Potwór Robespierre, przebiegły Napoleon. Assassin's Creed: Unity pokazuje nieznaną twarz bohaterów rewolucji francuskiej

Potwór Robespierre, przebiegły Napoleon. Assassin's Creed: Unity pokazuje nieznaną twarz bohaterów rewolucji francuskiej25.11.2014 11:22

W czasie rozgrywki w Assassin’s Creed: Unity losy naszego bohatera będą przeplatać się z losami wielu historycznych postaci. Obok tych oczywistych i powszechnie znanych, jak Napoleon, Robespierre czy nieszczęsny Ludwik XVI natrafimy również na innych – może nieco mniej popularnych, ale z różnych powodów nietuzinkowych. O kim warto wspomnieć?

Eugène François Vidocq

W czasie gry spotkamy go zamkniętego w więziennej celi. Nic dziwnego – początkowo nic nie zapowiadało, że ten złodziejaszek i awanturnik zostanie, po latach, uznany za twórcę nowoczesnej kryminalistyki.

W czasie rewolucji francuskiej nastoletni Vidocq ma na koncie kilkanaście wygranych pojedynków, kilku zabitych, liczne i zakończone skandalami romanse, do tego doświadczenie weterana wojennego, a na karku list gończy za dezercję.

W późniejszych latach Vidocq nie rezygnując z uwodzenia łatwowiernych wdów i szlachcianek, ratuje skórę proponując wymiarowi sprawiedliwości współpracę i wykorzystanie swojej unikatowej i bardzo rozległej wiedzy z wielu dziedzin do stworzenia nowoczesnej służby śledczej.

Z usług genialnego Francuza skorzystała nie tylko Francja - Eugène François Vidocq był konsultantem i jednym ze współtwórców brytyjskiego Scotland Yardu.

Antoine Lavoisier

Francuski chemik istniał naprawdę! Miał na koncie m.in. udoskonalenie prochu strzelniczego, a przede wszystkim odkrycie, że proces spalania potrzebuje tlenu.

Do osiągnięć uczonego należą także wszechstronne badania nad utlenianiem, odkrycie i nazwanie tlenu, azotu i wodoru, sprecyzowanie pojęcia pierwiastka, opracowanie używanej współcześnie terminologii chemicznej i sformułowanie prawa zachowania masy.

Lavoisier miał pecha – jego zainteresowanie prawem sprawiło, że zbliżył się do polityki, pracując jako jeden z 28 poborców podatkowych. Uczony opracował przy okazji śmiały plan zreformowania systemu miar i wag, ale jako urzędnik królewski został skazany przez trybunał rewolucyjny na śmierć.

Do końca zachował godność człowieka nauki – po usłyszeniu wyroku poprosił o przesunięcie egzekucji o kilka dni, by dokończyć jeden ze swoich eksperymentów. Od troglodyty, przewodniczącego trybunałowi usłyszał w odpowiedzi:

Republika nie potrzebuje uczonych.

Joseph Ignace Guillotin

Lavoisier, podobnie jak tysiące innych nieszczęśników, zginął za sprawą gilotyny, od której nazwę wzięła jedna z edycji Assassin’s Creed: Unity. Symbol rewolucyjnego terroru był wynalazkiem francuskiego lekarza, Josepha Ignace’a Guillotina, jednak warto powiedzieć to bardzo wyraźnie: wbrew powszechnemu przekonaniu doktor Guillotin nie był konstruktorem gilotyny!

Był za to autorem pomysłu, by egzekucje wykonywać przy pomocy mechanizmu, zapewniającego skuteczną, powtarzalną dekapitację. Ideą, która mu przyświecała było zminimalizowanie cierpienia skazańców, co – patrząc na kwestię obiektywnie – dzięki gilotynie udało się osiągnąć, eliminując ryzyko błędu, popełnianego przez kata.

Warto w tym miejscu przypomnieć prawdziwych twórców gilotyny: o ile Joseph Ignace Guillotin był tylko pomysłodawcą, to plany mechanizmu opracował inny lekarz, Antoine Louis, a gilotynę zbudował konstruktor klawesynów, Tobias Schmidt. Konstrukcja Schmidta przyjęła się dlatego, że w porównaniu z konkurencyjnym modelem gilotyny była sześciokrotnie tańsza.

