Jesteś Polakiem i tworzysz gry? Rób je po polsku – z szacunku do nas

Jesteś Polakiem i tworzysz gry? Rób je po polsku – z szacunku do nas11.07.2014 07:33
Zdjęcie znaku pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek

To dziwne, gdy odpalam grę rodaka i wita mnie język angielski. Polski? Nie ma, bo przecież na polskim graczu się nie zarobi.

Tak było między innymi z Top Hat, grą Nikodema Szewczyka (przeczytaj nasz wywiad!), o której ostatnio zrobiło się bardzo głośno. Na szczęście twórca z Pabianic już zapowiedział polską wersję, która dodana zostanie, gdy gra wyląduje na Steam.

Top Hat dla Polaków

Czemu my, Polacy, musieliśmy dłużej czekać? Nikodem tłumaczy mi:

Staraliśmy się pokierować grę raczej na rynek zagraniczny, a język angielski jest dosyć uniwersalny, więc z początku uznaliśmy, że może zostać tylko on. Na GreenLight jednak zauważyliśmy dużo komentarzy od naszych rodaków, że fajnie, jeśli byłaby polska wersja gry, skoro jest to właśnie polska gra. Stwierdziliśmy, że mają rację, więc zabraliśmy się do roboty.

Rozumiem takie tłumaczenia. Wiem, że w Polsce nie da się zarobić na grach. Nawet seria Wiedźmin, a więc gigantyczny hit, który miał u nas porządną kampanię promocyjną, sprzedał się w bodaj 200-300 tysiącach egzemplarzy. Na świecie – grubo ponad 5 milionów. Musimy znać swoje miejsce w szeregu.

Top Hat - Steam Greenlight Trailer [2014]

A niezależni mają jeszcze gorzej. Trudno im się przebić, raczej nie mogą liczyć na to, że zainteresuje się nimi mainstream. Jeżeli ktoś liczy na sukces, to musi otworzyć się na zachód, innego wyjścia nie ma. Dlatego priorytetem jest angielski.

Tyle że niezależni twórcy i tak nie odpuszczają naszego rynku. Starają się tutaj promować. Wydają swoją grę na Greenlight? Owszem, atakują Reddita, profile społecznościowe, ale nie zapominają też o Wykopie czy polskich redakcjach.

Apel jest prosty: rodakom nie pomożecie? No pewnie, że pomożemy, w końcu solidarność, patriotyzm i inne pięknie brzmiące hasła. A potem okazuje się, że to jednostronna akcja, bo twórcom nie chciało się przetłumaczyć gry dla osób z tego samego kraju. Smutne.

Top Hat miało być tylko po angielsku, a będzie też po polsku. Mała rzecz, a cieszy!
Top Hat miało być tylko po angielsku, a będzie też po polsku. Mała rzecz, a cieszy!

Smutne, tym bardziej że wielu zagranicznych twórców potrafi znaleźć czas, żeby dodać nasz język. A przecież dla nich to znacznie trudniejsze zadanie. Nie muszą, bo nie są stąd, a jednak szanują nas za to, że wpłacamy pieniądze na ich gry. Polskim twórcom czasami takiego podejścia brakuje.

Myślę, że zainteresowanie grą w ogóle się nie zwiększy przez dodanie polskiego języka – niejako tłumaczy się Nikodem, gdy pytam go, czy dodanie polskiej wersji sprawi, że Top Hat stanie się u nas popularny. Jednak dodaje od razu: Uważam jednak, że sporo rodzimych graczy patrzy na to czy jest spolszczenie danej produkcji, jednak myślę, że to bardziej w przypadku gier AAA.

Pisałem o tym przy okazji lokalizacji gier. Wielu klientów pyta się sprzedawców, czy polska wersja jest dostępna i od tego uzależnia zakup. W przypadku niezależnych produkcji wymagania są mniejsze, gra raczej nie musi trafić do masowego odbiorcy. To specyficzna rozrywka.

Wciąż jednak nie uważam, żeby to było jakieś usprawiedliwienie. Nie oszukujmy się – język polski dla Polaka jest... naturalny. Przetłumaczenie tekstów nie jest wielką filozofią, nie trzeba zatrudniać tłumacza. Można nawet zaszaleć, wymyślić nowe dialogi, z mrugnięciem oka do rodaka.

Zgoda, to dodatkowa robota, ale jednak łatwiejsza niż w przypadku zagranicznych twórców. Oni mają gorzej, a mimo to dodają język polski.

Gry z Kickstartera po polsku

Przykłady? The Banner Saga czy chociażby Project Eternity. Twórcy nie musieli szykować polskiej lokalizacji. Nie oszukujmy się – pewnie nie byliśmy liderami jeżeli chodzi o wpłaty. A tymczasem doczekaliśmy się (lub doczekamy się, w przypadku Project Eternity).

Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Można? Można. Wystarczy chcieć. Dlatego miło by było, gdyby polscy twórcy pamiętali o rodzimych graczach. Najlepiej podsumował to Nikodem Szewczyk: Poza tym mamy nadzieję, że tym rodakom, którzy będą w grę grali, będzie po prostu milej.

Zapewniam, będzie. Może to głupio zabrzmi, ale... fajnie tworzyć z polskimi twórcami jakąś więź. My pamiętamy o was, wy – o nas. Jest rodzinnie. Nie ma czegoś takiego, gdy autorzy zapominają o polskiej wersji i koncentrują się na karierze na zachodzie. Trochę to smutne i przykre.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.