Zanim zapanował pecet [cz. 3.]. IBM wkracza do gry

Zanim zapanował pecet [cz. 3.]. IBM wkracza do gry03.04.2012 16:30
IBM PC (Fot. IBM.com)

Lata 80. to dekada, w której ukształtował się rynek komputerów osobistych. Walka, jaka rozegrała się wówczas pomiędzy nie tylko firmami, ale przede wszystkim odmiennymi filozofiami produkowania sprzętu komputerowego, do dzisiaj rzutuje na to, co stoi na naszych biurkach. Skąd wziął się zwycięzca tamtej konfrontacji, IBM PC?

Lata 80. to dekada, w której ukształtował się rynek komputerów osobistych. Walka, jaka rozegrała się wówczas pomiędzy nie tylko firmami, ale przede wszystkim odmiennymi filozofiami produkowania sprzętu komputerowego, do dzisiaj rzutuje na to, co stoi na naszych biurkach. Skąd wziął się zwycięzca tamtej konfrontacji, IBM PC?

Apple daje przykład

Za symboliczną datę powstania pierwszego peceta przyjmuje się sierpień 1981 roku. Co skłoniło menedżerów IBM-u, który jako technologiczny gigant zarabiał krocie na współpracy z przemysłem, do zwrócenia uwagi na nowy rynek komputerów osobistych?

Impulsem do rozpoczęcia prac nad własnym mikrokomputerem były sukcesy, jakie zanotował Apple. Sprzedaż krótkiej serii chałupniczo wykonanych Apple I i oszałamiający sukces Apple II sprawiły, że garażowa firma bosonogiego ekscentryka i misiowatego safanduły w ciągu czterech lat przekształciła się z amatorskiego przedsięwzięcia w koncern o wartości (w grudniu 1980) 1,79 mld dolarów.

Sprzedaż komputerów osobistych Apple’a rosła lawinowo – z 2,5 tys. urządzeń w 1977 roku do ponad 200 tys. w roku 1981. Skala sukcesu nie mogła pozostać niezauważona.

IBM zaczyna walkę o swój kawałek tortu

Do walki o początkowo niewielki pod względem wartości, ale szybko rozwijający się rynek postanowił włączyć się IBM. Co istotne, technologiczny gigant potrafił, co bywa rzadkością w wielkich korporacjach, uczyć się i wyciągać wnioski.

Laboratorium Boca Raton (Fot. IBM.com)
Laboratorium Boca Raton (Fot. IBM.com)

Obserwując, jak radzą sobie na rynku konkurenci – Atari, Commodore i Apple -  prezes IBM-u Frank Cary doszedł do zadziwiająco trafnych wniosków. Choć dysponował niemal nieograniczonymi funduszami i ogromnym zapleczem badawczym, postanowił, że nowy produkt IBM-u będzie rozwijać mała, niezależna od korporacyjnej struktury grupa, pracująca na Florydzie w laboratorium Boca Raton.

Zespół, kierowany przez Dona Estridge’a, otrzymał zadanie z pozoru niewykonalne – miał w ramach projektu nazwanego "Gra w szachy" opracować nowy produkt o kryptonimie Żołądź w ciągu zaledwie jednego roku. Co istotne, zespół pracujący nad nowym sprzętem był niemal pozbawiony nie tylko korporacyjnego nadzoru, ale również naukowców. Dlaczego?

Produkt, nie technologia!

IBM potrafił jasno określić swoje oczekiwania. W tym wypadku nie chodziło o opracowanie przełomowych technologii – te istniały już od dawna. Celem prac zespołu miał być nie kolejny zestaw patentów, ale produkt – konkretny sprzęt dostosowany do konkretnej sytuacji na rynku.

Philip Donald Estridge - twórca peceta (Fot. IBM.com)
Philip Donald Estridge - twórca peceta (Fot. IBM.com)

Krótki termin, specyficzne oczekiwania oraz ograniczone zaplecze naukowe zmusiły Dona Estridge’a do szukania niestandardowych rozwiązań. Zamiast – jak robiono dotychczas – zbudować komputer od podstaw z elementów wykonanych wewnątrz firmy, Don wpadł na pomysł, by nie wynajdywać koła na nowo i wykorzystać dostępne części innych producentów.

