Procesor Warszawa i cała ta wrzawa

Procesor Warszawa i cała ta wrzawa25.01.2012 10:19
Mariusz Kamiński

Polska to dość specyficzny zbiór różnych emocji, które znajdują ujście pod wpływem mniej lub bardziej doniosłych wydarzeń związanych z naszą biało-czerwoną narodowością. Często występującym znakiem szczególnym wentylowania radości i wstydu jest groteskowa niewspółmierność do sytuacji. Ostatnie pobudzenie w narodzie wywołał pewien czip...

Polska to dość specyficzny zbiór różnych emocji, które znajdują ujście pod wpływem mniej lub bardziej doniosłych wydarzeń związanych z naszą biało-czerwoną narodowością. Często występującym znakiem szczególnym wentylowania radości i wstydu jest groteskowa niewspółmierność do sytuacji. Ostatnie pobudzenie w narodzie wywołał pewien czip...

W telegraficznym skrócie fakty prezentują się następująco - firma GryfTechnologia stworzyła 32-bitowy procesor taktowany na 700 Mhz i wyceniony na 100 zł. Jedną z jego cech jest możliwość programowania w języku Java bezpośrednio na procesor. Ma to - według internetowych "dziennikarzy"- doprowadzić klienta do stanu ekstazy i pozwolić wyprzedzić konkurencję o lata świetlne poprzez stworzenie superwydajnego układu cyfrowego opartego na tym procesorze.

Medialny szum podlany jest mocno sosem narodowościowym. Liczba przymiotników "polski, polskiego, polska" przekracza dopuszczalną i sprawia wrażenie, że relacje o opracowaniu procesora były pisane przez twardogłowych ONR-owców.

PR w natarciu i bezmyślność copypasta

Pomyślałem sobie, że polski czip o unikalnych właściwościach i rynkowych zdolnościach wycięcia konkurencji w pień to rzeczywiście hit tego ponurego, kryzysowego sezonu, który nawet pogodą nie łechce ponurych myśli. Nie zrozumcie mnie źle, ja odczuwam dumę, gdy słyszę, że rodacy odnoszą sukcesy na polu IT. Jest niezaprzeczalnym faktem, że Polska to zagłębie programistyczne i pierś z tego powodu winna być wyprężona o każdej porze. Z tym większym zainteresowaniem spojrzałem na Warszawę, która jest pierwszym polskim procesorem i ...eee zaraz, zaraz.

Gdy coś się straszliwie nie zgadza, to jankesi mawiają: "Let's get this shit straight", co właśnie należy uczynić. Warszawa nie jest pierwszym polskim procesorem, choć hordy internetowych "dziennikarzy" i blogerów bezmyślnie powtarzają tę informację wyjętą z ust prezesa GryfTechnologia, zafascynowani doniosłością pijarowego "faktu".

Pierwszy polski procesor powstał w 1981 roku i nazywał się MCY7880. Prawda, że ładnie? Druga sprawa to cena. Warszawa wcale nie jest tania. Za 100-150 zł można mieć cały sterownik, a nie sam układ. Za mniej niż 5 zł można kupić scalak z rdzeniem ARM7 i ze sprzętowym akceleratorem Javy (Jazelle), pamięcią flash i zestawem peryferiów, który ma podobne taktowanie, a znacznie większe możliwości i jednocześnie naprawdę szybko obsługuje programy napisane w Javie.

Inna sprawa to sama Java. Gdy staje się do konkurencji z takimi gigantami jak Texas Instruments czy Atmel,  momentalnie jest się na pozycji przegranej (w mojej skromnej opinii). Szybkość jest kluczowa, a gdy prymat wiedzie C/C++, to wyskakiwanie z Javą jest po prostu nie na miejscu. Kolejna fala marketingowego fluffu dotyczy sprzętowego wsparcia Javy. Nie jest to tak unikalne i nowe rozwiązanie. Dowód na to znajdziecie na stronie projektu JOP. Tam też można sprawdzić, ile ten projekt ma lat...

Co ja się czepie?!

Jest mi zupełnie wszystko jedno, czy ten produkt sprzeda się jak ciepłe krzemowe bułeczki, czy sczeźnie w cyfrowym lamusie, albo jakiego marketingu chwyta się firma, która chce sprzedać Warszawę. Nie jest mi natomiast obojętne, gdy moja branża bezmyślnie powtarza to, co im dział PR przygotuje i jeszcze rozdmuchuje to do granic możliwości, łapiąc w żagle patriotyczny wiatr. Nie jest mi też wszystko jedno, gdy Czytelnicy, którzy polegają na naszej rzetelności, dostają przepisany PR i myślą, że to zwykła relacja.

Powyższy tekst jest subiektywną opinią i jako taki podlega dyskusji. Nie zjadłem wszystkich rozumów, być może Warszawa jest przełomem, a ja strasznie się pomyliłem i dokopałem ewidentnemu kandydatowi na cud techniki. Chodzi przede wszystkim o to, by temat można było omówić (nawet kontrowersyjnie), a nie uskuteczniać copypasta.

fot. János Tamás
fot. János Tamás
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.