Sekretne życie kotów. Dzięki technologii poznajemy tajemnice domowych zwierzaków
Sądząc po popularności, jaką w Sieci cieszą się koty, można przypuszczać, że te udomowione drapieżniki mają przed nami żadnych sekretów. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że koty – choć często widujemy je każdego dnia – są w niektórych kwestiach mniej znanym gatunkiem od dzikich zwierząt. Co robią, gdy nie wylegują się na klawiaturach i routerach?
07.07.2013 | aktual.: 10.03.2022 12:04
Sądząc po popularności, jaką w Sieci cieszą się koty, można przypuszczać, że te udomowione drapieżniki mają przed nami żadnych sekretów. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że koty – choć często widujemy je każdego dnia – są w niektórych kwestiach mniej znanym gatunkiem od dzikich zwierząt. Co robią, gdy nie wylegują się na klawiaturach i routerach?
Pół roku temu na łamach Gadżetomanii pojawił się artykuł „Słodkie kociaki to maszyny do zabijania. Rocznie uśmiercają miliardy zwierząt”. Wynikało z niego, że koty to niezwykle skuteczne drapieżniki, które zabijają znacznie więcej zwierząt, niż mogłoby się wydawać.
W poszukiwaniu kolejnych tajemnic kotów naukowcy postanowili skorzystać z metod, które zastosowano niedawno podczas badania populacji gepardów w Botswanie. Drapieżniki zostały wyposażone w obroże z różnymi sensorami, w tym m.in. GPS. Dzięki temu rozwiązaniu badacze mogli dowiedzieć się, kiedy zwierzęta polują, jak często zabijają zdobycz, jakie odległości pokonują i jak wygląda ich tryb życia.
Badacze kierowani przez prof. Alan Wilson z Royal Veterinary College we współpracy z BBC Horizon postanowili te same metody zastosować w przypadku domowych kotów, które – jak stwierdził prof. Wilson – nie były jeszcze objęte podobnym programem badawczym.
Największym problemem okazało się stworzenie sprzętu wystarczająco małego, by nie utrudniał życia badanym zwierzętom, a zarazem pozwalał na zbieranie wszystkich potrzebnych danych. Wyzwaniem okazało się m.in. zasilanie, zapewniające długi czas działania urządzeń z obroży. Z tego powodu np. GPS zbierał dane tylko wówczas, gdy kot zaczynał się przemieszczać.
W kwietniu tego roku badacze odwiedzili miejscowość Shamley Green, gdzie w obroże z nadajnikami wyposażono 50 domowych kotów. Co się okazało? Jak wynika z zarejestrowanych danych, sporą część czasu koty spędzają na odwiedzaniu domów sąsiadów i wyjadaniu jedzenia, przeznaczonego dla innych zwierząt.
Tym, co zaskoczyło badaczy był fakt, że koty niemal nie opuszczały swojej wioski, zazwyczaj przemieszczając się jedynie po najbliższej okolicy. Od każdej reguły są jednak wyjątki i wśród badanych zwierzaków znalazł się również taki, który gardząc kocią karmą większość pożywienia zdobywał polując w okolicznym lasku, a z łowów rezygnował tylko w przypadku złej pogody.
Badacze odkryli również, że koty wykształciły ciekawy sposób unikania konfliktów. Choć tereny odwiedzane przez niektóre zwierzaki pokrywały się, to koty z reguły wizytowały je o różnych porach tak, aby uniknąć potencjalnego rywala.
Dzięki interaktywnej prezentacji, którą znajdziemy na stronie BBC, możemy prześledzić i porównać aktywność różnych kotów w ciągu doby. Zobaczymy tam nie tylko, jak poplątane bywają kocie ścieżki, ale również przekonamy się, że w obrębie tego samego gatunku zwierzaki wykazują zupełnie różne nawyki. Niektóre z nich trzymają się bardzo blisko domu i odwiedzają tylko najbliższą okolicę.
Inne zapuszczają się na dalekie wyprawy, walczą i wpadają w różne tarapaty. Spotykają również na swojej drodze dzikie drapieżniki, jak np. 10-letni kot Sooty, który podczas jednej z wędrówek natknał się na lisa.
Widać równiez różne strategie kocich patroli. Dla części zwierzaków wystarczy kontrola nad najbliższym podwórkiem. Inną metodę stosuje np. 4-letni Hermie, który wielokrotnie przemierza obszar o długości kilkuset metrów i sprawdza - o różnych porach doby - co dzieje się na terytorium o powierzchni przekraczającej 3 hektary.
Poza udostępnioną w Sieci prezentacją, możemy również obejrzeć nakrecony przy okazji badań serial „The Secret Life of the Cat”, pokazujący losy poszczególnych zwierzaków. Ciekawe, jak wyglądałby podobny film, prezentujący świat z perspektywy polskich kotów?