Alkoholowy spray sprawi, że w kilka sekund będziecie pijani. Bez kaca!
Czy można poczuć upojenie alkoholowe, nie upijając się i nie cierpiąc z powodu skutków ubocznych? Stan, do którego wiele osób doprowadza się wlewaniem w siebie hurtowych ilości alkoholu, można osiągnąć w znacznie prostszy sposób – wystarczy użyć najnowszego wynalazku francuskiej firmy Laboratorium Wahh o nazwie Wahh Quantum Sensations.
Czy można poczuć upojenie alkoholowe, nie upijając się i nie cierpiąc z powodu skutków ubocznych? Stan, do którego wiele osób doprowadza się wlewaniem w siebie hurtowych ilości alkoholu, można osiągnąć w znacznie prostszy sposób – wystarczy użyć najnowszego wynalazku francuskiej firmy Laboratorium Wahh o nazwie Wahh Quantum Sensations.
Opracowany przez Laboratorium Wahh specyfik to niewielki rozpylacz, dzięki któremu można błyskawicznie wprawić się w stan upojenia alkoholowego. Jednorazowe rozpylenie do ust 0,075 ml alkoholu sprawia, że mózg odbiera bodźce w taki sposób, jak po spożyciu znacznie poważniejszej ilości wysokoprocentowego trunku.
Co istotne, stan upojenia trwa tylko kilka sekund i po tym czasie nie wpływa na percepcję użytkownika czy np. zdolność do prowadzenia pojazdów – 600 rozpyleń odpowiada mniej więcej kieliszkowi wódki.
Jak stwierdził współzałożyciel Laboratorium Wahh, Philippe Starck, ideą tego pomysłowego wynalazku jest danie ludziom sposobu, by dostarczyli sobie nieco przyjemności bez robienia sobie krzywdy – doświadczając chwilowego upojenia, nie odczuwa się skutków ubocznych i nie zatruwa się alkoholem (dla osób, które wolały tradycyjny sposób upijania się, przewidziano inne rozwiązanie - autobus, który wyleczy kaca).
Choć wynalazek zapewne nie zainteresuje koneserów, którzy na parkingach supermarketów tytułują wszystkich wokół kierownikami, wydaje się ciekawym rozwiązaniem dla osób, które lubią efekty działania alkoholu, ale nie chcą doświadczać ich negatywnych następstw. Alkoholowy spray można kupić za 20 euro. Laboratorium Wahh oferuje również inne spraye pozwalające m.in. poczuć smak czekolady i herbaty.
Źródło: Gizmodo