Łza dla makulatury, czyli gdzie się podziały instrukcje do gier?

Łza dla makulatury, czyli gdzie się podziały instrukcje do gier?16.10.2013 11:00
Gdzie się podziały instrukcje do gier?

Kiedy ostatni raz mieliście w rękach instrukcję do gry? Nie kartonik ze spisem klawiszy czy broszurkę z wykazem zaklęć, tylko porządną instrukcje, opisującą mechanikę gry i wyjaśniającą, czego możemy się po niej spodziewać? Instrukcje, podobnie jak pudełkowe wydania gier, stały się reliktem minionych czasów. Gry stały się prostsze, czy może gracze bardziej domyślni?

Kiedy ostatni raz mieliście w rękach instrukcję do gry? Nie kartonik ze spisem klawiszy czy broszurkę z wykazem zaklęć, tylko porządną instrukcje, opisującą mechanikę gry i wyjaśniającą, czego możemy się po niej spodziewać? Instrukcje, podobnie jak pudełkowe wydania gier, stały się reliktem minionych czasów. Gry stały się prostsze, czy może gracze bardziej domyślni?

Magia oryginałów

Nie pamiętam pierwszej gry, w którą zagrałem w swoim życiu. Prawdopodobnie był to jakiś tytuł z klona Atari 2600 albo Spectruma. Doskonale pamiętam jednak swoją pierwszą, oryginalną grę – symulator Birds of Prey. W czasach gdy nikt nie przejmował się czymś tak abstrakcyjnym, jak dobra intelektualne był to rarytas, powód do dumy i nieprawdopodobny zbytek.

Łza dla makulatury

Po co płacić – i to niemało – za coś, co na kilku dyskietkach i zgodnie z prawem można przynieść od znajomego, z giełdy albo po prostu z firmy, oficjalnie trudniącej się kopiowaniem gier?

Odpowiedzią na to pytanie były ówczesne, pudełkowe wydania, gdzie obok nośników z reguły dostawaliśmy coś jeszcze. Poza różnymi, opcjonalnymi gadżetami była to z reguły porządna, wydana w formie książki albo grubej broszury instrukcja.

Dołączano je wówczas niemal do każdej gry. Najczęściej zawierały spis klawiszy, opis mechaniki, wykaz różnych broni, budynków czy zaklęć albo np. parametry techniczne maszyn, którymi można było sterować w grze.

Instrukcją w pirata!

Nie był to jedynie ukłon w stronę użytkownika. Instrukcja często stanowiła zabezpieczenie antypirackie, a jego skuteczność rosła wraz z jej grubością. Wynikało to z faktu, że gra weryfikowała posiadanie oryginału za pomocą pytania np. o drugie słowo z czwartego wiersza od góry ze strony numer 83, a kserowanie kilkuset stron po prostu się nie opłacało (więcej o starych zabezpieczeniach antypirackich znajdziecie w artykule „Nietypowe zabezpieczenia antypirackie sprzed lat”).

Chuck Yeager's Air Combat - pytanie o dane z instrukcji
Chuck Yeager's Air Combat - pytanie o dane z instrukcji

Nieco odmienny mechanizm zastosowano w przypadku kapitalnej gry Chuck Yeager’s Air Combat, gdzie instrukcja zawierała szczegółowe dane techniczne występujących w grze samolotów. I aby zagrać, trzeba było odpowiedzieć, do jakiej prędkości rozpędza się np. MiG-15.

W czasach przedinternetowych było to całkiem skuteczne, podobnie jak pytania w „Centurionie”, sprawdzające znajomość wymienionych w instrukcji stolic prowincji rzymskiego imperium. Niestety, jako dzieciak dopiero odkrywający historyczne zainteresowania znałem tylko jedną – Londinium. Zmuszało to do kilkunastu czy kilkudziesięciu prób uruchomienia gry z nadzieja, że w końcu trafię w końcu na właściwe pytanie.

Wyjaśnianie oczywistego

Ale instrukcja nie była tylko zabezpieczeniem i szykaną ze strony wydawcy gry. Poza informacjami technicznymi często zawierała jakąś opowieść, mniej lub bardziej udolnie wprowadzającą gracza w fabułę i pozwalającą poczuć klimat gry jeszcze przed jej rozpoczęciem (pamiętacie o. W tym miejscu warto zadać pytanie: czy komuś to przeszkadzało?

Miło jest powspominać stare wydania gier, ale czy rzeczywiście jest sens tęsknić za instrukcjami do nich? I co takiego się stało, że – sądząc po współczesnych tytułach – instrukcje przestały być potrzebne?

