Wiedzę o broni palnej czerpiesz z filmów i gier? W takim razie nie wiesz niczego

Wiedzę o broni palnej czerpiesz z filmów i gier? W takim razie nie wiesz niczego15.02.2017 05:45
Michał Puczyński

Z filmów i gier wiemy, że lasery są wolniejsze od światła, samochody eksplodują przy zderzeniu, statki kosmiczne hałasują podczas lotu, a broń… Oj, od czego zacząć? Dzięki popkulturze wiemy o broni bardzo, bardzo wiele, ale nic z tego nie jest prawdą.

W Polsce na setkę obywateli przypada 1,3 sztuki broni. To jeden z najniższych wyników na świecie, porównywalny z Kazachstanem, Burundi i Laosem. Nasi zachodni sąsiedzi mają 30 sztuk broni na sto osób; Słowacy – 8,3 sztuki; Czesi – 16,3; nawet „rozbrojeni” Brytyjczycy – 6,6. Co ciekawe, choć w Wielkiej Brytanii znajduje się pięć razy więcej broni niż w Polsce, statystyki śmierci związanej z jej użyciem (na 100 tys. obywateli) są niższe.

Tak czy inaczej, jedno jest pewne: przeciętny Polak nie widział w życiu prawdziwego pistoletu, a co dopiero mówić o jego używaniu. O broni wiemy tyle, ile zobaczymy w telewizji. Telewizja natomiast pokazuje same bzdury. Bo czego właściwie dowiedzieliśmy się z filmów o tych groźnie wyglądających przedmiotach, które robią „bum”?

Po pierwsze: broń brzmi fajnie

Od dekad specjaliści od dźwięku prześcigają się w tworzeniu „fajnych” odgłosów broni. Prawdopodobnie najbardziej niedorzecznym efektem dźwiękowym są wystrzały ze stareńkiego serialu „Rewolwer i melonik”. Usłyszycie go w 19 sekundzie...

The Avengers Series 5 Opening Titles and Closing Credits

Serial to połączenie komedii, przygody i fantastyki, ale nawet bardziej przyziemne produkcje często są dalekie od rzeczywistości. Dlaczego? Bo w prawdziwym świecie zazwyczaj broń po prostu nie brzmi fajnie. Przede wszystkim jest niedorzecznie głośna. Natężenie dźwięku przy wystrzale z broni nietłumionej przekracza nawet 140 dB. Takiego hałasu nie generuje nawet startujący samolot! A jeśli to do was nie przemawia: Bruce Willis i Kiefer Sutherland doznali trwałej utraty słuchu, nagrywając sceny strzelanin z wykorzystaniem pistoletów kalibru 9 mm.

Nie dość, że wystrzały są głośne, to na dodatek nie brzmią „potężnie”, fajnie i stylowo, czyli tak jak w filmach. Przypominają raczej przybijanie młotkiem bardzo dużych gwoździ. Akcja właściwa od czasu 1:05:

Christina Firing Glock 26 9mm Pistol

Właśnie dlatego zawsze, ale to zawsze, dźwięki wystrzałów są w filmach dodawane w postprodukcji. Co prawda w wielu filmach używa się prawdziwych odgłosów wystrzałów, ale nagranych nie na planie, lecz na strzelnicy, odpowiednio podrasowanych, przyciszonych i z podkreślonymi basami.

Po drugie: broń z tłumikiem jest cicha

Zostańmy jeszcze przy dźwiękach. Jak wszyscy wiemy, wystarczy założyć tłumik, aby broń stała się niemal idealnie cicha. A przynajmniej na tyle cicha, że wystrzał trudno dosłyszeć choćby z drugiego pokoju. „Puk”, „piu” albo „ftt” - to garnitur odgłosów wytłumionych pistoletów. Przykład w 15 sekundzie:

James Bond 007: Coldest Kills

Jeszcze ciekawsze są idealnie wytłumione strzelby, tak jak w "To nie jest kraj dla starych ludzi" - oglądajcie od ok. 1:40:

No Country for Old Men - Motel Shootout Scene

W rzeczywistości wytłumiona broń nadal jest głośna. Wystrzały doskonale słychać, ponieważ pocisk przekracza barierę dźwięku – co ma znaczenie zwłaszcza w zamkniętych pomieszczeniach. Dobre tłumiki wyciszają broń do ok. 117 decybeli, czyli do poziomu hałasu generowanego przez grupę motocyklistów. Takiego jak w 2:00:

Shooting suppressed handguns in a house

Broń można skuteczniej wyciszyć, stosując tłumik oraz amunicję poddźwiękową. Dzięki temu rozwiązaniu jest ciszej, ale… wciąż głośno i bardzo daleko od delikatnych dźwięków wydawanych przez filmową broń. 0:47:

308 supersonic and subsonic suppressed

Nie wspominając o tym, że tłumik utrudnia celowanie, zaś specyficzny typ amunicji ma mniejszą siłę przebicia.

Po trzecie: dwa pistolety to dwa razy większa skuteczność

Strzelanie z pistoletu jest fajne, a strzelanie z dwóch pistoletów – dwa razy fajniejsze. Tylko że nieskuteczne.

