Miliony fanów na świecie, 100 tys. w Polsce. "Gra o tron" króluje na Facebooku [infografika]

Jeśli nie wiecie, jak skutecznie prowadzić fanpage'a, bierzcie przykład z osób zarządzających stronami facebookowymi "Gry o tron". Mamy dziś dla Was infografikę, pokazującą, w jak szybkim tempie serial HBO zdobywa popularność w serwisach społecznościowych.

Jeśli nie wiecie, jak skutecznie prowadzić fanpage'a, bierzcie przykład z osób zarządzających stronami facebookowymi "Gry o tron". Mamy dziś dla Was infografikę, pokazującą, w jak szybkim tempie serial HBO zdobywa popularność w serwisach społecznościowych.

Prawie rok czekania na nowe odcinki wydaje się okrutną torturą, ale HBO wie, jak sprawić, żebyśmy się nudzili w tym czasie. Wpis na polskim fanpage'u serialu o treści "Ten okropny moment, gdy uświadamiasz sobie, że jutro nie będzie nowego odcinka..." ma ponad 2,3 tys. lajków i mnóstwo komentarzy (na wiele z nich admini odpowiedzieli). W najbliższych tygodniach szum pewnie trochę ucichnie, ale to długo nie potrwa. Ruch na fanpage'ach serialu zacznie się na nowo, kiedy tylko zaczną się zdjęcia do kolejnego sezonu. Przed "Grą o tron" nie da się uciec.

100 tys. fanów w Polsce, 6,3 mln na świecie

"GoT" działa w social media jak dobrze naoliwiona maszyna, najwięcej oczywiście zyskując wtedy, kiedy jest emitowana. Social Bakers przygotował nową infografikę, pokazującą, w jakim tempie rósł przez ostatnie tygodnie fanpage serialu. Głównemu fanpage'owi, prowadzonemu po angielsku, w ciągu 10 tygodni emisji trzeciego sezonu "GoT" przybyło ponad 870 tys. fanów – obecnie ma ich 6,35 mln. Najwięcej fanów (33%) pochodzi z USA, na drugim miejscu są Brazylijczycy (8%), a na trzecim Brytyjczycy (5%).

Największe wzrosty odnotowano na fanpage'u w dniach premiery i finału trzeciego sezonu. Najpopularniejszy post na Facebooku – zachęcający do kliknięcia Lubię to! wszystkich, którzy zamierzają oglądać finał – miał prawie 250 tys. lajków. Fani "GoT" najchętniej używają właśnie przycisku Lubię to!. Aż 86% interakcji na stronie to lajki.

Fenomen pod każdym względem

Twitter to znacznie mniej popularny serwis niż Facebook, jest więc zrozumiałe, że nawet "Gra o tron" ma tu mniej obserwujących – "zaledwie" 875 tys. Większość twitterowego szumu związanego z serialem pochodzi z USA (20%), Kanady (16%) i Wielkiej Brytanii (8%). Ale te liczby nie do końca są zgodne ze stanem rzeczywistym – dominacja świata anglojęzycznego wynika z tego, że nie brano pod uwagę frazy "Gra o tron" w innych językach niż angielski.

Nie jest oczywiście tak, że "Gra o tron" jest najpopularniejszym serialem w serwisach społecznościowych. Nie jest i raczej nigdy nie będzie – trudno przebić seriale młodzieżowe czy takie, które są skierowane do szerszej publiki. Ale jak na produkcję geekowską o skomplikowanej fabule, emitowaną nie przez stację ogólnodostępną, tylko przez kablówkę, "GoT" radzi sobie lepiej niż świetnie.

Rekordy w social media nie są zresztą jedyne. Oglądalność serialu w amerykańskim HBO rośnie w niesamowitym tempie. W tym roku "Grze o tron" udało się przebić "True Blood" i w tej chwili ustępuje już tylko "Rodzinie Soprano". W przyszłym sezonie pewnie i ten rekord uda się pobić. Serial jest też niesamowicie popularny na torrentach – milion pobrań odcinka w ciągu doby to już standard.

Wypada tylko powtórzyć jeszcze raz – wielka szkoda, że HBO GO jest usługą tak trudno dostępną. Gdyby stacja pozwoliła z niej korzystać osobom, które nie chcą kablówki i nie lubią wiązać się długoterminowymi umowami, "Gra o tron" byłaby jeszcze większym fenomenem na całym świecie.