Norweska firma Opera Software, twórca przeglądarki WWW, zaskoczyła wszystkich internautów i podziękowała dyrektorowi generalnemu Jonowi von Tetzchnerowi. Zastąpi go Las Boilesen. Von Tetzchnerowi zaproponowano stanowisko strategicznego doradcy. Czyli tak naprawdę nikogo.
Norweska firma Opera Software, twórca przeglądarki WWW, zaskoczyła wszystkich internautów i podziękowała dyrektorowi generalnemu Jonowi von Tetzchnerowi. Zastąpi go Las Boilesen. Von Tetzchnerowi zaproponowano stanowisko strategicznego doradcy. Czyli tak naprawdę nikogo.
Dotychczasowy dyrektor pozostawał na swoim stanowisku przez 15 lat. Był jednym ze współzałożycieli Opery. Teraz najwyraźniej pogodził się ze zmianami. Pogratulował swojemu następcy i stwierdził, że Boilesen to dobry wybór dla firmy.
Nowy CEO pracował w Operze w latach 2000-2005. Potem przeszedł do Alcatela. Kilka lat później wrócił do Opery jako wiceprezes zarządu. Ani Boilesen, ani Von Tetzchner nie wyjaśnili dlaczego spółka zdecydowała się na tę zaskakującą zmianę.
Odchodzący dyrektor generalny powiedział jedynie, że jego decyzja o przyjęciu nowego stanowiska to skutek długich przemyśleń. Z jego wypowiedzi nie można było wywnioskować, jak silne były zewnętrzne naciski na rezygnację.
Być może zarząd doszedł do wniosku, że firma zbyt wolno rozwija się w segmencie desktopowym. Opera jest bardzo znana wśród użytkowników smartphone'ów. Jej szybka, pecetowa przeglądarka nie zdobyła jednak popularności.
Inna kwestia to słabe wyniki finansowe. W trzecim kwartale 2009 roku spółka zaskoczyła wszystkich odnotowując stratę. Ceny akcji spadły. W czwartym kwartale norweska korporacja najwyżej wyjdzie na zero.
Moim zdaniem zmiana dyrektora generalnego odbije się niekorzystnie na pozycji Opery w wyścigu przeglądarek. Wszak mawiają, że nie zmienia się koni podczas przeprawy przez rzekę ;).
Źródło: Techie Buzz