Choć istnieją ludzie, którzy twierdzą, że korzystanie z dwóch broni naraz ma swoje zalety (można strzelać w dwóch kierunkach naraz czy skuteczniej kłaść ogień osłaniający), to generalnie taka metoda jest stosowana głównie przez gangsterów, którzy chcą wyglądać na groźniejszych niż w rzeczywistości. Oraz przez Christiana Bale'a w 37 sekundzie tego klipu z Equilibrium:

Equilibrium (10/12) Movie CLIP - Not Without Incident (2002) HD

Strzelanie z dwóch pistoletów nie sprawdza się, ponieważ jedna z rąk jest dominująca i o ile można nią dość łatwo celować, to strzelanie z lewej ręki (jeśli jesteśmy praworęczni) jest mniej więcej tak precyzyjne, jak pisanie lewą ręką. Druga sprawa: każdy wystrzał powoduje odrzut, który utrudnia wycelowanie przed następnym strzałem; jego skutki minimalizuje się, stabilizując broń - poprzez trzymanie jej obiema dłońmi.

Warto dodać, że w przypadku broni dających większego kopa, strzelanie z chwytu jednoręcznego (nieważne czy jednym, czy dwoma pistoletami naraz) może spowodować urazy dłoni, a nawet całego ramienia. Przewińcie na 0:25:

Po czwarte: każdy strzał zabija

To trop znany zwłaszcza ze starszych filmów, np. z Bondów z Rogerem Moorem albo z tych nowszych produkcji, które udają stare kino. Idea jest prosta: one shot, one kill. Nieważne, gdzie trafisz – liczy się samo trafienie, przeciwnik odpada z gry. Ot, taka zabawa w zbijanego za pomocą nabojów.

Jak to się ma do rzeczywistości? Otóż dwie trzecie ofiar przeżywa postrzał – jak dowiodło badanie przeprowadzone przez medyków z Uniwersytetu Pennsylvanii. Co więcej, Amerykańskie Stowarzyszenie Neurochirurgów policzyło, że jeden na dziesięć postrzałów w głowę nie kończy się śmiercią.

Dziesięcioprocentowa przeżywalność teoretycznie wciąż jest niewielka, ale nawet takie statystyki zaskakują, biorąc pod uwagę, że „headshot” w większości gier wideo to jedyny stuprocentowo pewny sposób na zabicie przeciwnika.

Po piąte: magiczne właściwości strzelby

Znamy to głównie z gier. Strzelby – powtarzalne czy jednostrzałowe – mają ogromnego kopa i równie duży rozrzut. Praktycznie nie wymagają celowania: po prostu skieruj lufę w stronę wroga i naciśnij spust, a rozsiejesz śrut po całej okolicy.

W rzeczywistości precyzja jest wymagana, bo rozrzut, choć względnie duży, nie oznacza, że jeden wystrzał zniszczy wszystko od podłogi aż po sufit. Oglądajcie od 0:52, aby zobaczyć, jak wygląda prawdziwy rozrzut śrutówki:

Shotgun Myth

Co więcej, jeśli oddalimy się od naszego wirtualnego wroga o pięć kroków, cyfrowa strzelba staje się nagle nieskuteczna. W grach trzeba co najmniej dwóch-trzech strzałów z więcej niż pięciu metrów, aby pozbyć się przeciwnika. Pierwsza transza śrutu co najwyżej go połaskocze.

W rzeczywistości efektywny zasięg strzelb bojowych wynosi ok. 45-50 m.

Po szóste: z karabinu można strzelać godzinami

Na koniec mit najbardziej efekciarski i prawda najbardziej rozczarowująca. Filmowe karabiny automatyczne mają duże magazynki, dzięki czemu bohaterowie mogą prowadzić długi ostrzał w trybie automatycznego ognia. Piękna sprawa, co widać od 1:30:

Fast Five (8/10) Movie CLIP - Street Ambush (2011) HD

Rzeczywistość jest mniej spektakularna. Opróżnienie magazynku karabinu M4 w trybie full auto zajmuje mniej więcej… trzy sekundy.

Nie ma w tym efekciarstwa ani poezji filmowych wystrzałów. Nie ma pięknych jęzorów ognia wylatujących z lufy karabinu; nie ma też basowych, dudniących dźwięków, a trzymanie broni w kozacko wyglądający sposób skutkuje mniejszą celnością i złamanymi nadgarstkami.

No cóż - takie życie. A raczej – taki film. Fikcja tworzona z myślą o rozerwaniu widza przedstawia podkoloryzowaną rzeczywistość, dlatego nie warto z niej czerpać wiedzy o broni... ani o czymkolwiek innym.

Mimo wszystko trudno mieć pretensje o to, że filmy czy gry rozmijają się z prawdą. Liczy się efekt, a ten bywa wspaniały. Shotgun z "Dooma" może i brzmi, i działa nie tak, jak powinien w rzeczywistości, ale naciśnięcie spustu pozwala poczuć się jak chodząca Apokalipsa. A ostatecznie o to właśnie chodzi w grach, czyż nie?

DOOM 2 super shotgun - SSG

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.