Wideomania - elektryczne trasy, czyli wspomnienia z dzieciństwa w wersji extreme

W dzieciństwie niektórzy z nas uwielbiali bawić się elektrycznymi trasami, po których pędziły niewielkie, plastikowe samochodziki. Jednak zabawa tym sprzętem mogła szybko się znudzić, szczególnie wtedy, kiedy nasz tor mieścił się na powierzchni zaledwie jednego metra kwadratowego. A gdyby te parę naście lat wstecz pobawić się takimi trasami jak te?

SCX Digital jest firmą zajmującą się dystrybucją wszelkich akcesoriów związanych z elektrycznymi trasami. Oto jeden z ich reklamowych filmów prezentujący możliwości wymyślnej konfiguracji, jaką można u nich zamówić. Na stronie producenta dostępny jest również tryb budowy indywidualnego toru. Jeśli ma się w zapasie trochę funduszy, to ograniczyć może nas tylko wyobraźnia w tworzeniu równie pokręconego toru.

Wydawać by się mogło, że samochodziki pędzące po wyznaczonych torach to zabawa dla małoletnich dzieciaków. Oczywiście jest to mylne wyobrażenie, ponieważ co roku odbywają się mistrzostwa w tej zabawkowej dyscyplinie. Na przykład te regionalne mistrzostwa zorganizowano na torze należącym do Kima Danielsa pochodzącego z Wielkiej Brytanii.

Przecież nie każdy tor musi być wyjątkowo długi, kręty czy wysoki. Może mieć on swój początek i koniec, a na dodatek może być prosty jak drut. Myślicie, że to nuda? A jeśli dodam, że na takim torze mogą odbywać się wyścigi miniaturowych elektrycznych dragsterów?

Las Vegas to nie tylko mekka hazardzistów. Jeśli wie się, gdzie szukać, to można trafić do takiego wyścigowego miasteczka. Zauważcie, że cała trasa ma "twarde" fundamenty wraz z całą obudową. Ta zabaweczka na pewno nie była tania.

A gdyby na takim elektrycznym torze przeprowadzić szwedzki rajd? No tak, ale wypadałoby mieć samochodziki z napędem na cztery koła i wszechobecny, zimowy krajobraz wzdłuż trasy. W sumie skoro to takie proste, to dlaczego nie?

Nawet Włosi kochają miniaturowe, elektryczne samochodziki - i to do tego stopnia, że sami organizują podobne mistrzostwa w tej dość mało popularnej dyscyplinie. Zobaczcie, jak wiele torów przygotowano specjalnie na zawody. Pamiętajcie, że każdy zawodnik przywozi swój minibolid, który wystawia do wyścigów.

Od razu mówię, że ten tor ani nie jest mój, ani tym bardziej nie znajduje się w moim pokoju. A szkoda. Gdyby takie cudo zagościło pod moją strzechą, to z pewnością umieściłbym w Sieci podobny film do tego. Wykonawca trasy oprowadza nas po poszczególnych "odcinkach specjalnych".

Na tym wideo zobaczycie ten sam tor, ale podczas jazdy próbnej jednego z modeli terenowych samochodów. Ciekawe, kiedy w marketach będzie promocja na podobne zestawy...

Ta statyczna i nierozbieralna trasa znajduje się w Nowym Jorku tuż przy Skwerze Franklina. Tam również można zaszaleć swoim miniaturowym subaru podczas zwykłej jazdy lub popisać się na organizowanych tam zawodach.

Największe wrażenie robi nie szybkość czy poziom skomplikowania trasy, ale jej wielkość. Wiadomo - im tor jest dłuższy, tym lepsza zabawa. Na tym filmie możecie zobaczyć, jak na jednej ze sportowych sal w Bremen w Berlinie przygotowywano monstrualny tor na potrzeby zawodów.

Jeśli ktoś planuje wyskoczyć na wakacje do stanu Maryland, to nawet tam może liczyć na miejscowy, ogromny tor, na którym może jeździć do upadłego albo do spalenia silniczka w swoim samochodziku. Trudno będzie znaleźć większy tor w najbliższej, a nawet dalszej okolicy.

Źródło: http://www.youtube.com/youtube