Miliard złotych na polski crowdfunding. Pieniędzy coraz więcej, a ciekawych gadżetów brakuje

Miliard złotych na polski crowdfunding. Pieniędzy coraz więcej, a ciekawych gadżetów brakuje05.02.2020 11:01
Źródło zdjęć: © iStock
Adam Bednarek

Polskie wersje Kickstartera mogą liczyć na coraz większe wpłacane kwoty. Tyle że u nas zbiórki wyglądają inaczej. Wspiera się ludzi w potrzebie. Za to pomysłów na gadżety i technologiczne projekty brakuje.

Ponad miliard złotych Polacy przeznaczą na zrzutki w internecie w 2020 r. - wynika z szacunków udostępnionych przez zrzutka.pl, platformy będącej wiceliderem rynku crowdfundingu w Polsce. - Wartość zrzutek w internecie zwiększy się do 1,088 miliarda w 2020 roku, uzyskując dynamikę na poziomie 55,43 proc. – precyzuje Tomasz Chołast, współzałożyciel zrzutka.pl.

Niemal 1,1 mld zł to dużo. Bardzo dużo. Dla porównania, tegoroczna podwyżka akcyzy ma przynieść do budżetu ok. 1,7 mld zł, co dobrze pokazuje, o jakiej kwocie mowa.

Wielka Orkiestra... Codziennej Pomocy

Suma robi wrażenie. Jednak kiedy spojrzymy na polskie zbiórki i zrzutki, możemy być zaskoczeni. To coś w rodzaju Wielkiej Orkiestry Codziennej Pomocy. Królują głównie akcje charytatywne. W kategorii "Popularne dzisiaj" na zrzutka.pl znajdziemy kampanie takie jak "Walka malutkiej Zuzi z rakiem!", "zbiórka pieniędzy na rehabilitację Adama" czy "Wsparcie materialne dla Szymona w walce z chorobą nowotworową".

Nie inaczej jest na wspieram.to - platformie, która sama określa się mianem "polskiego Kickstartera" czy "Indiegogo". Oprócz akcji charytatywnych znajdziemy jeszcze sporo gier planszowych, płyt z muzyką, powieści. Czego brakuje? Gadżetów i ciekawych technologicznych pomysłów. Czyli czegoś, z czym Kickstarter się przecież kojarzy. Polskim wersjom daleko do tego.

Owszem, możemy złapać się za głowę, gdy przypomnimy sobie, ile pieniędzy zebrała np. przenośna lodówka, ale Kickstarter to nie tylko absurdalne pomysły. To przecież właśnie na tym portalu rozpoczęła się kariera Pebble - po latach twórcy zostali wykupieni przez firmę Fitbit - czy Oculus Rift, który potem trafił w ręce Facebooka za olbrzymią kwotę. W Polsce podobnych historii brakuje.

Seks gadżet nie pociągnął za sobą reszty

Nie oznacza to jednak, że prób nie było. Przykładem jest np. Lovely, erotyczna smart zabawka, będącą czymś w rodzaju seksualnego Endomondo. Na crowdway.pl udało się twórcom zebrać ponad 1,6 mln zł. Tyle że ta platforma jest nieco inna - pozwala wspierającym inwestować w projekty, a nie po prostu przeznaczać środki na ich powstanie, jak na Kickstarterze.

Equity crowdfunding stanowi inwestycję, dzięki której inwestorzy otrzymują zwrot kapitału zależny od zysków, jakie produkt przyniesie danej firmie. Ponadto może się on również wiązać z uzyskaniem od spółki, w którą inwestujemy, szeregu benefitów związanych z jej produktem lub linią tematyczną marki. Inwestowanie w ramach crowdfunding udziałowego jest dla potencjalnych inwestorów bardzo łatwe – cały proces odbywa się przez internet i bez prowizji czy zakładania rachunku maklerskiego.

Nie można powiedzieć, aby crowdfunding inwestycyjny podbił serca Polaków. Lovely to projekt z 2017 roku. Podobnie jak kampania Bivorost, polegająca na inwestycji w produkcję sprzętu VR. Obecnie na crowdway.pl trwa akcja zbierania funduszy na polskie elektryczne auto. Udanych zbiórek jest więc jak na lekarstwo.

Na zbieram.to czy zrzutka.pl nie znajdziemy obecnie pomysłów na gadżety, nowe technologiczne rozwiązania. Z czego to wynika? Teoretycznie odpowiedź jest prosta. Wcale nie z powodu bierności rodzimych inżynierów. Jeżeli ktoś ma ciekawy projekt, woli szukać szczęścia na globalnym rynku. Dlatego wybiera Kickstartera.

Polak wybiera Kickstatera

Polacy odnoszą tam sukcesy. To właśnie na Kickstarterze ponad 70 tys. dol. zebrał Verdeat - urządzenie pozwalające hodować w mieszkaniu rośliny. Z kolei ponad 260 tys. dolarów uzyskał telefon Mudita Pure od współtwórcy "Wiedźmina". Również twórcy Hyperloopa, który teoretycznie ma kursować w Polsce, poszukali wsparcia na zagranicznych platformach.

Tyle że to tłumaczenie nie bardzo mnie przekonuje. 70 tysięcy dol., zebrane na wspomniane Verdeat, to raptem niecałe 300 tys. zł. Czyli niewiele więcej niż uzbierali producenci planszowej gry Valhalla (ponad 220 tys. zł). Skoro kibice Wisły Kraków mogli pozyskać przeszło 4 mln zł, to dlaczego nie mogłoby się to udać polskiemu start-upowi mającemu pomysł na ciekawy gadżet?

Sumy w polskim crowdfundingu rosną, ale nie przekłada się to na rozwój polskich młodych firm, które dzięki wsparciu mogłyby tworzyć własne polskie produkty. Polskie wersje Kickstartera są jednak inne, w stylu "Hej, kto Polak, niech pomaga".

Nie twierdzę, że takich akcji ma nie być. Ich "popularność" dużo mówi o problemach związanych z polską służbą zdrowia i mentalności Polaków, jednoczących się w niełatwych sytuacjach. To wzruszające i niestety konieczne inicjatywy. Społeczeństwo pomaga tam, gdzie państwo zawodzi.

Pieniądze są, pomysłów brakuje

Tyle że polski crowdfunding nie wykorzystuje szansy, jaką byłoby pojawienie się ciekawych projektów i ich wspieranie - nie na zasadzie inwestycji, ale kupna pomysłu, który, być może, zostanie zrealizowany.

Problemem najwyraźniej nie są pieniądze, bo jak widać, te na "zbiórkowym" polskim rynku z roku na rok rosną. Może to kwestia czasu, a większe sumy zachęcą startupy do dzielenia się pomysłami? Oby, bo choć 2020 rok może być rekordowy pod względem zebranych pieniędzy, to i tak daleko nam do pomysłowości Kickstartera.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.