Diody LED mają o wiele więcej zastosowań, niż pierwotnie zakładano. Przykładem może być pomysł, by wykorzystać je jako drogowskazy. Nie byłoby to żadną sensacją, gdyby nie fakt, iż LEDy wpleciono w wykładzinę dywanową. A wykładzinę tę wyłożono w Airbusie.
Diody LED mają o wiele więcej zastosowań, niż pierwotnie zakładano. Przykładem może być pomysł, by wykorzystać je jako drogowskazy. Nie byłoby to żadną sensacją, gdyby nie fakt, iż LEDy wpleciono w wykładzinę dywanową. A wykładzinę tę wyłożono w Airbusie.
Wykładzinę z wplecionymi diodami ułożono w przejściu między rzędami foteli w Airbusie 350. Rzecz pokazano po raz pierwszy na paryskim Airshow. LEDy w wykładzinie wskazują drogę do wyjścia z samolotu - to świetny pomysł i znakomita dekoracja - na razie wnętrza przedziału pasażerskiego tej latającej maszyny. Na razie, ponieważ producent wykładzin z LEDami, holenderska firma Lama, ma ambicje nieco większe niż tylko wyposażanie w świecące wykładziny przejść w samolotach. Szefowie przedsiębiorstwa chcą wejść na rynek masowy z produkcją tego typu wykładzin. Pomysł jest jak najbardziej do zrealizowania, ponieważ firma ma możliwości dostosowania się do życzeń klientów: zarówno pod względem wyglądu i gatunku wykładziny, jak i koloru, rozmieszczenia oraz wielkości LEDowych diod w strukturze tkaniny.
Gdyby takie wykładziny można było kupić w sklepie, nie odmówiłabym sobie przyjemności udekorowania nimi domu. Chociażby po to, by wyłożyć je na schodach między kondygnacjami budynku. Jednym położeniem takiej wykładziny można przecież wyeliminować masę pracy związanej z kuciem w betonie i układaniem przewodów, do których podłączone miałyby być LEDy. A że to brudna i szalenie zasobna w kurz praca - nawet nie wspomnę.
Idealnie takie wykładziny nadawałyby się też do placówek tzw. kultury masowej, np. kin i teatrów.
Skoro są już wykładziny z LEDami, to co stoi na przeszkodzie, by powstały również inne tkaniny tego typu - można by nimi świetnie udekorować wnętrza - niczym świecącymi arrasami.
Źródło: Ubergizmo