Streaming wideo a prawo. RedTube daje prawnikom lekcję pokory

Streaming wideo a prawo. RedTube daje prawnikom lekcję pokory02.01.2014 10:17
RedTube obrońcą etyki?

Copyright trolling polega na masowym rozsyłaniu wezwań do zapłaty, opierających się zazwyczaj na marnych podstawach. Żądanie pieniędzy pod groźbą pozwu dotarło niedawno w Niemczech do licznych użytkowników serwisu RedTube. Ten nie pozostał bierny i postanowił walczyć z nieetycznymi prawnikami w sądzie. Jak ta sama kwestia wygląda w Polsce?

TL;DR:

Przepisy,dotyczące udostępniania danych użytkowników przez różne serwisy internetowe są nieprecyzyjne – w podobnych sprawach zapadają w Polsce sprzeczne wyroki. Jeśli jednak korzystamy na własny użytek z treści, które zostały już w Sieci udostępnione i np. oglądamy online materiały wideo, to nie mamy się czego obawiać.

Pornograficzno-prawnicza apokalipsa nadciągnęła na początku grudnia, gdy okazało się, że prawnicy z niemieckiej kancelarii Urmann und Kollegen rozpoczęli polowanie na użytkowników RedTube’a (przeczytacie o tym w artykule „Oglądasz RedTube? Uważaj, prawnicy już polują”). Amatorzy internetowej pornografii zaczęli wówczas dostawać wezwania do zapłaty.

Na pozór przypominało to typowy copyright trolling – masowe rozsyłanie wezwań w nadziei, że część adresatów dla świętego spokoju ulegnie i zapłaci. Tym, co wzbudziło największe kontrowersje, był argument głoszący, że obejrzenie w Sieci materiałów umieszczonych tam z naruszeniem praw autorskich jest równoznaczne z naruszeniem tych praw.

Sprawa wywołała wiele emocji. Problemem była nie tylko zasadność wezwań, ale również kwestie techniczne. Nieznany był choćby sposób, w jaki prawnicy zdobyli adresy IP użytkowników serwisu. RedTube – jak wynika z oficjalnego komunikatu – niczego im nie udostępniał.

Nie minęło wiele czasu i RedTube ruszył do kontrataku. Serwis podjął działania prawne przeciwko kancelarii Urmann und Kollegen i wyrokiem sądu w Hamburgu uzyskał czasowy zakaz wysyłania listów z wezwaniem do zapłaty. To dobry początek, choć na obecnym etapie nie wiadomo, jak zakończy się cała sprawa.

Kazik - Ballada o Janku Wisniewskim [Official Music Video]

A jak wygląda ta sama kwestia w Polsce? U nas zjawisko copyright trollingu również nie jest obce. Przykładem mogą być wezwania rozsyłane do użytkowników sieci P2P, którzy pobierali (i przy okazji udostępniali) film „Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł”. Skąd prawnicy mają potrzebne do wysłania takiego wezwania dane? Nieetyczny proceder wykorzystywania prawa zgodnie z jego literą, ale nie duchem, tak komentuje Wojciech Klicki z fundacji Panoptykon:

*Kancelarie zwykle składają do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – naruszenia praw autorskich. Prokuratura wszczyna postępowanie i ustala tożsamość osób, które rzekomo miały się dopuścić naruszenia, czyli np. udostępniły w sieci pliki chronione prawem autorskim. Strony, a więc również kancelarie reprezentujące swoich mocodawców mają dostęp do akt postępowania. Ustalone przez prokuraturę, a następnie skopiowane przez kancelarie adresy są wykorzystywane do wysyłania groźnie wyglądających listów z żądaniem zapłaty odszkodowania za domniemaną kradzież.

Wszczynanie postępowań karnych jedynie po to, by z pomocą organów państwa ustalić dane osobowe, to nadużycie prawa: nie po to ustawodawca dał poszkodowanemu w sprawie prawo dostępu do akt. Co więcej, masowe wysyłanie wezwań do zapłaty, zwłaszcza połączonych ze straszeniem sądem lub policją, jest trudne do połączenia z zasadami etyki adwokackiej.*

P2P - tu też jest pole do interpretacji

P2P - zawsze nielegalne?
P2P - zawsze nielegalne?

W przypadku sieci P2P z reguły gdy pobieramy treści, jednocześnie je rozpowszechniamy, ale tu również istnieje pewna nieścisłość. Udostępniany jest przecież nie cały utwór, ale jakiś jego fragment. Wspomina o tym Jarosław Góra – prawnik, szef departamentu Nowych Technologii i IP w kancelarii Ślązak, Zapiór i Wspólnicy.

Czy w przypadku rozpowszechniania fragmentów utworów, w szczególności tych nietwórczych, łamiemy prawa autorskie? Prawo autorskie chroni, co do zasady, twórcze fragmenty utworów, a skoro tak, to tylko rozpowszechnianie tylko właśnie takich fragmentów stanowiłoby naruszenie prawa autorskiego. Możemy zatem próbować bronić się w ten sposób, że co prawda do rozpowszechniania fragmentów utworu doszło, ale niech teraz ktoś udowodni, że doszło akurat do rozpowszechniania tych twórczych fragmentów. Znając jednak realia wymiaru sprawiedliwości, taka linia obrony może okazać się nieskuteczna.

