Do sieci przeciekły pierwsze, wczesne screeny prezentujące przeglądarkę Internet Explorer 9. Widać na nich projekt interfejsu oraz niektóre z funkcji, które mają trafić do wersji finalnej. Jest coś interesującego?
Do sieci przeciekły pierwsze, wczesne screeny prezentujące przeglądarkę Internet Explorer 9. Widać na nich projekt interfejsu oraz niektóre z funkcji, które mają trafić do wersji finalnej. Jest coś interesującego?
Grafiki pojawiły się najpierw na chińskim serwisie informacyjnym CNBeta, tak więc nie ma żadnej pewności, czy nie są one jakiegoś rodzaju plotką lub innym fake. Widać na nich, prócz ogólnej strony graficznej nowej przeglądarki również manager pobierania plików, wprowadzone poprawki w zarządzaniu dodatkami, czy też sam proces instalacyjny IE 9, ale okno informujące o wersji przeglądarki, czy też nową ikonę programu.
Chyba najbardziej rzucającą się w oczy zmianą jest nowa strona startowa IE, wzorująca się na rozwiązaniach z Chrome i Safari, wyświetlająca nasze Top Sites, czyli najchętniej otwierane strony. Jednak prócz tego chyba nie ma rewolucji. Przeglądarka Microsoftu numer 9 grafiką oraz rozplanowaniem bardzo przypomina swojego poprzednika. Jednak, zakładając, że mamy do czynienia z prawdziwymi zrzutkami, a nie fałszywkami: mało prawdopodobne jest, by prezentowały ostateczną wersję interface. Można spodziewać się, że w ramach prac firma będzie rozwijała i tą warstwę programu. Ciekawostką jest natomiast fakt, że pomimo iż wersje testowe IE9 są dostępne na stronach Microsoftu już od czerwca, to nadal nie wprowadzono do nich ulepszeń grafiki.
Uczciwie mówiąc wczesny wyciek screenów wygląda trochę, jak kampanie wirusowe towarzyszące od kilku lat grom komputerowym. W tamtejszym światku promocja najpierw zaczyna się od rozpuszczenia plotek, które później jakaś znana szycha uroczyście potwierdza, a następnie gracze są przez miesiące karmieni doniesieniami o kolejnych screenach. Osobiście mam jednak nadzieję, że nie będziemy zalewani taką ilością infantylnych newsów, jak oni.
Nie można zapominać też, że najważniejszą funkcją nowego IE ma być nie nowy interfejs, ale silnik JavaScript Chakra, o którym Microsoft huczy już od jakiegoś czasu. Nowe engine ma pozwalać na wykorzystanie mocy obliczeniowej wielordzeniowych procesorów, wyświetlanie wielu elementów HTML5, w tym CSS3, SVG czy prasowania XHMTL, czy też, z rzeczy więcej mówiących szaremu czytelnikowi: obsługa kodeków wideo H.264 oraz MP3/AAC. Czyli przede wszystkim szybkość przetwarzania danych i wyświetlanie coraz lepszych filmów.