Odpowiedź znajdziemy uruchamiając dowolną, współczesną grę. Standardem stały się tutoriale i misje treningowe, wprowadzające gracza w świat gry płynnie i bezboleśnie. Zamiast czytać o tym, że klawisz pada czy klawiatury służy do jakiejś czynności, o wiele lepiej po prostu wykonać tę czynność w grze.

Świetnym przykładem może być w tym miejscu choćby instrukcja do cenionej strategii Master of Orion II, wydanej przez MicroProse w 1996 roku. To książka, której 163 strony wypełniają nie tylko informacje, jak i po co grać, ale m.in. szczegółowe opisy wszystkich widocznych w grze ekranów i ikon.

Po co? Czy współczesnemu graczowi naprawdę trzeba tłumaczyć, że to po prawej (lewej, na górze albo na dole) to mapka, a nieaktywne opcje są zaznaczone na szaro i nie da się ich podświetlić kursorem?

Makulatura nie zawsze potrzebna

Różnicę pomiędzy starym i nowym podejściem do tematu łatwo zobaczyć choćby porównując gry z tej samej serii, wydane w różnych epokach, jak choćby Fallout. Do jego pierwszej części, wydanej w 1997 roku dołączono Vault Dweller’s Survival Guide – instrukcję liczącą 122 strony.

Książeczka świetnie wprowadza w klimat gry – znajdziemy w niej reklamy, promujące podziemne schrony, dossier domyślnych postaci czy podstawowe informacje o skutkach użycia broni jądrowej. A także rozpisany na kilkunastu stronach wykaz dostępnych broni, amunicji i specjalnych umiejętności – z punktu widzenia gracza absurdalny, bo poznaje te kwestie w naturalny sposób podczas rozgrywki.

Ponad 10 lat później pojawiła się trzecia część Fallouta. Do niej również dołączono Vault Dweller’s Survival Guide. Wiecie, ile stron liczy instrukcja? 21. Dokładnie o 21 za dużo, biorąc pod uwagę, że w przypadku cyfrowej dystrybucji grę zazwyczaj po prostu się uruchamia i gra, nie zawracając sobie głowy jakimś PDF-em, o czym doskonale wiedzą duże firmy. Gdy w 2010 roku Ubisoft, a rok później Electronic Arts oficjalnie ogłosiły zamiar rezygnacji z papierowych instrukcji, mogło się to wydawać ekstrawagancją, jednak miało sens.

Dobitnym przykładem, pozwalającym porównać na podstawie nie tej samej serii, ale tej samej (prawie) gry, są także losy Baldur's Gate. O ile do jej premierowego wydania drugiej części była dołączona instrukcja w postaci grubej książki, to wydana po ponad 15 latach wersja Enhanced Edition świetnie radzi sobie bez takiego dodatku.

Nie ma powodu, by tęsknić

Choć kolekcjonerzy mogą nieraz czuć niedosyt, wspominając stare, pokaźne i pięknie wydane instrukcje do gier (jak choćby arcydzieło dołączone do Starsiege), nie sądzę, by ktoś tęsknił za czasami, gdy informacji, jak się bawić nie dostarczała sama gra, ale dołączona do niej książeczka. Jej istnienie - poza nielicznymi, niszowymi tytułami, jak np. niektóre symulatory - nie ma już po prostu większego sensu.

W takim kontekście warto przypomnieć perfekcyjną instrukcję, którą zobaczył Steve Jobs pracując w Atari. Automat z grą Star Trek, zamiast długiego wprowadzenia, opisu i tym podobnych rzeczy, zachęcał do zabawy słowami:

1. Wrzuć monetę.
  1. Uważaj na Klingonów

Na kolejnych stronach znajdziecie przykłady ciekawych i nietypowych instrukcji do gier.

Chuck Yeager's Air Combat (1991 r.)

Chuck Yeager's Air Combat - instrukcja i reszta zawartości pudełka
Chuck Yeager's Air Combat - instrukcja i reszta zawartości pudełka

Birds of Prey (1991 r.)

Birds of Prey - pudełko i instrukcja
Birds of Prey - pudełko i instrukcja

Falcon 4.0 (1998 r.)

Falcon 4.0 - instrukcja
Falcon 4.0 - instrukcja

Baldur's Gate II (2000 r.)

Baldur's Gate II - instrukcja
Baldur's Gate II - instrukcja

Digital Combat Simulator - A-10C Warthog (2011 r.)

Digital Combat Simulator - A-10C Warthog
Digital Combat Simulator - A-10C Warthog
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.