Ile jest hejtu w polskiej Sieci? Ze statystyk wynika, że bardzo mało

Ponoć Polacy to urodzeni hejterzy, a w polskiej Sieci jest więcej obraźliwych komentarzy niż gdziekolwiek indziej. Takie są opinie, a jaka jest rzeczywistość?

Ponoć Polacy to urodzeni hejterzy, a w polskiej Sieci jest więcej obraźliwych komentarzy niż gdziekolwiek indziej. Takie są opinie, a jaka jest rzeczywistość?

Hejt, agresja i obraźliwe komentarze w Sieci to podobno polska specjalność. Takie opinie wygłaszają od czasu do czasu różni spece, tak też uważają celebryci, którzy swego czasu na słynnej okładce "Newsweeka" prosili ładnie, żebyśmy ich nie zabijali. A jak jest naprawdę?

Hejt to margines w polskiej Sieci

Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska w ramach akcji "Komentuj. Nie obrażaj" zrobił badanie dotyczące liczby obraźliwych komentarzy w polskim Internecie. Przeprowadzono je metodą oceniania losowo wybranych komentarzy z różnych miejsc w Sieci przez "sędziów niezależnych".

Metody można oczywiście się czepiać, ale ponieważ lepszych statystyk nie ma, zobaczmy, co wyszło. Na forach i w komentarzach pod artykułami wpisy przekraczające granice kultury stanowią 1,2%. Jeszcze mniej jest ich w blogach (0,5%) i serwisach społecznościowych (0,1%).

Innymi słowy, nienawiści w polskim Internecie jest bardzo mało. To zjawisko marginalne, którym nie należy się przejmować. 99% komentarzy nie ma nic wspólnego z hejterstwem.

Czy w Sieci jest więcej hejtu niż w codziennych rozmowach?

Rzeczywistość to jedno, postrzeganie to drugie. Na nasze postrzeganie wpływa nie tylko to, co faktycznie napotykamy, przeglądając Sieć, ale też opinie innych. Okładka "Newsweeka" to znakomity przykład: ktoś, kto nie ma wiele do czynienia z Internetem, ma prawo pomyśleć po lekturze czegoś takiego, że Sieć to czyste zło. Ale oczywiście nie wszyscy tak myślą.

W ramach badania zapytano zwykłych Polaków, czy uważają, że w Internecie jest więcej hejtu niż w TV, radiu, codziennych rozmowach albo napisach na ścianach. 59% respondentów odpowiedziało, że owszem, jest go więcej w Internecie (a 19% - że nie jest). Ale to i tak dobry wynik: jeszcze w 2011 roku 82% ankietowanych twierdziło, że w Sieć przegania pod względem ilości hejterstwa wszystko inne.

To by oznaczało, że Polacy nie ulegają do końca wpływowi autorytetów (czy też "autorytetów") i kiedy ci idą skarżyć się do mediów tradycyjnych na zachowanie internautów, nie wszyscy traktują ich do końca poważnie.

A Wy co sądzicie o nienawiści w polskiej Sieci? Czy to faktycznie zjawisko, którego należy się bać, czy margines, taki sam jak kibole na ulicach polskich miast?