Podlaska policja radziła, co i jak można ściągać z Sieci. Ale już nie radzi
Jeszcze przed świętami na stronie podlaskiej policji można było znaleźć informacje, dotyczące tego, jakie pliki można bez konsekwencji ściągać z Internetu. Po tym, jak stroną zainteresowały się media, porady zniknęły z Sieci. Co się stało?
Jeszcze przed świętami na stronie podlaskiej policji można było znaleźć informacje, dotyczące tego, jakie pliki można bez konsekwencji ściągać z Internetu. Po tym, jak stroną zainteresowały się media, porady zniknęły z Sieci. Co się stało?
Niebezpiecznik donosił przed świętami, że na stronie podlaskiej policji znaleźć można porady dotyczące tego, co i w jaki sposób można ściągać z Internetu. Jak można było dowiedzieć się z tekstu na stronie policji:
[cytat]Samo ściąganie filmów z internetu nie jest nielegalne i nie grozi za to odpowiedzialność karna. Zgodnie z prawem takie działanie można bowiem uznać za dozwolony użytek osobisty. [/cytat]
Ściągać można muzykę, filmy, ebooki – informowała policja. Oczywiście pod warunkiem, że robimy to na własny użytek. I unikamy jak ognia torrentów:
[cytat]Ściągając muzykę i filmy z serwisów typu p2p, jednocześnie udostępniamy pliki innym użytkownikom, a to jest już działaniem całkowicie bezprawnym. Osobom udostępniającym utwory chronione prawem autorskim grozi zarówno odpowiedzialność karna, jak i cywilna. [/cytat]
Dłuższe fragmenty poradnika znajdziecie w Niebezpieczniku. Ze stron policji zdążył już zniknąć. Co się stało? Czyżby mundurowi uznali, że popełnili gafę? Niebezpiecznik dostał oficjalne wyjaśnienie od naczelnika wydziału policji gospodarczej Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Naczelnik tłumaczy, że artykuł zniknął, bo był już w dużej mierze zdezaktualizowany.
[cytat]Obecnie dominują już inne poglądy chociażby w zakresie tzw. paserstwa związanego z piractwem audiowizualnym opisanym w art. 118 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Należy zwrócić uwagę na treść paragrafu 1 i 3, gdzie w sposób wyraźny zaakcentowane jest źródło pochodzenia utworu lub nośnika. W tej sytuacji najrozsądniej jest w sposób dozwolony ściągać muzykę i filmy ze stron, które autoryzują wykonawców i twórców. Korzystając z niesprawdzonych źródeł lub budzących nasze wątpliwości co do ich legalności, możemy narazić się na odpowiedzialność karną. [/cytat]
Tak, tak, dobrze rozumiecie. Podlaska policja twierdzi, że w ciągu ostatnich dwóch lat interpretacja przepisów zmieniła się (nie przepisy, a ich interpretacja!) i najlepiej nie ściągać żadnych pirackich plików, nawet na własny użytek.
Ciekawe, czy o zmianie interpretacji wie minister Boni, który niecały rok temu, w czasie wielkiej wojny Polaków z ACTA, ogłosił dumnie, że on też ściąga z Sieci muzykę i filmy. Teraz pewnie okaże się, że miał na myśli muzykę z iTunesa i abonament HBO GO.
Źródło: Niebezpiecznik