Jeśli mamy zamiar oburzać się na dawne metody wykonywania wyroków śmierci, pamiętajmy o realiach epoki. Owszem, rewolucyjny terror był krwawy, ale – jak na swoje czasy – nie był niczym niezwykłym. Podobnie jak niczym niezwykłym nie były publiczne egzekucje, stosowane powszechnie przez setki lat w całej Europie.

Choć pan Guillotin zapisał się w historii jako twórca narzędzia kaźni, co w późniejszych latach zmusiło jego rodzinę do zmiany nazwiska, to ma na koncie również inne, istotne osiągnięcie. Joseph Ignace Guillotin był jednym z pierwszych we Francji propagatorów szczepień przeciwko ospie, wynalezionych przez Anglika, Edwarda Jennera.

Le Musée de cire Marie Tussaud avec quelques célébrités

Przemierzając ulice rewolucyjnego Paryża będziemy mieli okazję zetknąć się równiez i z tą postaciąy. Assassin’s Creed: Unity nawiązuje do prawdziwej historii utalentowanej rzeźbiarki, której kolekcja dała początek słynnemu i istniejącemu do dnia dzisiejszego Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud.

Fascynacja rzeźbami z wosku zaczęła się u Marie w czasie, gdy jej matka pracowała jako gospodyni domowa u lekarza Philippe'a Curtiusa, który tworzył figury z wosku jako rekwizyty do nauki anatomii. To właśnie od niego Maria nauczyła się tej sztuki, a jej talent sprawił, że z czasem zaczęła tworzyć rzeźby dla francuskich arystokratów i dworu królewskiego.

W czasie rewolucji było to równoznaczne z wyrokiem śmierci, który Marie otrzymała. W ramach przygotowań do egzekucji zgolono jej nawet głowę, ale na krótko przed wykonaniem wyroku uratował ją jeden z przywódców rewolucji, Jean-Marie Collot d’Herbois.

Marie Tussaud musiała wówczas wykonywać maski pośmiertne wielu prominentnych osób, które skończyły na szafocie, a w poszukiwaniu ciekawych modeli nie stroniła od przeszukiwania koszy z odciętymi głowami. Marie Tussaud przetrwała rewolucje, a w późniejszych latach wyemigrowała do Anglii, gdzie w Londynie otworzyła swoje słynne muzeum.

Donatien Alphonse François de Sade

Donatien, którego historia zapamiętała jako markiza de Sade, był jednym z najpoczytniejszych pisarzy swojej epoki. Jego skrajny liberalizm, w tym – siłą rzeczy – krytyka monarchii nie przysporzył mu sympatii władz, a wygodnym pretekstem do pozbycia się kłopotliwego pisarza okazały się skandale obyczajowe i zeznania jednej z prostytutek lub pokojówek, zmasakrowanej podczas orgii. De Sade trafiał również za kratki z powodu niespłaconych długów.

Markiz de Sade trafił do Bastylii, gdzie zasłynął podburzaniem przez okno paryskiego tłumu – krzyczał o mordowaniu więźniów, co było oczywistą nieprawdą. Na kilka dni przed rzekomym zdobyciem przez Paryżan Bastylii (rzekomym, bo żadne zdobywanie nie miało miejsca – dowódca twierdzy sam otworzył bramy) de Sade został przeniesiony z więzienia do ośrodka dla obłąkanych.

Podczas plądrowania Bastylii zniszczono większość rękopisów de Sade’a, w których obok ostrej krytyki politycznej i społecznej autor wskazywał przemoc jako źródło seksualnej przyjemności. Jednym z ocalałych dzieł okazał się rękopis „Sto dwadzieścia dni Sodomy, czyli szkoła libertynizmu”, na którego podstawie ponad półtora wieku później Pier Paolo Pasolini nakręcił „Salò, czyli 120 dni Sodomy”, umieszczając jednak akcję filmu w zupełnie odmiennych realiach.

Artykuł powstał we współpracy z firmą Ubisoft

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.