George R.R. Martin pisze "Grę o tron" na komputerze z DOS-em. I ma to sens!

George R.R. Martin pisze "Grę o tron" na komputerze z DOS-em. I ma to sens!15.05.2014 12:56
George R.R. Martin
Źródło zdjęć: © "Conan"/TBS
Marta Wawrzyn

Używanie komputera z DOS-em w dzisiejszych czasach wydaje się absurdalne, ale George R.R. Martin na takim właśnie sprzęcie lubi pracować. Robi to z wyboru i ma sensowne argumenty, które mogą sprawić, że sami zaraz zaczniemy się zastanawiać, czy aby na pewno nie mamy w pracy za dużo rozpraszaczy.

G.R.R. Martin jest jednym z tych autorów, którzy każą bardzo długo czekać na każdą nową książkę. Ale być może czekalibyśmy jeszcze dłużej, gdyby pisarz używał nowocześniejszego sprzętu do pracy. Tak, dłużej! To wbrew pozorom logiczne.

Tajna broń autora "Gry o tron"

Autor "Pieśni Lodu i Ognia", która jest literackim pierwowzorem serialu "Gra o tron", nie musi martwić się o wirusy komputerowe, a kiedy pracuje, nic go nie rozprasza. Martin używa do pisania maszyny z systemem MS-DOS. W programie Conana O'Briena wyjaśnił, że nie jest wcale taki zacofany, tylko po prostu tak mu wygodnie.

"Mam dwa komputery. Jednego używam do przeglądania Internetu, rozliczania podatków czy odbierania poczty. Drugi służy mi tylko do pisania – to maszyna z DOS-em, która nie jest podłączona do Internetu. Używam edytora WordStar 4.0" – mówił pisarz.

Publiczność Conana dostała po tym wyznaniu ataku śmiechu, a Martin spokojnie wyjaśnił, że on tak lubi pracować. Jego stary komputer ma wszystko, czego potrzebuje. "Nie chcę żadnej pomocy. Nie cierpię tych nowoczesnych edytorów, które zamieniają małe litery na wielkie. Ja nie chcę wielkiej litery. Gdybym chciał mieć wielką literę, sam bym ją wstukał" – dowodził. I dodał, że sprawdzania pisowni też nie może znieść.

George R. R. Martin Still Uses A DOS Word Processor | CONAN on TBS

Praca bez rozpraszaczy? No pewnie, że ma to sens!

Brzmi to wszystko dość ekscentrycznie, ale jest całkiem logiczne. "Pieśń Lodu i Ognia" wypełniona jest nazwami i nazwiskami, które nowoczesny edytor chciałby poprawiać wbrew woli autora. Oczywiście, Martin mógłby wyłączyć autokorektę i dostosować program do swoich potrzeb. Tylko po co? Wszystko, czego potrzebuje, to prosty edytor tekstu – i maszyna z DOS-em to ma! Dodatkowo jego praca jest bezpieczna, bo wiadomo, że komputer nie złapie wirusa.

A i rozpraszacz w postaci Internetu nie jest mu do niczego potrzebny. To naprawdę ma sens – też już zdarzało mi się wyłączać Internet, kiedy musiałam zrobić na komputerze coś, co połączenia z Siecią nie wymagało. Okienko Twittera, powiadomienia facebookowe, ciągle przychodzące maile – tak się nie da pracować, kiedy musisz skupić się na dłuższym tekście (spróbujcie w ten sposób pisać magisterkę!). Pozbycie się tego wszystkiego to jedyny sposób, żeby mieć spokój.

Daleka jestem od śmiania się z Martina, bo zgadzam się, że komputer z lat 80. spokojnie wystarczy do pisania książek. Wiem, że praca bez rozpraszaczy jest dużo bardziej efektywna niż praca z migającymi ciągle powiadomieniami. Oczywiście, wielu z nas nigdy w życiu by się do tego nie przyzwyczaiło – i nawet gdybyśmy odłączyli komputer od Internetu na kilka godzin, wciąż byśmy sprawdzali w smartfonie, co się dzieje na świecie.

Moja twitterowa znajoma, która zawodowo zajmuje się pisaniem, wyliczyła niedawno, że napisała 33 tysiące tweetów w dwa lata. Nawet jeśli każdy miał nie 140, ale tylko średnio 100 znaków, wychodzi razem 3,3 mln znaków. Czyli kilka grubych książek, które nigdy nie powstały, bo była w tym czasie zajęta Twitterem. W tym kontekście używanie przez pisarza sprzętu z DOS-em do pracy to naprawdę rozsądny pomysł. Nie sądzicie?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.