Marsze śmierci dla każdego

Marsze śmierci dla każdego27.11.2013 13:39
Alex Urbanowicz

Znajomy opowiedział taką anegdotę: ludzie z młodego start-upu jadą windą, dosiada się znajomy z firmy w tym samym biurowcu i następuje rozmowa:

— Co tak wcześnie do domu? 17 dopiero?

— Ja jestem na etacie, skończyłem pracę i idę na piwo.

— «pogardliwe parsknięcie»

Czasem kiedy bywam na imprezach polskiego środowiska start-upowego, słuchając rozmów mam wrażenie, że crunch, realizowanie projektów najwyższym wysiłkiem woli, ma w start-upowej mentalności status sakramentu: spinamy poślady, siedzimy przez weekend / tydzień / miesiąc / rok [1] i w tym stanie skupienia ekstremalnego produkujemy coś genialnego, co zmienia świat i zarabia dla nas pierdyliardy. Że taki jest cel tej całej zabawy.

To bzdura.

Biznes jest wojną

To powiedział Jacek Trzmiel, polski Żyd, który przetrwał Zagładę a potem już jako Jack Tramiel zrobił kokosy na pierwszych komputerach: najpierw na 8-bitowych Commodore potem na 16-bitowych Atari. Celem wojny nie jest wysłanie żołnierzy do egzotycznego kraju, żeby mogli pobiegać z karabinami, poznać interesujących ludzi i zabić ich; celem wojny jest osiągnięcie celów politycznych. A celem biznesu jest zarobienie pieniędzy, nie praca dla pracy.

Marsze śmierci

Ale crunche nie są wynalazkiem magicznego startupowego światka Nowej Ekonomii i ostatnich lat Krzemowej Doliny, kilkanaście lat temu Edward Yourdon, guru zarządzania projektami informatycznymi napisał o tym książkę „Marsz ku klęsce”[2] („Death March”, Yourdon nazywa crunche marszami śmierci). Podrozdziały książki dotyczą start-upów, korporacji i wielkich projektów rządowych. Yourdon za podstawowe przyczyny marszów śmierci uważa biznesową politykę, oraz entuzjastyczną mentalność młodych programistów i niedoświadczonych kierowników projektów: „co, MY nie damy rady?”, ładnie satyrycznie spointowane przez daily.art.pl.

Czy wszystkie crunche są złe? Nie. Jeśli masz zapał i pomysł, i zakładasz start-upa, crunchuj sobie ile chcesz, tak długo jak wszyscy pozbawieni życia mają udziały. Jeśli jesteś kierownikiem projektu, czasami w firmie zachodzi naprawdę wyjątkowa sytuacja, wymagająca wyjątkowych wysiłków, sam tak musiałem zrobić raz czy dwa. W takiej sytuacji crunch powinien mieć jasne warunki zakończenia, łącznie z wielką imprezą z okazji wdrożenia i tygodniem luzu na odespanie. Ale jeśli marsze śmierci są sytuacją codzienną, to znaczy ze z firmą coś jest nie tak. Naciskając na cruchowanie zarząd zaciąga olbrzymi dług technologiczny: zmęczeni programiści robią więcej błędów, nie piszą dokumentacji, projekt nie jest wytestowany i prędzej czy później to się zemści. Jeśli nie w niepowodzeniu projektu, to w rotacji pracowników.

Życie to maraton, a nie sprint. ¶

[1] Najdłuższy crunch o jakim słyszałem trwał półtora roku, pracy zespołu po 10-12h dziennie, łącznie z weekendami.

[2] WNT 2000, ISBN 83-204-2449-6; jest fatalnie przetłumaczona i ma brzydką okładkę, ale zdecydowanie polecam.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.