Tak się kiedyś grało! Kultowe konsole przenośne [cz. 2]. Wielcy nieobecni

Tak się kiedyś grało! Kultowe konsole przenośne [cz. 2]. Wielcy nieobecni22.03.2013 15:00
Mariusz Kamiński

Mamy niekończący się złoty wiek konsol przenośnych. Każdy chciał i chce je produkować, choć to ciężki kawałek chleba. Działy R&D raźno biorą się do pracy i generują niekończącą się listę prototypów i konceptów. Wiele z nich umarło tuż po ujrzeniu półki sklepowej. Oto ich historie.

Mamy niekończący się złoty wiek konsol przenośnych. Każdy chciał i chce je produkować, choć to ciężki kawałek chleba. Działy R&D raźno biorą się do pracy i generują niekończącą się listę prototypów i konceptów. Wiele z nich umarło tuż po ujrzeniu półki sklepowej. Oto ich historie.

Neo Geo Pocket Color

SNK był potężnym koncernem. Choć praktycznie nieznany na naszym rynku, był lokalnym, azjatyckim królem elektroniki i bardzo odważnym graczem na rynku konsol przenośnych. Największy hit tego producenta, czyli seria konsol Neo Geo, była dużym sukcesem, mimo zajadłej konkurencji. Okazała się też gwoździem do trumny giganta.

Czym wyróżniały się Neo Geo? Wypuszczona na rynek w 1998 r. wersja czarno-biała miała większą wydajność niż Game Boy Color (!) oraz, co wielu przyznaje bez mrugnięcia okiem, znacznie lepsze gry. Szczególnym hitem były bijatyki, o których krążą do dziś legendy w środowisku ich fanów.

No tak, ale to rok 1998. Nie za późno trochę na czarno-białe ekraniki? SNK szybko opracowuje model kolorowy i wypuszcza na rynek Neo Geo Pocket Color. Konsola może wydawać się idealna. W środku znajdował się procesor Toshiba TLCS900H lub Zilog Z80. Ekran miał rozdzielczość 160 x 152 pikseli. Pojemność kartridża - do 4 MB. Ponieważ sprzęt był kompatybilny z wersją B&W, na starcie dostarczał ton rozrywki.

Kolorowe gry były naprawdę dopracowane i zapewniały wspaniałą zabawę... no właśnie, kilku klientom.

Mimo bardzo przychylnych recenzji systemu i fantastycznych gier Neo Geo Pocket Color sprzedawał się bardzo słabo. Tak jak wspomniałem, gry były świetne, ale ich tematyczne zróżnicowanie niewielkie: bijatyka, bijatyka, łamigłówka, wyścigi, bijatyka. SNK USA zamknęło swoje podwoje.

Bandai WonderSwan

Wyczucie czasu było fatalne. Start z konsolą monochromatyczną w 1999 roku (!) był całkowitą pomyłką. Bardzo szybko wprowadzono wersję kolorową (rok później). Ekran (2,8 cala) miał rozdzielczość 224 x 144 pikseli, co było już dość dużym krokiem do przodu. Obsługiwał paletę 4096 barw przy 241 jednocześnie wyświetlanych, co także zasługiwało na pochwałę. Absolutnym hitem było zasilanie konsoli - jedna bateria AA starczała na 20 godzin gry! No i ta cena - 59 dolarów...

W środku królował taki sobie procesor SPGY-1002 taktowany na 3,072 MHz. Wspomagany przez 512 kB RAM, dość dobrze dawał sobie radę z grami. Na szczególną uwagę zasługuje procesor dźwięku, który generował 4 kanały, przy czym każdy osobno odtwarzał 32 4-bitowe sample o różnej głośności i częstotliwości.

"Cudowny łabędź" to konsola, która miała olbrzymie wsparcie twórców gier. Do gustu przypadła choćby firmom Square i Capcom, które opublikowały na nią dużo tytułów, w tym serię Final Fantasy z ulepszoną grafiką.

Niestety, Square pogodził się z Nintendo i Wonder Swan odszedł w niebyt, nie wychodząc poza granice Japonii.

Gizmondo

Gizmondo było w zapowiedziach prawdziwym hitem. Konsola wtargnęła na rynek, gdy N-Gage poniósł całkowitą porażkę, a Sony PSP i Nintendo DS nie miały tak rozbudowanych funkcji jak sprzęt ze Szwecji. A te były imponujące.

Konsola pracowała pod kontrolą Windowsa CE 4.2, co dawało dość szerokie pole manewru. Wyposażenie obejmowało Bluetooth, kamerę 1,3 Mpix, GPRS (możliwość wysyłania SMS i MMS), GPS itp. Procesor Samsung ARM9 taktowany na 400 MHz rozpalał wyobraźnię dziennikarzy i graczy. Ekran (2,8 cala) miał rozdzielczość 320 x 240 pikseli, a za grafikę odpowiadał chip Nvidia GoForce 3D 4500. Dodajmy do tego 128 MB RAM DDR, by otrzymać perfekcyjną konsolę przenośną.

Albo i nie...

Premierę okraszono 8 tytułami. Gry nie były złe, ale też nie powalały na kolana. Dodatkowe 30 tytułów miało być w produkcji, ale mało kto wierzył w te informacje. Konsola okryła się niesławą, gdy wyszło na jaw, że osoby odpowiedzialne za jej wprowadzenie na rynek dawno powinny siedzieć w więzieniu za zwykłą gangsterkę. Właściciel Gizmondo, Tiger Telematics, bankrutuje zaraz po premierze konsoli. W sumie sprzedano nieco ponad 25 000 egzemplarzy.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.