Nie żyje Neil Armstrong – pierwszy człowiek, który dotknął powierzchni Księżyca

Nie żyje Neil Armstrong – pierwszy człowiek, który dotknął powierzchni Księżyca26.08.2012 09:00
Neil Armstrong obok samolotu X-15 (Fot. Wikimedia Commons)

Tylko 12 ludzi miało okazję do spaceru po Księżycu. Pierwszy, który tego dokonał, Neil Armstrong, zmarł wczoraj w wieku 82 lat. Do historii przeszły jego słowa o małym kroku człowieka i wielkim skoku ludzkości, jednak bezpośrednio po wylądowaniu astronauta powiedział coś zupełnie innego.

Tylko 12 ludzi miało okazję do spaceru po Księżycu. Pierwszy, który tego dokonał, Neil Armstrong, zmarł wczoraj w wieku 82 lat. Do historii przeszły jego słowa o małym kroku człowieka i wielkim skoku ludzkości, jednak bezpośrednio po wylądowaniu astronauta powiedział coś zupełnie innego.

82-letni Neil Armstrong zmarł w wyniku powikłań po operacji serca. Przeszedł do historii jako członek misji Apollo 11 – pierwszej załogowej wyprawy, która 20 lipca 1969 roku wylądowała na Srebrnym Globie.

Zanim urodzony w 1930 roku Neil Armstrong został astronautą, był pilotem. Swój pierwszy samolot, a właściwie zdezelowany rupieć, kupił jako nastolatek za oszczędności z pracy w sklepie z lodami. Wyremontował go, a za sterami usiadł tuż po ukończeniu 16 roku życia, czyli wcześniej, niż mógł prowadzić samochód.

X-15 (Fot. Wikimedia Commons)
X-15 (Fot. Wikimedia Commons)

Jako pilot służył podczas wojny w Korei, gdzie został zestrzelony i uratował się skokiem ze spadochronem. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych ukończył studia i został pilotem doświadczalnym NASA. Podczas jednego z lotów samolotem X-15 udało mu się osiągnąć pułap ponad 63 kilometrów.

W 1962 roku Neil zasilił szeregi astronautów. Początkowo miał wejść w skład załogi projektowanego wówczas wahadłowca Dyna-Soar, jednak ostatecznie dołączył do programu Gemini. Celem dowodzonej przez Armstronga misji Gemini 8 było pierwsze dokowanie na orbicie – kapsuła Gemini miała połączyć się ze statkiem kosmicznym Agena. Choć dokowanie przebiegło bez przeszkód, po kilkudziesięciu minutach zaczęły się problemy i statek kosmiczny zaczął wpadać w ruch wirowy.

Agena widziana z wnętrza kapsuły Gemini 8 (Fot. NASA.gov)
Agena widziana z wnętrza kapsuły Gemini 8 (Fot. NASA.gov)

Po odłączeniu od Ageny, kapsuła Gemini z astronautami w środku zaczęła wirować, wykonując jeden obrót na sekundę. Trudno wyobrazić sobie przeciążenia, jakim poddani byli astronauci, jednak udało im się zatrzymać rotację i awaryjnie powrócić na ziemię. Opisy misji podkreślają umiejętności i niezwykłe opanowanie Armstronga, dzięki którym astronauci uratowali życie, a misja nie zakończyła się katastrofą.

Ukoronowaniem kariery Neila Armstronga była pionierska misja Apollo 11. W 1971 roku Armstrong zrezygnował z pracy w NASA, wybierając posadę profesora inżynierii aeronautycznej na Uniwersytecie Cincinnati.

Choć Neil Armstrong zapisał się w historii słynnym zdaniem:

To jeden mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości

jednak jego pierwsze słowa po lądowaniu brzmiały „contact light” i odnosiły się do kontrolki, która podświetliła się po zetknięciu lądownika z gruntem.

Później przez kilka godzin astronauci wymieniali między sobą i centrum kontroli lotów w Houston techniczne uwagi, związane bezpośrednio z wykonywaną misją (pełny zapis rozmów z tej i innych misji NASA znajdziecie na tej stronie). Najsłynniejsze słowa zostały  wypowiedziane dopiero 6,5 godziny po udanym lądowaniu. Popularna anegdota głosi, że Neil Armstrong miał jeszcze mruknąć:

Powodzenia, panie Gorsky

O co chodziło astronaucie? Podobno będąc dzieckiem podsłuchał kłótnię sąsiadów, w której pani Gorsky zapowiedziała mężowi, że ten doczeka się seksu oralnego, gdy dzieciak z sąsiedztwa będzie chodził po Księżycu. Przypisywane Armstrongowi życzenia są jednak o tyle zabawne, co nieprawdziwe. Astronauta w 1995 roku potwierdził, że o swojej rzekomej wypowiedzi usłyszał po raz pierwszy od komika, Buddy'ego Hacketta.

Neil Armstrong (Fot. WashingtonPost.com)
Neil Armstrong (Fot. WashingtonPost.com)

Dużo mniej znana jest inna wypowiedź Neila Armstronga. Astronauta mimo swoich osiągnięć starał się wieść spokojne życie i uniknąć statusu celebryty, co najlepiej podsumował słowami: „Nie chcę być żywym pomnikiem”.

Źródło: Business Insider

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.