Filmy mają swój los. Przekonał się o tym Wong Kar Wai, gdy dziesięć lat temu w czasie kryzysu w Hong Kongu musiał szybko zabrać negatywy swoich filmów z laboratorium, w którym je przechowywał. Okazało się, że Popioły czasu z 1994 są w opłakanym stanie. Dlatego reżyser postanowił uratować dzieło, zrekonstruować co się da i wydać nową wersję. Popioły czasu: Powrót dziś mają światową premierę, a u nas będą wyświetlane na Warszawskim Festiwalu Filmowym.
Filmy mają swój los. Przekonał się o tym Wong Kar Wai, gdy dziesięć lat temu w czasie kryzysu w Hong Kongu musiał szybko zabrać negatywy swoich filmów z laboratorium, w którym je przechowywał. Okazało się, że Popioły czasu z 1994 są w opłakanym stanie. Dlatego reżyser postanowił uratować dzieło, zrekonstruować co się da i wydać nową wersję. *Popioły czasu: Powrót *dziś mają światową premierę, a u nas będą wyświetlane na Warszawskim Festiwalu Filmowym.
Negatywy były zalane wodą i cześć filmu w ogóle nie nadawała się do odnowienia, dlatego niektóre ujęcia nakręcono od nowa. Powrót jest dziesięć minut krótszy od oryginału i podobnie jak literacki pierwowzór (chińska powieść The Eagle Shooting Heroes) zastał podzielony na rozdziały.
Jest to poetycka historia Ouyanga Fenga, który po tym jak jego starszy brat żeni się z jego ukochaną, przenosi się na pustynię gdzie zakłada gospodę oraz zostaje agentem zabójców. Film jest także swoistym powrotem zza grobu znakomitego Leslie Cheunga. Zmarły w 2003 aktor i piosenkarz znany był też i z innych filmów Kar Wai'a (* Happy together)*, a także Żegnaj, moja konkubino.
Bardzo się cieszę, z powrotu Popiołów czasu. Nie wygląda to tylko na próbę zarobienia jeszcze raz za to samo, jak bywa często w przypadku redouxów i nowych wersji reżyserskich, tylko rzeczywistą próbę ratowania dzieła. Jego strata była by niepowetowana. Nie widziałem oryginału, teraz z przyjemnością tę lukę w znajomości twórczości Wong Kar Wai'a nadrobię. Na koniec trailer:
Źródło: LA Times