Kolejnym kluczowym pytaniem, na które konstruktorzy nowego sprzętu musieli znaleźć odpowiedź, był wybór pomiędzy otwartą i zamkniętą architekturą. Postanowiono skopiować ówczesne rozwiązanie głównego konkurenta, Apple’a, i zdecydowano się na otwartą architekturę, co miało zapewnić nowemu komputerowi wsparcie ze strony innych firm.

Microsoft wykorzystuje swoją szansę

Procesor Intel 8088 (Fot. Wikimedia Commons)
Procesor Intel 8088 (Fot. Wikimedia Commons)

Tworząc swoją Wunderwaffe, IBM zdecydował się na ryzykowny krok. Postanowiono zrezygnować ze standardu, jakim był wówczas system operacyjny CP/M i zainteresowano się obiecującym produktem firmy o niewiele wówczas mówiącej nazwie Microsoft.

Współzałożyciele Microsoftu - Paul Allen i Bill Gates (Fot. Liveinternet.ru)
Współzałożyciele Microsoftu - Paul Allen i Bill Gates (Fot. Liveinternet.ru)

Prace nad sprzętem IBM-u okazały się dla Microsoftu szansą, której Bill Gates nie zmarnował. Jego firma została wybrana jako dostawca własnej wersji języka programowania BASIC oraz systemu operacyjnego MS-DOS. Na poniższym filmie pierwsza gra napisana w BASIC-u.

DONKEY.BAS

Narodziny IBM PC

Już na etapie prac koncepcyjnych szacowano, że w pełni wyposażona wersja komputera będzie kosztowała 4-5 tys. dolarów, co nie było kwotą małą, ale pozostawało w zasięgu docelowych klientów – sektora małych firm, które uważano za najbardziej prawdopodobnego nabywcę nowego sprzętu.

Gotowe zestawy różniły się ceną w zależności od wariantu wyposażenia. Najtańszy z nich, pozbawiony monitora i stacji dysków oraz z zaledwie 16 kB pamięci RAM, oferowano za 1265 dolarów.

BIOS kluczem do sukcesu?

Sposobem, w jaki IBM chciał kontrolować opracowany przez siebie sprzęt, był BIOS. Firma postanowiła zastosować prawniczą sztuczkę, by wykluczyć ryzyko skopiowania swoich rozwiązań.

Miała temu służyć publikacja specyfikacji BIOSU. W przypadku gdyby komuś przyszło do głowy zdekompilowanie go, prawnicy IBM-u mieli ruszyć z odsieczą i udowodnić, że odbyło się to dzięki wykorzystaniu publicznie dostępnych, ale należących do IBM-u materiałów.

Prawo okazało się jednak bronią obosieczną – prawnicy IBM-u nie byli w stanie udowodnić, że dekompilacja odbyła się z wykorzystaniem opublikowanych materiałów. Na rynku pojawił się zatem nowy sprzęt, który wręcz krzyczał do ambitnych przedsiębiorców: „Skopiuj mnie!”.

Kula śnieżna zaczyna się toczyć

Następca modelu IBM PC - IBM PC/XT z 1983 roku (Fot. Wikimedia Commons)
Następca modelu IBM PC - IBM PC/XT z 1983 roku (Fot. Wikimedia Commons)

Wynikało to z faktu, że przedsiębiorcy wykupywali go, uzupełniali o peryferia innych, tańszych od IBM-u producentów i jako odpowiednio droższe, kompletne zestawy odsprzedawali dalej. Co istotne, IBM świadomie zrezygnował z opatentowania niektórych rozwiązań, a kolejne z wyprodukowanych przez niego komputerów – IBM PC XT z 1983 i AT z 1984 roku - były kompatybilne z poprzednikiem.

Jak trafnie zauważył m.in. komentujący działania marketingowe IBM-u Merill Chapman, IBM stworzył coś niebywałego – pierwszego wirusa sprzętowego, który zadomawiając się na rynku, zaczął rozwijać się i ewoluować niezależnie od woli swojego twórcy.

Jakie komputery próbowały podjąć walkę ze standardem IBM-u? Wielcy przegrani, którzy mimo porażki do dzisiaj cieszą się życzliwą pamięcią użytkowników, zostaną zaprezentowani w kolejnej, ostatniej części tego cyklu.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.