Toshiba ceni się coraz bardziej – nowa Regza 55XS5
Ok, może i ma rozdzielczość QVHD, a do oglądania 3D wraca do klasycznych okularów. Ale żeby od razu żądać za to prawie 10000 dolarów?
Ok, może i ma rozdzielczość QVHD, a do oglądania 3D wraca do klasycznych okularów. Ale żeby od razu żądać za to prawie 10000 dolarów?
Najnowszy model Toshiby może perłą designu nie jest (Toshiba zdaje się cały czas gonić konkurencję w tej dziedzinie, bezskutecznie), ale technicznie jest w ścisłej czołówce. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Przede wszystkim w 55SX5 zamontowano matrycę QVHD, czyli dysponującą rozdzielczością 3840 x 2160.
Daje to powierzchnię obrazu dokładnie cztery razy większą niż Full HD. Skąd wziąć materiał wideo w 2K? Nie jest to konieczne, ponieważ TV sam sobie upskaluje dostarczony film z Full HD. Kolejny więc raz okazuje się, że pogoń za parametrami jest sztuką dla sztuki, albo – mówiąc wprost – oszustwem.
Za czarami upscalingu stoi nowy wielordzeniowy procesor CEVO, który jest naturalnym potomkiem Cell’i montowanych w PS3. Udawanie rozdzielczości 2K powinno więc wychodzić mu nie najgorzej.
Co ciekawe, Toshiba w tym modelu rezygnuje z autostereoskopii. O ile przy promocji modelu 55X3 możliwość oglądania 3D bez użycia okularów była mocno podkreślaną nowością, o tyle w najnowszym produkcie Toshiba postanowiła bardzo cicho i szybko wycofać się z pomysłu. Czyżby bezokularowe 3D jednak nie było tak wygodne, jak się mogło wydawać?
Wieść niesie, że panel LCD ma być podświetlany… krawędziowo. Kolejny krok wstecz? Toshiba ma zacząć sprzedawać 55XS5 w czerwcu, jednak tylko w Japonii. Ciekawostką jest sugerowana cena nowego modelu – ok. 9500 dol.
Nie do końca rozumiem wszystkie zagrania producenta w związku z tym telewizorem. Wycofanie się z autostereoskopii, powrót do Edge LED, design sprzed kilku lat, cena z kosmosu? Nie za dużo niespodzianek i absurdów?
Źródło: Informacja prasowa Toshiba