć. Kręć się i wymiotuj na wszystko dookoła. Tak mniej więcej przebiegał proces zabawy na tej uproszczonej wersji karuzeli. Oczywiście nie należy zapominać o starszych braciach i kolegach, którzy zawsze chętnie urozmaicali zabawę każdemu, kto był na tyle mały, żeby uszło im to na sucho. Ale to już ryzyko zawodowe wynikające z bycia najmłodszym.

Zabawki firmy Mattel

W 2007 roku firma Mattel była zmuszona wycofać z rynku ponad 9 milionów różnych zabawek. Powodem tych kłopotów była farba, którą pokrył zabawki ich chiński producent. W Kraju Środka normy toksykologiczne są mniej surowe niż u nas, ale nawet tam musiało dojść do sporego nadużycia. Farba, którą pomalowano zabawki miała na tyle wysoką zawartość ołowiu, że doprowadziła do licznych zatruć. W przypadku zabawek innej firmy (Fisher Price), które pokryto podobną farbą, doszło nawet do jednego przypadku zgonu wskutek zatrucia.

Dodatkowo, niektóre zabawki z tej samej, feralnej serii wyposażono w małe magnesy, które były nagminnie połykane przez dzieci. Nie zawsze wystarczyło poczekać aż organizm sam pozbędzie się niechcianego gościa. W wielu przypadkach konieczne były operacje chirurgiczne.

Klik-Klaki

Ta zabawka powstała w czasach, kiedy nikt nie myślał o wycofywaniu produktu z rynku, tylko dlatego, że jakieś dziecko mogło nim sobie powybijać zęby. Dlatego kolejne pokolenia milusińskich łamały sobie palce, obijały nosy i kości policzkowe, wreszcie tłukły okoliczne sprzęty, kiedy sznurki przytrzymujące ciężkie kule nie wytrzymywały obciążenia. Poza uszkadzaniem dzieci kulki doprowadzały do szewskiej pasji wielu dorosłych. Jeżeli bawiliście się kiedyś Klik-Klakami, to z pewnością pamiętacie hałas, jaki powodowały.

Miniaturowe hamaki

Zwykły hamak może być całkiem niebezpieczny, jeżeli ktoś niedoświadczony spróbuje do niego gwałtownie wejść. Upadki na ziemię nie są jednak tak fatalne w skutkach jak długotrwałe podduszenia, a właśnie z ich powodu wycofano z rynku te sznurowe łóżeczka. Problem z miniaturowymi hamakami polegał na tym, że nie miały bocznych usztywnień, które utrzymywałyby je w otwartej, rozciągniętej pozycji. Skutek był taki, że wiele dzieci zaplątywało się w sznury podczas wchodzenia lub wychodzenia z hamaka. Znany jest przynajmniej jeden przypadek uszkodzenia mózgu wskutek długotrwałego ograniczenia dopływu tlenu do mózgu ofiary. Łącznie ze sklepów wycofano ponad 3 miliony hamaków różnych firm.

Pokeball z Burger Kinga

Co można sobie zrobić taką otwieraną kulą? Obiekt jest zdecydowanie za duży, żeby go połknąć (choć z pewnością tego próbowano). Można ewentualnie przytrzasnąć nim sobie palce lub język, ale to nie wydaje się takie straszne prawda?

Dzieci są zdecydowanie bardziej pomysłowe. Okazuje się, że niektóre z nich były w stanie przykryć przy pomocy jednej z części pokaballa swoje nosy i usta. Kilku małych klientów fastfoodu prawie udusiło się przy pomocy tej zabawki. Trudno sobie wyobrazić, jak im się to udało, ale sytuacja była na tyle groźna, że Burger King zaoferował małe frytki za każdą zwróconą zabawkę. Do lokali hamburgerowego króla wróciło 25 milionów biało-czerwonych pułapek.

Aqua Dots

To jest dopiero ciekawa zabawka, a przy okazji jeden z przedświątecznych hitów w 2007 roku. Zabawa polegała na układaniu małych, kolorowych kuleczek w dowolne wzory, za pomocą specjalnej dyszy. Następnie należało spryskać układankę wodą, aby ją utwardzić. W ten sposób powstawały ozdoby, które można było np. powiesić na choince.

Niestety okazało się, że kuleczki zawierały substancję, która znajduje się również w pigułce gwałtu. Jeżeli coś jest małe i kolorowe, to możemy być niemal pewni, że dzieci spróbują to połknąć. W efekcie odnotowano przypadki kilkugodzinnych śpiączek oraz omdleń wymagających hospitalizacji.

Strzałki ogrodowe

Cóż za intrygujący pomysł – dać dzieciom kilka dużych strzałek, niech podrzucają je w górę i patrzą, jak ciężkie ostrza zbliżają się w kierunku ich uśmiechniętych twarzyczek. Dzieci nie wiedzą, co to BHP. Sam nie miałem dostępu do takich ładnych kolorowych strzałek, ale pamiętam, jak razem z kuzynami dostaliśmy w swoje ręce prawdziwą strzałę z łuku. Samego łuku nie mieliśmy (na szczęście), więc rzucaliśmy strzałą w górę lub do styropianowej tarczy. Skończyłem z dziurą w czole, a nie w oku, ale i tak było fajnie. Ciekawe, co by się stało, gdybyśmy mieli do dyspozycji cały zestaw ładnie wyważonych strzałek? Pewnie dołączyłbym do grona 6700 rannych dzieci lub powiększył do 5 liczbę zgonów spowodowanych użyciem ogrodowych strzałek.

Źródło: guyismtoptenzonemansblogthebostonchannelshine

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.