15 najdziwniejszych broni palnych. Pistolet kosmonautów, karabin na Turków i inne
Poznajcie niezwykłą broń palną, która zadziwia wyglądem i pomysłowością konstruktorów: milion strzałów na minutę, pistolet kosmonautów i karabin na Turków.
15.03.2017 | aktual.: 10.03.2022 08:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
TP-82
Ta broń to marzenie każdego preppersa. Wiele jej elementów wykonano z drewna, a do tego wygląda jak pistolet. To tylko pozory – w praktyce jest poręczną dwururką, strzelającą amunicją 12.5×70 mm. Pod dwiema lufami znajduje się kolejna, tym razem strzelająca amunicją 5.45×39 mm, stosowaną w karabinkach automatycznych. Uzupełnieniem zestawu jest dołączana do broni kolba kryjąca maczetę.
Pistolet zaprojektowano z myślą o radzieckich kosmonautach, którzy – w razie problemów podczas powrotu na Ziemię – mogli wylądować w niebezpiecznych miejscach. Używano go do 2007 roku; stanowił element zestawu przetrwania, umieszczanego w statkach kosmicznych Sojuz.
Chicago Palm Protector Pistol operation in action 32 rimfire
Pęd ku miniaturyzacji nie jest typowy tylko dla naszych czasów. Pod koniec XIX wieku francuski konstruktor, Jacques Turbiaux, zbudował nietypowy rewolwer (bo chyba tak należy sklasyfikować tę broń), który można było ukryć w dłoni. W płaskim bębnie mieściło się 7 lub 8 naboi, a pomiędzy palcami wystawała krótka lufa. Oddanie strzału następowało po zaciśnięciu dłoni.
Z nieznanych mi przyczyn różne serwisy internetowe powtarzają, że z podobnej broni został zastrzelony amerykański prezydent Abraham Lincoln. To nieprawda - Lincoln został zabity z jednostrzałowego derringera philadelphii na długo przed opracowaniem modelu Protector. Z broni tego typu został jednak uśmiercony inny amerykański prezydent - William McKinley, którego w 1901 roku śmiertelnie postrzelił polski anarchista, Leon Czolgosz.
Heckler & Koch P11
Strzelanie pod wodą z typowej broni nie jest dobrym pomysłem. Choć powinna wystrzelić, to pociski o niewielkiej masie i kształcie, przeznaczonym do lotu w powietrzu, zostaną błyskawicznie wyhamowane przez wodę.
Z tego powodu niemiecka firma Heckler & Koch opracowała dla płetwonurków pistolet z wymiennym pakietem pięciu zamkniętych hermetycznie luf. W każdej z nich znajduje się niewielka strzałka z własnym napędem, a po pięciokrotnym wystrzeleniu, zamiast przeładowywać broń, wymienia się moduł z lufami.
Pistolet z kordelasem
Patrząc na tę broń, nie sposób uniknąć skojarzenia z grą Metro 2033, której bohater mógł przemierzać podmoskiewskie tunele uzbrojony w shotguna zakończonego praktycznym bagnetem. Pistolety połączone z nożami były etatową bronią marynarzy, biorących udział w wyprawie badawczej, dowodzonej przez Charlesa Wilkesa.
Była to pierwsza zorganizowana przez Stany Zjednoczone wyprawa dookoła świata, a jej efektem było zbadanie południowych rejonów naszej planety, sporządzenie map Pacyfiku oraz dostrzeżenie fragmentu Antarktydy, nazywanego obecnie Ziemią Wilkesa. Na potrzeby wyprawy zamówiono 150 takich pistoletów, jednak broń tego typu okazała się niepraktyczna.
Kacza stopa
Ten sprzęt miał służyć do radzenia sobie w sytuacjach, gdy przeciwnik ma przewagę liczebną. Dlatego użytkownikami byli często XVII-wieczni kapitanowie statków, którzy w razie buntu załogi chcieli mieć pod ręką argument, przemawiający jednocześnie do kilku potencjalnych buntowników.
H&K G11
Opracowany w Niemczech na przełomie lat 70. i 80. karabinek wyróżniał się nie tylko futurystycznym wyglądem, ale również nietypowym kalibrem - 4,7 mm. Najbardziej wyjątkowy był jednak fakt, że G11strzelał amunicją bezłuskową - czyli pociskiem umieszczonym w bryle sprasowanego prochu. Mimo zalet związanych z szybkostrzelnością i po usunięciu różnych "chorób wieku dziecięcego", nie został przyjęty na uzbrojenie żadnej armii.
