„Wiedźmin: Sezon burz” udowadnia, że Andrzej Sapkowski jest mistrzem krótkiej formy

„Wiedźmin: Sezon burz” udowadnia, że Andrzej Sapkowski jest mistrzem krótkiej formy04.11.2013 22:00
„Sezon burz” - 14 lat czekania. Było warto?

„- Wiedźmin Geralt nie umarł! – wypaliła. - Odszedł tylko (…). Ale powróci... Powróci, bo tak mówi legenda”. No i powrócił. Chędoży, pije z krasnoludami i macha mieczem, a wszystko to w znanym czytelnikom stylu. O ile „Żmija” kazała zastanowić się nad formą Andrzeja Sapkowskiego, to „Sezon burz” rozwiewa wątpliwości – mistrz powrócił. I jest w formie, w jakiej nie był od co najmniej 14 lat.

„- Wiedźmin Geralt nie umarł! – wypaliła. - Odszedł tylko (…). Ale powróci... Powróci, bo tak mówi legenda”. No i powrócił. Chędoży, pije z krasnoludami i macha mieczem, a wszystko to w znanym czytelnikom stylu. O ile „Żmija” kazała zastanowić się nad formą Andrzeja Sapkowskiego, to „Sezon burz” rozwiewa wątpliwości – mistrz powrócił. I jest w formie, w jakiej nie był od co najmniej 14 lat.

Wybaczcie ten krótki cytat na początku. Wyznaję zasadę, że lepiej paść trupem, niż zdradzić w recenzji choć odrobinę fabuły, więc nie znajdziecie w nim niczego, co wskazywałoby na któregoś z bohaterów. Ale to właśnie te słowa, wplecione przez autora zapewne nieprzypadkowo, są najlepszym i najkrótszym zarazem podsumowaniem niecierpliwie wyczekiwanego „Sezonu burz”.

Nie będę ukrywał: nie oczekiwałem po nim wiele. Rzecz jasna, znając warsztat Andrzeja Sapkowskiego, nie posądzałem go o stworzenie gniota, ale przypuszczałem, że nowe przygody Geralta będą jedynie odcinaniem kuponów od dawnej świetności (pisałem o tym w artykule „Sezon burz”. Nowy książkowy „Wiedźmin”? Czuję się oszukany!). Przykładem rzemiosła, które swoją poprawnością broni się przed krytyką, a zarazem nie wnosi do tematu nic nowego.

Pierwszy rozdział, udostępniony ponad tydzień temu w Sieci, sugerował, że autor popada w przesadną ekscytację entomologią, a sama historia była zbyt krótka, by skwitować ją czymś więcej niż zdawkowym „aha”.

Pierwsze chwile z nowymi przygodami Geralta również nie zachwyciły. Nie wiem, czy autor zapomniał, jak pisywał w poprzednim wieku, czy może potrzebował rozgrzewki, czy po prostu taki początek uznał za najwłaściwszy. A początek jest… poprawny. Tak, jakby wzorowy uczeń zabrał się do podrabiania Sapkowskiego, nie mając przy tym geniuszu i erudycji swojego mistrza.

Wiedźmin powrócił. I nie daje powodu do narzekania!
Wiedźmin powrócił. I nie daje powodu do narzekania!

To wrażenie – na szczęście – bardzo szybko mija. Nie wiem dokładnie po ilu stronach. Wiem jednak, że o ile pierwszych kilkadziesiąt czytałem z przerwami przez trzy dni, ciągle znajdując coś pilniejszego do zrobienia, to dzisiaj ze zdziwieniem zauważyłem, że cały tom przeczytał się sam w kilka godzin. Tak jak było to z poprzednimi opowiadaniami i sagą. Heraklit z Efezu twierdził przed wiekami, że nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki. Mylił się, a Andrzej Sapkowski udowodnił jak bardzo.

„Sezon burz” okazał się niespodziewanie dobry. Może nie robi takiego wrażenia jak pierwszy tom opowiadań. Może gra na znanych schematach. Nie zapada w pamięci dramatem, w którym – jak w historii z Renfri – wybór był pomiędzy rozwiązaniem złym i paskudnym. Stanowi jednak świetny przykład tego, że Andrzej Sapkowski, niezależnie od mojego uznania dla wiedźmińskiej sagi, jest mistrzem krótkiej formy.

Że w końcu, po opasłych tomiszczach wybitnej, ale utrzymanej w nieco odmiennym stylu trylogii husyckiej i odskoczni w postaci „Żmii”, złapał właściwy rytm. Tempo i zagęszczenie akcji pozwalają przypuszczać, że autor przez 14 lat nazbierał sporo pomysłów, z których niejeden mógłby być nie tylko wstawką, ale fundamentem całego opowiadania.

Warto przy tym zwrócić uwagę, że Andrzej Sapkowski nie konkuruje już, jak przed laty, wyłącznie sam ze sobą. Być może ortodoksyjni czytelnicy nie zostawią na mnie za to suchej nitki, ale mam wrażenie, że zawieszoną przez pisarza poprzeczkę bez kompleksów atakują scenarzyści gier. Własnymi, zręcznie skonstruowanymi historiami udowadniają elastyczność i otwartość wiedźmińskiego uniwersum.

Dla fana twórczości Andrzeja Sapkowskiego i wielbiciela nawiązujących do niej gier trudno o bardziej komfortową sytuację.

Jeśli nie czytaliście wcześniej opowiadań ani tym bardziej sagi o wiedźminie, zacznijcie raczej od nich, „Sezon burz” zostawiając sobie na koniec. Choć znajomość wiedźmińskiego uniwersum nie jest konieczna, a nowy czytelnik odnajdzie się w nim bez problemu, to nie dostrzeże wszystkich aluzji i nawiązań, których autor nie poskąpił w swoim dziele.

Ale jeśli obawialiście się, podobnie jak ja, że nowe opowiadania nie dorównają poprzednim, to raczej nie poczujecie się zawiedzeni. Geralt powrócił. I zrobił to w dobrym stylu.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.