Pierwszą ręczną kamerę na świecie wynalazł Polak. Jak działał aeroskop Prószyńskiego?

Pierwszą ręczną kamerę na świecie wynalazł Polak. Jak działał aeroskop Prószyńskiego?18.05.2023 16:01
Brytyjski reporter wojenny Geoffrey Malins, filmujący aeroskopem w Belgii w 1914 r.
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Był napędzany przez sprężone powietrze. W odróżnieniu od poprzednich typów kamer nie wymagał wykorzystania korbki. Przed użyciem trzeba go było za to… napompować niczym rowerową dętkę. Ale dlaczego aeroskop wynaleziony przez Kazimierza Prószyńskiego nazywano też "kamerą śmierci"?

August Lumière przyznał: – Byłem, wraz z bratem, twórcą filmu francuskiego, ale istniał również pewien Polak, niejaki Kazimierz Prószyński, który nas znacznie wyprzedził. Jak to się stało?

Wystarczy wspomnieć o znacznym "odchudzeniu" ówczesnych, potwornie ciężkich szklanych klisz oraz całkowitej eliminacji drgań i migotania zarejestrowanego obrazu, z którymi zmagali się filmowcy końcówki XIX wieku. Ale prawdziwym przełomem okazał się aeroskop. Nie dość, że łączył dotychczasowe osiągnięcia wynalazcy, to jeszcze dało się go wygodnie przenosić.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czy warto kupić notebook LG gram SuperSlim?

Wyścig filmowców

Prószyński zauważał wiele niedogodności związanych z kamerami stacjonarnymi. Przede wszystkim – były ciężkie i wymagały użycia statywu, co niemal całkowicie ograniczało mobilność ich operatorów. A nawet jeśli zdemontowali oni sprzęt i rozłożyli go ponownie w innym miejscu, pozostawały jeszcze uciążliwe korbki, którymi trzeba było kręcić. Wiele ujęć i miejsc było po prostu poza zasięgiem filmowców. Jak rozwiązać ten problem?

Już w 1908 roku Prószyński opracował pierwszy prototyp kamery reporterskiej. Ta rok później została opatentowana we Francji, a po dwóch latach – w Wielkiej Brytanii. Pierwszą publiczną prezentację – w Paryżu, 27 grudnia 1910 roku – poprowadził Gabriel Lippmann, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki.

Kazimierz Prószyński filmujący aeroskopem ulice Paryża w 1909, Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Kazimierz Prószyński filmujący aeroskopem ulice Paryża w 1909
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Na jednym z kolejnych pokazów wynalazca poszedł jeszcze dalej – aby pokazać pełnię możliwości aeroskopu, przykładowy materiał nagrał… jadąc na koniu. Miał przez to udowodnić, że żaden ówczesny sprzęt filmowy nie oferuje lepszej mobilności i stabilizacji obrazu.

Jak to działało?

Technologicznie Prószyński dosięgnął najwyższego dostępnego wówczas poziomu. Nazwa aeroskopu zdradza sposób, w jaki kamera była napędzana. Wynalazca bazował na skonstruowanym przez siebie biopleografie, którego mechanizmy doprowadził do perfekcji.

I tak taśmę ręcznej kamery przesuwała nie korbka (jak dotychczas), lecz sprężone powietrze z przygotowanych wcześniej zbiorniczków. Ciśnienie w nich sięgało do 35 atmosfer – dla porównania: opony samochodów osobowych są pompowane do około 2. Nagrywanie rozpoczynało się naciśnięciu guzika, a gazu starczało na około 15 minut pracy – tyle też zdjęć można było wówczas zarejestrować na jednej standardowej taśmie filmowej o długości 137 metrów.

Już w 1908 roku Prószyński opracował pierwszy prototyp kamery reporterskiej. Ta rok później została opatentowana we Francji, a po dwóch latach – w Wielkiej Brytanii., Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Już w 1908 roku Prószyński opracował pierwszy prototyp kamery reporterskiej. Ta rok później została opatentowana we Francji, a po dwóch latach – w Wielkiej Brytanii.
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Zalet takiego rozwiązania było kilka. Przede wszystkim, eliminacja korbki sprawiła, że operatorów nie rozpraszała już konieczność ciągłego przewijania taśmy. Mogli oni skupić się wyłącznie na ujęciach. Pneumatyczne napędzanie oznaczało uniezależnienie od źródeł energii – wystarczyło zabrać ze sobą pompkę do urządzenia. Czas nagrań w terenie ograniczała jedynie liczba dostępnych rolek. Poza tym aparat był znacznie cichszy od swoich poprzedników.

Z kolei problem drgań Prószyński rozwiązał umieszczając w konstrukcji żyroskop i łożyska kulkowe. Cała konstrukcja ważyła około 6 kilogramów. To dwa razy tyle, co współczesne kamery reporterskie. Natomiast wymiary obudowy, w której aeroskop był umieszczony, tylko nieznacznie różniły się od dzisiejszego sprzętu.

Kamery śmierci

Po co to wszystko? Przede wszystkim, aby pokonać ograniczenia narzucone przez dotychczasowe, praktycznie pozbawione mobilności aparaty. To właśnie ręczną kamerą Prószyńskiego została zarejestrowana koronacja króla Jerzego V.

Powstanie aeroskopu de facto umożliwiło rozwój kina dokumentalnego. Bitwy, afrykańskie zakątki, mecz nagrywany z ukrycia, bez zezwolenia – pudełkowaty aparat sprawdzał się wszędzie tam, gdzie nie można było rozłożyć statywu i ciężkiego sprzętu.

Nowe, lżejsze wyposażenie było ogromnym ułatwieniem dla dokumentalistów., Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Nowe, lżejsze wyposażenie było ogromnym ułatwieniem dla dokumentalistów.
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Nowe, lżejsze wyposażenie było ogromnym ułatwieniem dla dokumentalistów. Korzystały z niego największe, profesjonalne wytwórnie filmowe, w tym francuski Gaumont czy amerykański Paramount Pictures. W 1917 roku powstała nawet wersja dostosowana do ujęć lotniczych.

Niestety, miało to swoją ciemną stronę i dla wielu dziennikarzy okazało się… zgubą. Techniczne udogodnienia ośmieliły bowiem reporterów do znacznie odważniejszych, bliższych ujęć batalistycznych. Kamery ręczne znalazły zastosowanie podczas wojen bałkańskich czy I wojny światowej.

Bywało, że filmowcy dosłownie szli na front i często już z niego nie wracali. Podczas bitwy pod Verdun aeroskop zarejestrował ostatnie chwile swojego operatora. Mężczyzna o nazwisku Dupre został bowiem śmiertelnie postrzelony, a upadając – upuścił sprzęt w taki sposób, że obiektyw był skierowany na niego samego. Francuz zmarł na polu bitwy, a kamera nagrywała jeszcze przez kilka minut, do wyczerpania powietrza w zbiorniku.

Źródła:

  1. Janicki S., Film polski wczoraj i dziś, Warszawa 1982.
  2. Staszczyszyn B., Kazimierz Prószyński – Edison X muzy [w:] culture.pl [dostęp 1.09.2021].
  3. Talbot F. A., Practical Cinematography and its Applications, Londyn 1913.
Źródło artykułu:twojahistoria.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.