Wulgarny dzieciak na IEM. Agresywny YouTube zbiera swoje żniwo

Wulgarny dzieciak na IEM. Agresywny YouTube zbiera swoje żniwo19.03.2015 08:15
Zdjęcie chłopaka pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek

Czy za incydent na IEM 2015 odpowiedzialni są popularni autorzy filmów na YouTube, którzy nadużywają wulgaryzmów i na obrażaniu innych opierają swoją "twórczość"? Nie mam co do tego wątpliwości.

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem nagranie z dziesięciolatkiem obrażającym niewinnego chłopaka na IEM w Katowicach, od razu przypomniał mi się ten filmik popularnego growego youtubera:

Rozmowa Telefoniczna z EA Sports - Szacunek firmy do gracza

A potem ten, kiedy na Poznań Game Arena fani jedneo z youtuberów “pozdrawiali” drugiego autora filmików:

Następnie przypomniałem sobie ostatni “hit” Internetu - streszczenia lektur. W sam raz dla młodego widza: z piwkiem, papierosem i wulgaryzmami w co drugim zdaniu.

Streszczenia lektur - "Dziady cz.II"

Niestety, widzę tutaj związek.

Wulgarny YouTube

Pewnie przesadą jest sugerowanie, że agresywny dziesięciolatek był widzem jednego z tych kanałów. Ale wystarczy obejrzeć kilka popularnych filmików na YouTube, by dojść do następującego wniosku: im bardziej jesteś “luzacki”, czyli im więcej klniesz i obrażasz, tym bardziej młodzież cię lubi.

Łatwo zapamiętać, co sprzedaje się w Sieci, a następnie odegrać to w “realu”, gdzie publiczność jest przecież taka sama i też łaknie show.

Naiwnością byłoby również twierdzenie, że “kiedyś to było lepiej” i “młodzież na pewno się tak nie zachowywała”. Takie zdarzenia były, są i pewnie, niestety, będą. Tyle że zmienia się ich charakter.

Kiedyś takie wyszydzania były “lokalne”. Dotyczyły niewielkiej społeczności, częściej klasy niż całej szkoły. Dzisiaj wyśmiany chłopak nie jest na ustach “kolegów”, ale masy osób z dostępem do YouTube. Pewnie zna go już całe osiedle.

Co oczywiście działa w drugą stronę - szybko namierzono “młodego”, jego rodzinę, szkołę:

Część internautów obiecuje więc zgłoszenie placówki od odpowiednich organów, bo z sytuacji koło Spodka wynika jasno, że przydałaby się kontrola. Całokształt sytuacji dobrze obrazuje ocena szkoły na Fejsie. Ocena, z której placówka pewnie długo się nie wygrzebie. Ocena, która przed weekendem zapewne była inna.

Dzisiaj naprawdę niewiele trzeba, by dla tłumu odegrać popularnego youtubera - wystarczy przeklinać. Skoro jeden z nich mógł zbesztać bogu ducha winną kobietę z obsługi klienta (faktycznie to ona decyduje o mikrotransakcjach czy cenach gier), to dlaczego ja nie mogę wyśmiać jakiegoś szaraczka, bo akurat wpadł mi w oko i chcę się na nim wyzyć?

Skoro wulgarna przyśpiewka “łubu dubu…” bawi całą salę na PGA i powoduje uśmiech u idola, to ja jeszcze bardziej rozbawię zgromadzonych. Dajcie mi tylko cel, a ja go “pojadę”.

Mocniej, głośniej, wulgarniej. Byle w obiektywie kamery i byle z gwarancją, że będzie się na YouTube. Tak może myśleć dzisiaj wiele młodych ludzi.

Nowi idole

Nie mam wątpliwości, że winę ponoszą rodzice, którzy nie mają pojęcia, kto jest nowym idolem ich dzieci. Nie śledzą, nie rozmawiają, nie interesują się. Tyle że tak jest od dawna, nie jest to żadna nowość. To samo przerabiano z filmami, gazetami, grami. Nic nowego.

Ale być może to czas, żeby osoby, które dotychczas machały na “gwiazdy YouTube’a” ręką, po prostu bardziej zainteresowały się tematem. Zgłaszając wulgarne, idiotyczne filmiki? Może to da niektórym do zrozumienia, kiedy pojawi się wyraźny, głośny sprzeciw.

A może to zmotywuje to robienia większych głupstw? Z przekory, na złość?

Nie da się jednak ukryć, że wszyscy wulgarni youtuberzy również ponoszą winę za to, co się stało. Trzeba mieć świadomość, do jakiej publiki się mówi i co się mówi. Oni pewnie doskonale to wiedzą, spotykają się z fanami. Niestety, nie przejmują się ewentualnymi konsekwencjami, które powoli zaczynają się pojawić. Może więc tej odpowiedzialności w końcu powinniśmy wymagać, a jej brak - egzekwować?

Cytowany już Wojtek Bieroński napisał, że “incydent, który wydarzył się przed Spodkiem powinien być sygnałem „Do roboty!” dla wszystkich naczyń połączonych”. Obawiam się jednak, że będzie to kolejny sygnał, którzy zostanie nieusłyszany.

A takich incydentów niestety będzie więcej. Dopóki ktoś nie sprzeciwi się “wulgarnemu YouTube’owi”.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.