Broń biologiczna, która istniała naprawdę. Fakty kontra „Inferno” Dana Browna

Broń biologiczna, która istniała naprawdę. Fakty kontra „Inferno” Dana Browna12.10.2016 14:35
Michał Puczyński

W tym tygodniu do kin zawita ekranizacja powieści Inferno autorstwa Dana Browna. Tym razem profesor Langdon będzie próbował rozwiązać sięgającą średniowiecza zagadkę, która pozwoli uchronić świat przed wyniszczającą bronią biologiczną. Ale czy przed XX wiekiem naprawdę ją stosowano?

„Inferno” pełne jest zwrotów akcji, a wątki historyczne prowadzą do nieoczekiwanych miejsc i nie zawsze okazują się… historyczne. Brown porusza jednak ciekawy temat, któremu warto przyjrzeć się bliżej: przedwieczną broń biologiczną. Czy takowa w ogóle istniała? Czy żyjący w wieku XIII i XIV Dante Alighieri mógł zaszyfrować informacje o niej w swoich pracach, tak jak zrobił to jego filmowy odpowiednik?

INFERNO - Official Trailer (HD)

Jad, nawóz i smród wielbłądów

Broń biologiczna to broń wykorzystująca patogeny, czyli czynniki chorobotwórcze: wirusy, bakterie, ale również grzyby lub toksyny. Jej definicję spełniają więc nie tylko bomby rozprzestrzeniające zabójcze drobnoustroje, ale również zatrute strzały. A tych używano już w czasach starożytnych.

O wykorzystaniu tego rodzaju broni pisał już Herodot. Z jego relacji wynika, że w V w. p.n.e. łucznicy scytyjscy, zamieszkujący teren dzisiejszego Iranu, pokrywali groty strzał miksturą ze zgniłych ciał jadowitych węży, nawozu i ludzkiej krwi. Nawet jeśli trafiony przeciwnik nie zginął, istniała szansa, że trucizna sparaliżuje jego układ oddechowy. A jeśli i do tego nie doszło, czekały na niego inne przyjemności – głównie tężec i gangrena.

Nie był to jedyny sposób, w jaki starożytni wykorzystywali patogeny do wygrywania bitew. W jednym z morskich starć Hannibal obrzucił statki wroga słojami z jadowitymi wężami. Podczas bitew lądowych natomiast zapach bojowych słoni sprawiał, że konie wroga panikowały. Podobną taktykę obrał król Persji Cyrus Wielki, który przed piechotą stawiał rząd wielbłądów. Konie przeciwnika, niezaznajomione z ich zapachem, wpadały w popłoch.

Bitwa pod Zamą, Henri-Paul Motte
Bitwa pod Zamą, Henri-Paul Motte

Podczas oblężenia Aten w trakcie wojny peloponeskiej, której stawką było władanie nad całą Grecją, Spartanie prawdopodobnie zatruli źródła wody pitnej, co spowodowało epidemię śmiertelnej choroby. Nie wiadomo jednak jakiej. Nowsze hipotezy wskazują, że w rzeczywistości mogło chodzić o wirusa ebola, którego do Europy nieświadomie przynieśli żołnierze sprowadzeni z Afryki. W każdym razie ówczesna propaganda zrzuciła winę na Spartan, co sprawiło, że powszechnie ich znienawidzono, a z broni biologicznej korzystano rzadko i ze szczególną ostrożnością.

Pomysłowo obleśne średniowiecze

Strzały pokryte wywarem z jadu żmii są bronią mało pomysłową w porównaniu z zabójczymi obrzydliwościami, jakie wykorzystywano w średniowieczu. W 1155 r. Barbarossa zatruł studnie włoskiej Tortony, wrzucając do wody ludzkie zwłoki. W końcówce XV w. Hiszpanie zmieszali wino z krwią trędowatych i sprzedali je znienawidzonym Francuzom. W XVII w. polski inżynier wojskowy Kazimierz Siemienowicz postulował użycie pocisków ze... śliną wściekłych psów.

Najbardziej podstępnym i zarazem złowrogim przypadkiem zastosowania broni biologicznej były prawdopodobnie „dary” Brytyjczyków, a kilkadziesiąt lat później – żołnierzy Stanów Zjednoczonych, dla rdzennych mieszkańców Ameryki. Wojskowi sprezentowali Indianom koce, które wcześniej należały do chorych na ospę. Niektórzy historycy twierdzą jednak, że zaraza została wywołana nieświadomie.

Wyniszczająca dla Europy epidemia dżumy to także skutek użycia broni biologicznej. W roku 1346 Tatarzy oblegający port Kaffa (dziś krymska Teodozja) katapultowali do miasta zwłoki ofiar czarnej śmierci. Choroba zaczęła się rozprzestrzeniać, choć nie tylko w wyniku ostrzału – także dzięki szczurom krążącym między stronami. Obrońcy w końcu poddali się i opuścili miasto. Genueńscy kupcy, którzy w owym czasie przebywali w Kaffie, wrócili do Włoch, przenosząc ze sobą zarazę. Stamtąd, poprzez szczury zakradające się na statki handlowe, plaga rozprzestrzeniła się po Europie.

Wojny światowe i widmo zabójczej plagi

Pierwsza połowa XX wieku była pięknym czasem dla szaleńców, którzy marzyli o użyciu broni biologicznej na wielką skalę. Podczas pierwszej wojny światowej Niemcy pracowali nad militarnymi zastosowaniami wąglika, cholery i wielu innych zabójczych czynników.

Ofiara badań przeprowadzanych w niesławnej japońskiej jednostce 731.
Ofiara badań przeprowadzanych w niesławnej japońskiej jednostce 731.

W 1925 r. podpisano wprawdzie protokół genewski, w którym ponad sto krajów zobowiązało się do niekorzystania z broni bakteriologicznej i gazów, ale wielu sygnatariuszy nadal bawiło się bakteriami w domowym zaciszu. Podczas drugiej wojny światowej Japończycy zarazili tysiące więźniów dżumą, cholerą czy syfilisem w celach badawczych. Amerykanie eksperymentowali z jadem kiełbasianym, a Niemcy m.in. z wirusem zapalenia wątroby typu A.

Na tym zresztą się nie skończyło, a broń biologiczna nie zniknęła z arsenału państw. Wkroczyliśmy jednak w historię najnowszą, podczas gdy mieliśmy skupić się na czasach bardziej odległych – tych, które pobudzają wyobraźnię pisarzy i filmowców. Nawet najbardziej zwariowane pomysły Dana Browna są bowiem inspirowane faktami – co udowadnia, że rzeczywistość bywa równie niedorzeczna, jak fikcja.

Ktoś wybiera się na „Inferno”?

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.