Wielkanoc bez niestrawności, za to z pełnym żołądkiem

Jestem absolutnie przekonana, że spora część z was już sobie postanowiła, że w te święta się nie będzie przejadać. Jestem również niemal pewna, że te postanowienia padną, jak tylko na stół wjadą ulubione potrawy. Zamiast zarzekać się, że tego czy tamtego nawet nie ruszymy, lepiej jest trochę zmienić sam sposób spożywania posiłków.

Jestem absolutnie przekonana, że spora część z was już sobie postanowiła, że w te święta się nie będzie przejadać. Jestem również niemal pewna, że te postanowienia padną, jak tylko na stół wjadą ulubione potrawy. Zamiast zarzekać się, że tego czy tamtego nawet nie ruszymy, lepiej jest trochę zmienić sam sposób spożywania posiłków.

Nie będę dzisiaj przynudzać, na pewno macie sporo ważnych rzeczy do zrobienia. Zanim jednak rzucicie się w szał świątecznego jedzenia, upewnijcie się, że:

• kupiliście sporo wody mineralnej - do popijania między posiłkami - poprawia trawienie;
• wszystkie potrawy, zwłaszcza cięższe, solidnie doprawiacie ziołami - również poprawiają trawienie;
• przygotowaliście dla siebie i gości małe talerzyki - optycznie będzie się wydawać, że zjadacie więcej niż faktycznie;
• zadbaliście o spore ilości sałatek i dodatków w postaci warzyw i owoców - zrównoważą trochę tłuste dania;
• umówiliście się na popołudniowy spacer - ruch i świeże powietrze poprawią przemianę materii.

A na zakończenie: postarajcie się zrobić tak, żeby wszystkie, albo przynajmniej większość potraw, była cały czas na stole lub w zasięgu waszym i gości. Często zjadamy znacznie więcej ulubionej potrawy tylko dlatego, że wiemy, że ona zaraz nam zniknie ze stołu. Jeśli to nam nie "grozi", łatwiej będzie ograniczyć porcje.

Smacznego jajka i hojnego zająca!