Udostępnianie danych - dwa sprzeczne wyroki

Sądy wydają sprzeczne wyroki
Sądy wydają sprzeczne wyroki

Polskie prawo jest nieprecyzyjne również w kwestii udostępniania danych użytkowników, którzy mogli naruszyć prawa autorskie. Dochodzi do takich sytuacji, jak dwa sprzeczne wyroki w podobnych sprawach. Przykłady podają choćby autorzy publikacji „Perypetie informacji w internecie”, Katarzyna Szymielewicz i Marcin Maj:

*W 2010 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał wyrok, który dotyczył kobiety żądającej od pewnej firmy ujawnienia numerów IP osób, które logowały się do prowadzonego przez nią portalu. Kobieta zwróciła się w tej sprawie do Generalnego Inspektora Ochrony Danych (GIODO). Ten nakazał firmie ujawnienie numerów IP. Firma złożyła wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, argumentując, że numeru IP nie można uznać za daną osobową. GIODO podtrzymał swoje stanowisko, a sprawa trafiła do Sądu Administracyjnego w Warszawie. Ten uznał, że GIODO miał rację. Podkreślił, że prawo do swobodnej anonimowej wypowiedzi nie może chronić osób, które naruszają prawa innych osób.

Zupełnie inny wyrok został wydany na początku 2013 r., mimo że sytuacja była analogiczna: dwie osoby poprosiły pewną firmę o udostępnienie numerów IP przypisanych do użytkowników prowadzonego przez nią forum. GIODO nakazał firmie udostępnienie danych. Firma odmówiła i złożyła skargę. Tym razem WSA uznał, że skarga zasługuje na uwzględnienie, gdyż GIODO błędnie pominął regulacje przewidziane w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Zdaniem sądu ta ustawa wprowadza odrębne zasady udostępniania danych dla usług internetowych. „Wydawanie takich informacji jak adres IP komputera może nastąpić wyłącznie na żądanie sądu lub prokuratora, zawarte w odpowiednim postanowieniu tych organów” – stwierdził sąd.*

Policja radzi. I szybko przestaje

W 2012 roku policja opublikowała poradnik dla internautów
W 2012 roku policja opublikowała poradnik dla internautów

Jak zatem wygląda w Polsce sytuacja użytkowników Sieci, którzy nieraz często nieświadomie oglądają materiały rozpowszechnione z naruszeniem prawa autorskiego? Zacznijmy od ciekawego przypadku, czyli komunikatu wydanego rok temu przez policję. W grudniu 2012 roku podlaska policja umieściła na swojej stronie poradnik dotyczący tego, co i jak można ściągać z Sieci. Były tam m.in. takie informacje:

*Samo ściąganie filmów z internetu nie jest nielegalne i nie grozi za to odpowiedzialność karna. Zgodnie z prawem takie działanie można bowiem uznać za dozwolony użytek osobisty. Art. 23 ustawy o prawie autorskim mówi, że wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu. Użytkownik nie ma obowiązku nakazanego prawem sprawdzenia legalności, a więc wolno pobierać pliki z sieci bez konieczności uzyskania odrębnej zgody uprawnionego lub zapłaty wynagrodzenia.

Ściąganie plików muzycznych z internetu na własny użytek nie łamie prawa, bo mieści się w granicach dozwolonego użytku. (…) Zgranie kilku utworów z sieci i nagranie ich na płytę stanowi użytek rozrywkowy. Płytę taką możemy nawet podarować, na co z kolei pozwala nam art. 23 ust.2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

(…) Ściągając muzykę i filmy z serwisów typu p2p, jednocześnie udostępniamy pliki innym użytkownikom, a to jest już działaniem całkowicie bezprawnym. Osobom udostępniającym utwory chronione prawem autorskim grozi zarówno odpowiedzialność karna, jak i cywilna.*

Poradnik szybko zniknął z policyjnej strony, a poproszony o wyjaśnienie naczelnik Komendy Wojewódzkiej w Białymstoku stwierdził, że część porad jest już nieaktualna, bo obecnie obowiązuje inna interpretacja przepisów (więcej na ten temat znajdziecie w artykule „Podlaska policja radziła, co i jak można ściągać z Sieci. Ale już nie radzi”).

Aktualna interpretacja prawnika

Oglądając udostępnione treści nie naruszamy prawa!
Oglądając udostępnione treści nie naruszamy prawa!

Jaka interpretacja jest zatem aktualna? W tej kwestii ponownie Jarosław Góra:

*Jeżeli pobieranie utworów chronionych prawem autorskim nie odbywa się przy ich równoczesnym rozpowszechnianiu, to takie działanie nie narusza prawa.

Tego rodzaju korzystanie z utworów oparte jest na tzw. dozwolonym użytku prywatnym, zgodnie z którym bez zezwolenia twórcy (uprawnionego z tytułu autorskich praw majątkowych) wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. I nie jesteśmy przy tym zobowiązani do sprawdzania, czy treści, które są w Internecie rozpowszechniane (dostępne), są udostępniane legalnie czy nie.*

Jest to zarazem odpowiedź na opisywany wcześniej przypadek serwisu RedTube. Choć w tym wypadku obowiązują niemieckie przepisy, to umieszczone w nim treści zostały już rozpowszechnione, stąd najprawdopodobniej cała akcja niemieckich prawników okaże się niewypałem.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.