Rewolwer Apache
Obowiązkowa pozycja w każdym zestawieniu dotyczącym dziwnej broni palnej. Opracowany w Belgii rewolwer był stosowany m.in. w porachunkach paryskich gangów. W zależności od sytuacji pozwalał stopniować przemoc – mógł być kastetem, sztyletem albo bronią palną, która – ze względu na brak przyrządów celowniczych i długiej lufy – nadawała się do walki wyłącznie na bardzo krótkich dystansach. Broń tego typu znalazła się w czasie II wojny w arsenale brytyjskich komandosów.
Pistolet howdah
Ten rodzaj broni był popularny wśród oficerów w brytyjskich koloniach w Indiach i Afryce. 2-, 3- lub 4-lufowy pistolet strzelał pociskami o dużym kalibrze. Jego zadaniem była obrona przed atakiem dużych, niebezpiecznych zwierząt. Broń tego typu była również bardzo skuteczna w walce na krótkich dystansach.
Magpul FMG-9 ShotShow 2008
Ta broń może być znana niektórym czytelnikom z artykułu „Magpul FMG9 – zabójcza „latarka”. Źródło światła i siła ognia w niepozornym opakowaniu”. Twórcy tego cuda postanowili zbudować pistolet maszynowy, który zmieści się w kieszeni. W rezultacie powstał sprzęt, przypominający dużą latarkę. Noszona w tylnej kieszeni spodni w ciągu sekundy może zmienić się w śmiercionośną broń.
Królewski morgernstern z pistoletem
Angielski król Henryk VIII zasłynął tym, że nie mogąc uzyskać rozwodu w kościele katolickim, założył sobie własny, który takich problemów nie sprawiał. Ta nietuzinkowa postać nie stroniła również od nietypowych gadżetów - nieodłącznym towarzyszem nocnych przechadzek monarchy po Londynie był morgenstern, którego głowica, poza licznymi kolcami kryła również lufę wbudowanego pistoletu.
Sedgley OSS .38
Opracowany w czasie drugiej wojny na potrzeby amerykańskich służb specjalnych, jednostrzałowy pistolet był montowany na górnej części rękawicy. Rolę spustu pełnił wysunięty trzpień, który powodował wystrzał, gdy użytkownik uderzał ofiarę zaciśniętą pięścią. Broń ta jest znana również pod nazwą Glove Gun. Na dużym ekranie pojawiła się m.in. w filmie „Bękarty wojny”.
Nock gun
Film „Pan i władca: na krańcu świata” to pozycja obowiązkowa dla wielbicieli żaglowców i wojen na morzu. W jednej ze scen widać tam angielskiego marynarza, który pojedynczym strzałem z czegoś wyglądającego jak strzelba kładzie trupem całą grupę przeciwników.
Nie był to wyłącznie wymysł scenarzystów – pod koniec XVIII wieku brytyjski inżynier James Wilson skonstruował broń, służącą do oczyszczania z przeciwników pokładu wrogiego statku przed abordażem. Była dość krótka, a zatem poręczna, a do tego wyposażona w aż siedem luf, z których można było strzelić jednocześnie. Efekt takiego strzału do stłoczonych przeciwników musiał być wyjątkowo niszczycielski.
COP .357 Derringer
Współczesny, 4-lufowy pistolet nawiązuje swoim kształtem do tzw. pieprzniczki Sharpsa, czyli XIX-wiecznej, kieszonkowej broni palnej o wielu lufach. COP .357 Derringer (Compact Off-Duty Police) łączy w sobie dwie sprzeczne cechy – niewielkie rozmiary i mocną amunicję .357 Magnum, a nietypowy wygląd sprawił, że pojawił się w kilku filmach, m.in. „Łowca androidów” i „Matrix: Reaktywacja”.
Kartaczownica Puckle’a
Za przodka współczesnych karabinów maszynowych uważana jest powszechnie kartaczownica Gatlinga, wyglądająca jak wiązka luf napędzana korbą. Nic bardziej mylnego! Ponad wiek przed Gatlingiem szybkostrzelną broń zaprojektował i wykonał angielski prawnik i pisarz James Puckle.
Jego broń była czymś w rodzaju bardzo dużego rewolweru z zamkiem skałkowym i pozwalała na oddanie 9 strzałów w ciągu minuty. Ideą, towarzyszącą wynalazcy, było stworzenie broni pozwalającej na obronienie statku przed abordażem. Jak przystało na pobożnego protestanta, pan Puckle przewidział również dwa rodzaje amunicji: zwykłą na chrześcijan i kanciastą na muzułmańskich Turków.
Metal Storm
Jak szybko może strzelać karabin maszynowy? Setki pocisków na minutę stanowią normę. Tysiące również da się osiągnąć, zwłaszcza w przypadku zestawów wielolufowych. Twórcy eksperymentalnej broni o nazwie Metal Storm poszli na całość – machina, w której zamontowano 36 luf, oferuje szybkostrzelność teoretyczną sięgającą miliona pocisków na minutę.