Biznes nastawiony na wyciąganie pieniędzy z nieco zdziwaczałych posiadaczy psów zdaje się rosnąć w tempie geometrycznym. Nie są już rzadkością markowe wdzianka dla sympatycznych czworonogów, salony fryzjerskie i hotele, prawdziwe kilkugwiazdkowe hotele, dodajmy, a nie po prostu miejsca, w których zostawia się pupila na czas wyjazdu. W Japonii można też zadbać o ich długowieczność, dzięki specjalnym komorom tlenowym.
Biznes nastawiony na wyciąganie pieniędzy z nieco zdziwaczałych posiadaczy psów zdaje się rosnąć w tempie geometrycznym. Nie są już rzadkością markowe wdzianka dla sympatycznych czworonogów, salony fryzjerskie i hotele, prawdziwe kilkugwiazdkowe hotele, dodajmy, a nie po prostu miejsca, w których zostawia się pupila na czas wyjazdu. W Japonii można też zadbać o ich długowieczność, dzięki specjalnym komorom tlenowym.
Podobno terapia tlenowa ma nie tylko wydłużyć żywot psa, ale również pozwolić mu się odprężyć i zrelaksować. W tym celu biedaczysko zamykane jest w niewielkiej przezroczystej bańce i musi wysiedzieć w niej pół godziny, bo tyle trwa jednorazowa sesja odmładzająca. Dostaje, co prawda, własny koszyk i nieco zabawek, by mu się nie dłużyło, a czasem nawet, jak na powyższym zdjęciu, towarzysza niedoli. Mimo wszystko urządzenie nie kojarzy się raczej z komfortowym spędzaniem czasu.
Można jednak podejrzewać, że właścicielom korzystającym z tej "technologicznej rewelacji" to nie przeszkadza. Czemu się jednak dziwić, skoro wpychają psy w przedziwne, często ograniczające ruchy ubrania i próbuję na siłę je uczłowieczyć, traktując bardziej jak dzieci, by nie powiedzieć lalki, niż żywe zwierzęta. A przecież zamiast wydawać pieniądze na kosztowne zabiegi o niepotwierdzonym działaniu, wystarczyłoby zabrać psiaka do parku lub po prostu pobawić się z nim w ogródku. Poprawimy tym samym jego kondycję, a jednocześnie pozwolimy się zrelaksować. Wbrew pozorom psy preferują bowiem aktywny wypoczynek.
Źródło: gizmodo