iFrogz Coda Wireless - test bezprzewodowych słuchawek dokanałowych

iFrogz to raczej mało znana firma. Jej przedstawiciele wysłali mi do testów bardzo ciekawy zestaw produktów audio. W eleganckim pudełku znalazłem najnowsze słuchawki nauszne, słuchawki dokanałowe oraz mały głośniczek. Wszystkie te produkty charakteryzuje bezprzewodowa transmisja dźwięku oraz przystępna cena. Zapraszam na recenzję drugiego elementu zestawu - słuchawek dokanałowych.

Najnowsza linia produktowa firmy iFrogz nosi nazwę Coda Wireless. W jej skład wchodzą bezprzewodowe słuchawki dokanałowe, nauszne oraz głośniczek Bluetooth. Ten ostatni dostępny jest w cenie około 60 zł. Słuchawki natomiast można dostać za około 130 zł. Jak na produkty bezprzewodowe, ceny wyglądają więc całkiem korzystnie. Pytanie tylko, czy w parze z niską ceną nie idzie również kiepska jakość wykonania i fatalny dźwięk?

Po miesiącu użytkowania mogę jednoznacznie odpowiedzieć, że nie. Produkty Coda Wireless to zdecydowanie pozycje godne uwagi. Szczególnie spodobały mi się słuchawki dokanałowe. To właśnie one są bohaterem poniższego tekstu.

Słuchawki dokanałowe wyróżniają się dosyć ciekawą i przemyślaną konstrukcją. Kabelki są bowiem przyczepione do specjalnego klipsa, który pełni kilka zadań równocześnie.

Po pierwsze, możemy go przyczepić do ubrania. Dzięki temu, na kabelki nie będą działały żadne istotne siły, a słuchawki nawet podczas biegania będą pewnie spoczywały w uszach.

Po drugie, klips jest panelem sterowania. Posiada 3 przyciski, których działanie jest identyczne, jak w przypadku słuchawek nausznych Coda Wireless. Fajne jest to, że przyciski zajmują 100 proc. powierzchni klipsa, dzięki czemu nawet podczas intensywnego wysiłku fizycznego z łatwością zmienimy piosenkę lub odbierzemy przychodzące połączenie.

Niestety, również w przypadku tego produktu, producent przesadził z wymaganym czasem przytrzymania włącznika. No cóż, ideały nie istnieją.

Trzecią funkcją klipsa jest regulacja długości przewodów. Ma on bowiem z tyłu specjalny gumowy element, którego końcówka ma wtopiony magnes. Dzięki takiemu rozwiązaniu, możemy nie tylko wygodnie przypiąć klips do ubrania, ale również zablokować owinięty wokół niego przewód.

Opisywane słuchawki świetnie sprawdzają się przy uprawianiu sportu. Ja przetestowałem je podczas biegania. Pchełki leżą w uszach bardzo pewnie i w ogóle się nie luzują. Dodatkowo, całkiem skutecznie tłumią one odgłosy otoczenia, co będzie sporą zaletą dla osób przebywających w pobliżu ulicznego gwaru czy podróżujących komunikacją miejską.

Słuchawki są lekkie i w miarę wygodne. Jeśli chodzi o jakość ich wykonania to mam jedynie zastrzeżenia co do obudowy samych słuchawek. Imitują one metal, ale tak naprawdę jest to dosyć tandetny w dotyku plastik. Szkoda.

Wracając jednak do sportowych aspiracji słuchawek: producent chwali się, że urządzenie jest odporne na działanie potu. Spełnia ono normę IP X2, co oznacza, że kapiąca na nie woda nie powinna sprawiać żadnych problemów. Z siarczystą ulewą może już być jednak problem.

Jakość dźwięku, tak jak w przypadku modelu nausznego, tak i tutaj, stoi na dobrym poziomie. Jako że słuchawki spoczywają głęboko w kanale ucha, basy są dosyć mocne. Nie brakuje jednak pozostałych pasm.

Nie jest to produkt dla audiofilii, ale dla niedzielnych sportowców wystarczy w zupełności. Ciężko pod tym względem do czegokolwiek się przyczepić.

Producent deklaruje 5 godzin ciągłego odtwarzania muzyki. Ze swoich doświadczeń mogę powiedzieć, że jest to osiągalny czas. Słuchawki łatwo się paruje, a połączenie Bluetooth jest nawiązywane szybko i działa stabilnie.

Jeśli chodzi o przechowywanie, to dokanałowe słuchawki możemy zmieścić wszędzie. Po owinięciu wokół klipsa, wystarczająca okaże się nawet mała kieszeń. Testowany produkt świetnie nada się do biegania i ma praktyczną konstrukcję, a jakość dźwięku jest adekwatna do ceny urządzenia.