@pw1944 - najbardziej wstrząsający profil na Twitterze. Media społecznościowe i promowanie historii?

@pw1944 - najbardziej wstrząsający profil na Twitterze. Media społecznościowe i promowanie historii?30.08.2014 10:21
Zdjęcie rekonstrukcji pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek

Profil @pw1944 na Twitterze z jednej strony jest potrzebny, bo w zwięzłej, współczesnej formie przypomina nam o losach Powstańców. Z drugiej jest tak mocny, że zacząłem się zastanawiać - czy to naprawdę dobre miejsce?

Pamiętacie jeszcze o @pw1944? Ja zapomniałem, mimo że ten aktualizowany cały czas. Dodałem ten profil rok temu, w okolicach 1. sierpnia, kiedy ktoś rzucił na Twitterze: obserwujcie, bo warto.

Grupa pasjonatów dzień po dniu, a właściwie to nawet godzina po godzinie, “relacjonuje” Powstanie Warszawskie. Tak, jakby odbywało się teraz. Współczesna kartka z kalendarza:

Śródmieście. Walki toczą się o Dworzec Pocztowy na Żelaznej, fabrykę Bormanna oraz magazyny Hartwiga. Pozostają nadal nasze!

2 tys. kompletnie wyczerpanych powstańców walczy na Starówce. Brak lekarstw. Operacje tylko ratujące życie, bez znieczulenia.

W chwilach załamania ratujemy się gorzkim humorem: Alianci nie przysyłają pomocy, bo polskie bataliony walczą o "Paryże i Marsylie"

I tak dalej, i tak dalej. Kiedy odpalicie profil i zacznie czytać, wciągnięcie się. To pasjonująca relacja. Pisana żywym językiem. Wiarygodnym - jakby faktycznie to wszystko działo się teraz, dziś. Na dodatek podana we współczesnej formie - krótko, zwięźle, z obrazkami. Konkret, który mieści się w 140 znakach.

Wypieramy Szkopów ze szkoły przy Konwiktorskiej i pozycji przy Gdańskiej. O @pw144 zdążyłem zapomnieć i nagle widzę taki wpis. Jest pomiędzy dyskusją o meczu piłkarskim a zdjęciem śniadania. Występuje obok głupiego obrazka z gry i śmiesznego cytatu z “Przyjaciół”.

Coś tu nie pasuje. I nie chodzi oto, że na Twitterze nie ma patosu. oficjalnych przemówień, muzealnej atmosfery (a, niestety, Polska Walcząca pojawia się dość często, ale nie tam, gdzie trzeba).

Zdjęcie flagi pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie flagi pochodzi z serwisu shutterstock.com

Po prostu miałem wrażenie, że na Twitterze o takich rzeczach, o cierpieniu, o walce, raczej nie powinno się mówić. Nie w taki sposób, nie w formie pierwszoosobowej relacji.

Ze względu na szacunek do Powstańców

Ktoś wrzuca głupi żart, ktoś inny kogoś obraża, bo rozmawiają o polityce, ktoś się śmieje. A tu nagle poważna, prawdziwa relacja - na żywo z narodowej tragedii.

Zawsze chwaliłem i będę chwalić gry o Powstaniu (o ile są dobre i pokazują wydarzenie takim, jakim było), podobnie jak zabawki - to świetne narzędzie do nauki. Twitter niby takim narzędziem także jest. Szybko może przypomnieć znane fakty albo odkryć nieznane wcześniej wydarzenia.

Ale kiedy ważna, powstańcza akcja tylko mrugnęła mi na Twitterze, bo zaraz pojawiły się inne, współczesne “problemy”, zrozumiałem, że to swego rodzaju profanacja. Abstrahując od oceny Powstania, do samych Powstańców powinniśmy podchodzić z należytym szacunkiem.

A taka relacja, niby żywa, niby prawdziwa, niby pokazująca to, co dzieje się obok nas, kiedy jednak prawdziwej wojny nie ma i kiedy tego okrucieństwa nie potrafimy sobie wyobrazić, jest… niewłaściwa.

To tak, jakby na koncercie disco-polo dyskutować o Chopinie. Nie czas i nie miejsce

Stawianie nas w roli obserwatorów jest przesadą, tak samo jak wciskanie Powstańcom Twittera. Nie ma sensu teoretyzowanie, czy tamci młodzi ludzie, gdyby dysponowali podobną technologią co my, wrzucali wszystko do Internetu. Żyli w innych czasach, a jeśli już informowali o przebiegach walk, to w inny sposób i do inaczej nastawionych do tego ludzi.

O ile gry, filmy czy nawet zabawki jedynie pokazują nam Powstanie, tak taki pierwszoosobowy profil na Twitterze sugeruje nam, że to wszystko dzieje się teraz, że my też w tym uczestniczymy. A co my możemy o tym wiedzieć.

Obserwowanie Powstania pomiędzy jednym a drugim twittem to nie jest dobry pomysł. Dobrze, że mnóstwo osób stara się pokazać historię we współczesny sposób, ale zakładanie powstańcom Twittera to niekoniecznie najlepsze rozwiązanie. Takie tragiczne wydarzenie nie zawsze można dopasować do współczesności.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.