Amazon ujawnił Echo. To domowa, głosowa asystentka prawie jak z filmu „Ona”

Amazon ujawnił Echo. To domowa, głosowa asystentka prawie jak z filmu „Ona”07.11.2014 08:25

Obsługując sprzęt elektroniczny przez lata wciskaliśmy różne guziki. Od niedawna wystarczy pogłaskać ekran dotykowy, ale każdy z liczących się producentów przyjął za punkt honoru, byśmy zaczęli z jego gadżetami rozmawiać. Do głosowych asystentów, jak Siri, Google Now czy Cortana, dołączył kolejny – tym razem od Amazonu.

Co powie Echo?

Echo to czarny walec o grubości litrowej butelki coli. W środku kryje siedem mikrofonów, subwoofer i głośnik wysokotonowy, dzięki którym wypełni dźwiękiem całe pomieszczenie. Co potrafi? Sądząc po zapowiedziach Echo to mieszkanie amazońskiej wersji Siri, Cortany i Google Now, czyli uruchamiana słowem „Alexa”, głosowa asystentka, rozpoznająca język naturalny.

Jej możliwości Amazon przedstawia tak, jakby były czymś wyjątkowym, ale nie dajmy się zwariować – podanie aktualnego czasu czy wysokości Mount Everestu nie jest szczególnie imponującym osiągnięciem. Podobnie jak odtworzenie muzyki po poleceniu „play rock music”.

Na reklamie wygląda to w sumie całkiem zachęcająco – Echo elokwentnie odpowiada, budzi, odgrywa muzykę, przygotowuje skrót wiadomości, a w razie potrzeby służy żartem. Zapowiada się, że to porządny, wyciągnięty z komórki asystent głosowy, który tym razem zamieszkał w czarnym walcu, stojącym na stole (przy okazji – zwróćcie uwagę, jak pieczołowicie ukryto na reklamie istnienie kabla zasilającego).

Niestety, poza garścią mało istotnych detali i ceną, ustaloną na 199 dolarów (99, jeśli należysz do grona użytkowników Amazon Prime), na razie niewiele wiadomo na temat podzespołów, jakie znalazły się w tym gadżecie.

W tym miejscu kończą się fakty, a zaczyna moje marudzenie, o czym lojalnie ostrzegam.

Domowa asystentka

Na urządzenie tego typu można spojrzeć na kilka sposobów. Jeden z nich to spełnione marzenie o elektronicznym domu przyszłości. Od asystenta głosowego do odpowiednika znanego z „Odysei kosmicznej” HAL-a wydaje się wieść naprawdę krótka droga. Internet rzeczy jest tuż za rogiem, a przecież coś musi tą całą podpiętą do Sieci zbieraniną zarządzać. Sprzęt taki jak Echo może okazać się w tym przypadku całkiem niezłym rozwiązaniem.

Wyobrażam sobie, że wychodząc z domu powiem tylko „Alexa, wychodzę, wrócę przed północą”, a asystentka zajmie się resztą – wygasi niepotrzebne światła, wyłączy telewizor, przewietrzy mieszkanie i uruchomi pralkę. Pewnie nawet nie będę się musiał opowiadać, bo mądry, czarny walec sam odkryje, że właśnie wyszedłem.

Brzmi znajomo, ale całkiem nieźle, prawda? Taki inteligentny dom 2.0, bo nie dość, że ułatwia życie, to jeszcze można z nim pogadać – wysłucha, opowie żart i będzie na tyle bystry, że gdy wykryje w pomieszczeniu obecność kilku innych osób powie enigmatycznie „potwierdziłam jutrzejsze spotkanie” zamiast „jutro o 14 masz wizytę u proktologa”.

Kolejny Wielki Brat. Ktoś ich jeszcze liczy?

Problem w tym, że ta wizja zupełnie mnie nie przekonuje. Może jestem przewrażliwiony, ale zamiast przyjaznego asystenta widzę raczej odpowiednik orwellowskiego teleekranu, z którego Wielki Brat o twarzy Jeffa Bezosa zamiast się na mnie gapić, będzie ciągle słuchał.

Dawno temu, przy okazji kontrowersji związanych z Kinectem skrytykowałem pomysł urządzenia, które ciągle nasłuchuje (trzeba uczciwie przyznać Amazonowi – na Echo znajduje się przycisk, służący wyłączeniu mikrofonu). Od tamtego czasu być może wielu z Was przywykło do takiej myśli, ale ja nie zmieniłem zdania.

Mam świadomość, że za późno na takie wywody, bo do kurczącej się sfery prywatności przyzwyczailiśmy się już na tyle, że uznajemy to za stan zupełnie naturalny i niegroźny. Ale Amazon Echo to kolejny krok w krok kierunku, gdzie za odrobinę wygody oddajemy odrobinę prywatności. Ile takich kroków zrobiliśmy w ostatnich latach?

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.