Podlaska policja radziła, co i jak można ściągać z Sieci. Ale już nie radzi
Jeszcze przed świętami na stronie podlaskiej policji można było znaleźć informacje, dotyczące tego, jakie pliki można bez konsekwencji ściągać z Internetu. Po tym, jak stroną zainteresowały się media, porady zniknęły z Sieci. Co się stało?
01.01.2013 | aktual.: 10.03.2022 12:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeszcze przed świętami na stronie podlaskiej policji można było znaleźć informacje, dotyczące tego, jakie pliki można bez konsekwencji ściągać z Internetu. Po tym, jak stroną zainteresowały się media, porady zniknęły z Sieci. Co się stało?
Niebezpiecznik donosił przed świętami, że na stronie podlaskiej policji znaleźć można porady dotyczące tego, co i w jaki sposób można ściągać z Internetu. Jak można było dowiedzieć się z tekstu na stronie policji:
[cytat]Samo ściąganie filmów z internetu nie jest nielegalne i nie grozi za to odpowiedzialność karna. Zgodnie z prawem takie działanie można bowiem uznać za dozwolony użytek osobisty. [/cytat]
Ściągać można muzykę, filmy, ebooki – informowała policja. Oczywiście pod warunkiem, że robimy to na własny użytek. I unikamy jak ognia torrentów:
[cytat]Ściągając muzykę i filmy z serwisów typu p2p, jednocześnie udostępniamy pliki innym użytkownikom, a to jest już działaniem całkowicie bezprawnym. Osobom udostępniającym utwory chronione prawem autorskim grozi zarówno odpowiedzialność karna, jak i cywilna. [/cytat]
Dłuższe fragmenty poradnika znajdziecie w Niebezpieczniku. Ze stron policji zdążył już zniknąć. Co się stało? Czyżby mundurowi uznali, że popełnili gafę? Niebezpiecznik dostał oficjalne wyjaśnienie od naczelnika wydziału policji gospodarczej Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Naczelnik tłumaczy, że artykuł zniknął, bo był już w dużej mierze zdezaktualizowany.
[cytat]Obecnie dominują już inne poglądy chociażby w zakresie tzw. paserstwa związanego z piractwem audiowizualnym opisanym w art. 118 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Należy zwrócić uwagę na treść paragrafu 1 i 3, gdzie w sposób wyraźny zaakcentowane jest źródło pochodzenia utworu lub nośnika. W tej sytuacji najrozsądniej jest w sposób dozwolony ściągać muzykę i filmy ze stron, które autoryzują wykonawców i twórców. Korzystając z niesprawdzonych źródeł lub budzących nasze wątpliwości co do ich legalności, możemy narazić się na odpowiedzialność karną. [/cytat]
Tak, tak, dobrze rozumiecie. Podlaska policja twierdzi, że w ciągu ostatnich dwóch lat interpretacja przepisów zmieniła się (nie przepisy, a ich interpretacja!) i najlepiej nie ściągać żadnych pirackich plików, nawet na własny użytek.
Ciekawe, czy o zmianie interpretacji wie minister Boni, który niecały rok temu, w czasie wielkiej wojny Polaków z ACTA, ogłosił dumnie, że on też ściąga z Sieci muzykę i filmy. Teraz pewnie okaże się, że miał na myśli muzykę z iTunesa i abonament HBO GO.
Źródło: Niebezpiecznik