„Atarowca wal z gumowca”. Święta wojna użytkowników Atari i Commodore

„Atarowca wal z gumowca”. Święta wojna użytkowników Atari i Commodore30.01.2014 10:09
Który był lepszy?

Mówiąc „komputer”, mamy dzisiaj zazwyczaj na myśli peceta. Dwadzieścia lat temu sprawa nie była taka prosta: posiadacze komputerów byli użytkownikami sprzętu najróżniejszych producentów, a marka często definiowała podziały równie dobitnie jak system kastowy w Indiach. Pod względem zaciętości żadna ze sprzętowych wojen nie mogła się jednak równać z tą prowadzoną przez lata przez użytkowników Atari i Commodore.

Polskie echa światowego konfliktu

Wojna nie zaczęła się w Polsce. Jej początków można doszukiwać się w konflikcie spowodowanym przez wypchnięcie z firmy Commodore jej założyciela Jacka Tramiela (więcej na jego temat znajdziecie w artykule „Zmarł Jack Tramiel – urodzony w Polsce założyciel Commodore’a i wieloletni CEO Atari”). Tramiel nie tylko nie pogodził się ze stratą, ale w krótkim czasie stanął u steru największego konkurenta, czyli Atari.

Tramiel osiągnął w końcu swój cel - w 1994 roku Commodore zbankrutowało. Było to jednak pyrrusowe zwycięstwo - zaledwie dwa lata po upadku konkurenta Tramiel wycofał się z biznesu, a Atari przestało liczyć się jako producent sprzętu. Dla polskich użytkowników nie miało to jednak większego znaczenia. Wojna z połowy lat 80. przeniosła się do Polski z wieloletnim opóźnieniem. Jak prezentował się rozkład sił na początku tej kampanii?

Dominacja 8-bitowców

Wiele na ten temat powiedzą ankiety organizowane przez pismo „Top Secret”. Wyniki pierwszej z nich opublikowano w numerze 2/91, a drugą podsumowano w ostatnim numerze z 1992 roku (6/92).

Komputery czytelników "TS"
Komputery czytelników "TS"

Jak widać, przewaga ośmiobitowców była zdecydowana, choć w ciągu dwóch lat zmienił się lider – dominujące początkowo małe Atari zostało zdetronizowane przez C 64. Zostawmy jednak słupki i wykresy, bo nie one były sednem. Liczyło się coś innego: totem, wokół którego właściciele różnych komputerów mogli wykonywać swoje wojenne tańce.

My i oni. Komputer jako plemienny totem

Mechanizm powstawania takich podziałów dobitnie pokazał eksperyment przeprowadzony przez amerykańską nauczycielkę Jane Elliot na dzieciach w 1968 roku. Wystarczyło powiedzieć, że jeden z kolorów oczu jest powiązany z wyższą inteligencją, by klasa błyskawicznie podzieliła się na dwa wrogie obozy: ciemno- i niebieskookich.

Te same mechanizmy można zaobserwować przy każdym innym podziale na grupy. Nie ma znaczenia kryterium; może być nim rasa, kolor włosów, ulubiony gatunek muzyki, rzut monetą czy posiadany komputer. A wtedy twórczy gniew zsyła natchnienie owocujące takimi dziełami:

Polskie Moduły z lat 90: "Pokochałem me Atari, było z drewna i ze stali" - 1993/1994

Arena walki: czasopisma o grach

Wojnę między właścicielami 8-bitowców skwapliwie podsycały ówczesne redakcje publikujące listy czytelników. To właśnie na łamach „Top Secretu” zdobył ponadczasową sławę działający na trójmiejskiej scenie komputerowej Krzyś Kubeczko. Tak wspomina go Aleksy Uchański, znany czytelnikom „TS” jako Alex:

*Czytelnicy dzielili się swoimi przeżyciami, wspomnieniami, uczestniczyli w naszych żartach i wygłupach. Układali wiersze, robili rysunki, co chwila potrafili mnie czymś zaskoczyć. W większości czuło się, że piszą ludzie o ponadprzeciętnej inteligencji.

Symbolem tego oddolnego ruchu był całkowicie autentyczny, niewyreżyserowany fenomen listów od Krzysia Kubeczko, człowieka, który ciągle o coś miał do nas pretensje (głównie za niedocenianie jego ukochanego Atari), ciągle coś miał nam za złe, ale ciągle nas czytał i ciągle do nas pisał listy, które chciało się czytać, chciało się drukować, chciało się odpowiadać, i które były obiektywnie zabawne dla większości czytelników. Jego listy pojawiały się w TS-ie przez kilkanaście wydań niemal nieprzerwanie, tworząc pasjonujący serial.*

Krzyś Kubeczko i twórczość czytelników

Wszystko zaczęło się od listu z 23 numeru „TS” i umieszczonej pod nim odpowiedzi redakcji:

"TS" 23
"TS" 23

Oponenci spod znaku Commodore i Amigi również nie odpuszczali:

"TS" 32
"TS" 32
"TS" 37
"TS" 37
"TS" 36
"TS" 36

Co więcej, przeciwnicy Atari mogli prowadzić swoją kampanię, katując uszy bojową pieśnią:

Polskie Moduły z lat 90: "anty atari song, czy to jest komputer?" - 1992

Nowy sprzęt, stara wojna

Ta wojna nie mogła jednak trwać wiecznie. Zakończyła się samoistnie, wraz z pokoleniową wymianą sprzętu. Stare spory ucichły wraz z nadejściem ery peceta, który - jak pokazują wyniki ankiety z numeru 47 TS (2/96) - w połowie lat 90. miał już połowę rynku.

Od tamtego czasu minęło już 20 lat. I choć jeden z głównych bohaterów tamtych dni, Krzysztof Kubeczko, zginął tragicznie w 1999 roku, a poczciwe komody i atarynki dawno odeszły na zasłużoną emeryturę, to kolejne pokolenia użytkowników kontynuują swoją świętą wojnę. Ruszają na nią pod innymi niż kiedyś sztandarami, ale poza tym drobiazgiem nie zmieniło się nic.

Wystarczy rzucić okiem na kilka zakątków Sieci, by trafić na którąś z długich i zupełnie bezowocnych dyskusji o wyższości PS4 nad XO i na odwrót albo na pecetowców, ruszających w zwartym ordynku na właścicieli konsol. Wystarczy parę nieopacznych kliknięć, by zanurzyć się w oceanie jadu wylewanego w dyskusjach na temat wyższości Androida nad iOS-em i iOS nad Androidem.

The Darkness - Thing called Love - Samsung Super Bowl (full)

Gdy spojrzymy gdzie indziej, ujrzymy zapalczywą obronę wygrzewania kabli zasilających, ścierającą się z opiniami, w których co drugim słowem jest „audiovoodoo”. Tuż obok ci, którzy piszą, będą udowadniać, że są lepsi od tych, którzy nagrywają wideoblogi. Technohipsterzy z pogardą rzucą coś o motłochu zasiedlającym Facebooka, w odpowiedzi otrzymując serdeczną wiązankę o pedałach ze Starbunia.

Przykłady można mnożyć. Ale patrząc na to wszystko z perspektywy czasu, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę ogień świętej wojny wszyscy nosimy w sobie. Bo przecież każdy z nas jest wyjątkowy, w przeciwieństwie do szarej masy przelewającej się przez ulice i stream na Facebooku. I że odwieczne wojny technoplemion jak trwały, tak trwają i w najlepsze trwać będą. A za dwadzieścia lat ktoś z nostalgią wspomni, jak to kreatywni bariści szydzili ze skrzypiących plastikami Androidów. Albo na odwrót.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.