W Korei Północnej też powstaje science fiction

W Korei Północnej też powstaje science fiction18.12.2013 20:31
Bardzo groźny potwór Pulgasari
Olga Drenda

Jakie SF powstaje w kraju, który z perspektywy człowieka Zachodu wygląda jak dystopijna wizja?

Korea Północna to kraj jednocześnie fascynujący, groteskowy i przerażający: produkujący komiczne antyamerykańskie filmy-straszaki na poziomie efektów specjalnych z niesławnego filmu o Wiedźminie, a jednocześnie dysponujący prawdziwym arsenałem nuklearnym. Dowodzony przez archetyp komiksowego tyrana, który śmieszy, patrząc na rzeczy, a jednocześnie potrafi skazać kogoś na śmierć dla spełnienia własnego kaprysu.

To kraj uzależniony od pomocy z zewnątrz (zakończenie wsparcia ZSRR po zmianie ustroju tego ostatniego doprowadziło do długotrwałego kryzysu i wyniszczającej klęski głodu), a jednocześnie żyjący iluzją potęgi i pełnej samowystarczalności w imię opracowanej przez Kim Ir Sena doktryny - dżucze (samodzielność polityczna, ekonomiczna i ideologiczna, przypominająca nieco ustrój Rumunii za czasów Ceausescu). Jedno pozostaje niezmienne: to kraj, w którym wolność słowa jest towarem mocno deficytowym.

Z jednym, malutkim wyjątkiem: literatura SF. W czasach zimnej wojny w krajach, w których obowiązywała cenzura, pisarze i filmowcy kierowali się w stronę wymyślonych światów. Nie tylko po to, aby zyskać odskocznię od obowiązującej doktryny, ale również po to, by od czasu do czasu przemycić zakamuflowaną krytykę aktualnego stanu rzeczy. Dlatego w Związku Radzieckim tak wspaniale rozwinęła się sztuka animacji - tam linia programowa była nieco mniej sztywna. Fantastyka również pozwalała na nieco swobodniejszą wypowiedź i zapewniała dobre alibi: pod sztandarem oficjalnie wyznawanych wartości (technika, rozwój, podbój kosmosu) powstawały czasem wypowiedzi dyskretnie krytyczne; tak czynili m.in. bracia Strugaccy.

Ilustracja do "Eksplozji w III wymiarze" Han Seong-ho, Źródło zdjęć: © http://sinonk.com/
Ilustracja do "Eksplozji w III wymiarze" Han Seong-ho
Źródło zdjęć: © http://sinonk.com/

Podobnie, choć na mniejszą skalę, rzecz ma się w Korei Północnej. Fantastyka naukowa ma oficjalny stempel aprobaty tamtejszej władzy. Poprzedni wódz kraju Kim Dzong Il w swojej mowie z 1988 roku zachęcał towarzyszy literatów do próbowania swoich sił w tym gatunku. Od tego czasu powstało sporo książek, których głównymi tematami są podróże kosmiczne (choć bez udziału kosmitów) i roboty. Zgodnie z linią programową rozwój technologiczny i naukowy jest na pierwszym planie - jako synonim działania dla dobra ojczyzny.

Beletrystyka jest też enklawą wolności, choć nie w takiej formie jak w ZSRR: nie chodzi tu o krytykę systemu, ale o emocje rodem z Hollywood, które w kraju nastawionym niemal wyłącznie na prorządowy optymizm i kult wodzów są w cenie. Akcja wielu powieści rozgrywa się poza granicami Korei, co pozwala pisarzom na poruszanie bardziej drażliwych tematów, takich jak różnego rodzaju przestępczość (Korea nie chce wszak szkodzić swojemu wizerunkowi państwa prawa i porządku). Wszyscy zbóje są więc obcokrajowcami.

Źródło zdjęć: © http://fromthebarrelhouse.com/
Źródło zdjęć: © http://fromthebarrelhouse.com/

A jak wygląda tamtejsze kino SF? Kim Ir Sen powtarzał za Leninem, że kino jest najważniejszą ze sztuk. Mimo to północnokoreańska kinematografia nie jest zbyt bogata. Podejmowano jednak próby ścigania się nie tyle z Hollywood (którego wielkim miłośnikiem był Kim Dzong Il), ile z kinematografią japońską i popularnością cyklu o Godzilli. W 1985 roku powstał film "Pulgasari", do realizacji którego sprowadzono - a właściwie uprowadzono przemocą - południowokoreańskiego reżysera Shin San-Oka. Film to utrzymana w propagandowym tonie opowieść fantasy, w której potwór Pulgasari staje w obronie ludu przeciwko złemu królowi. Fani kina klasy Z mogą kojarzyć też północnokoreańską-włoską koprodukcję "Ten Zan". Film, który rozgrywa się w Korei przyszłości, został uznany przez włoską prasę za "pożałowania godzien".

Stary dowcip z epoki zimnowojennej mówił, że ZSRR pomaluje Księżyc na czerwono, ale potem Amerykanie domalują na nim logo Coca-Coli. Na razie nic nie wskazuje na to, aby ustrój Korei się zmienił, ale jeśli pójdzie w ślady swojego niegdysiejszego wielkiego brata, to losy tamtejszego science fiction zapewne potoczą się taką drogą.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.