"Zelda" od Miyamoto i "Koralina" Gaimana - co je łączy?

"Zelda" od Miyamoto i "Koralina" Gaimana - co je łączy?16.02.2014 22:54
Nowa Zelda na 3DS to świetna gra - ale nie o tym jest ten wpis
Krzysztof Janicki

Dygresji kilka o najnowszej Zeldzie od Nintendo, ulubionej książce Gaimana oraz motywach literackich

Shigeru Miyamoto powiedział kiedyś, że inspiracją dla stworzenia The Legend of Zelda były jego wypady w dzieciństwie do okolicznych jaskiń. Żadna z nowszych odsłoń serii nie jest tak blisko tej wizji jak Zelda: A Link Between Worlds na 3DS. I jest to jednocześnie główny powód, dlaczego coś w w niej nie gra.

Z Zelda: A Link Between Worlds mam nie lada problem. Gra mi się bardzo podobała, pochłonąłem ją w zaledwie kilku posiedzeniach, a wszystkie nowinki w gameplayu wprowadzone przez Aonumę sprawdziły się rewelacyjnie. Jest to też idealna Zelda handheldowa – nie ma dłużyzn, co chwilę dzieje się coś ciekawego, wszystko jest bardzo płynne i intuicyjne. Bawiłem się rewelacyjnie, bez większych wątpliwości wystawiłbym mocne 9, a gdyby nie Fire Emblem, pewnie wybrałbym ją grą roku na 3DS’a. Ale jednak coś mi w tej symfonii fałszowało.

Najnowsza Zelda na 3DS to świetna gra, lecz nie o tym będzie ten wpis
Najnowsza Zelda na 3DS to świetna gra, lecz nie o tym będzie ten wpis

Po dłuższych namyśle doszedłem do wniosku, że chodzi o skalę. Hyrule w ALBW jest naprawdę malutkie, wszędzie jest rzut beretem. Ma to bardzo pozytywne konsekwencje gameplayowe, ale koliduje z moim odbiorem Zeldy jako epickiej serii. Wróćmy więc do dzieciństwa Miyamoto – jako dziecko bawił się w okolicznym lasku, zaglądał do jaskiń, wspinał się na pagórki. Pewnie każdy z nas w podobnej sytuacji jako dzieciak wyobrażałby sobie, że uczestniczy w wyprawie rodem z Władcy Pierścieni. I biegał z kijem, który w jego oczach byłby potężnym mieczem.

Nie twierdzę, że Zelda lub Koralina zgapia od drugiego - raczej oba utwory mają wspólne źródło inspiracji
Nie twierdzę, że Zelda lub Koralina zgapia od drugiego - raczej oba utwory mają wspólne źródło inspiracji

Sęk w tym, że w Zelda: A Link Between Words niewiele trzeba sobie wyobrażać. Rozmiar świata i liczba zamieszkujących ją postaci łatwo da się przełożyć na bezpośrednie miejsce zamieszkania małego chłopca – oczywiście ubarwione dziecięcą wyobraźnią. Przełóżmy to na polskie warunki. Skull Woods to pobliski park, Kakariko Village – domy sąsiadów. Pustynia to piaskownica, Ice Ruins zaś stanowi metaforę górki, na którą zimą malec mozolnie się wspina, żeby zjechać na sankach. To samo postacie: kowal to sąsiad i przyjaciel rodziny, zaś Zelda… No cóż, Zelda to pierwsze zauroczenie młodzieńca ;) Wygląda więc na to, że seria powróciła do korzeni, przynajmniej w swych inspiracjach.

Świat pokazany oczami dziecka opisywałem niedawno już w The Attack of Friday Monsters. Tam jednak był to główny zabieg kreacji świata przedstawionego, tutaj raczej jest to jakaś głęboka ukryta inspiracja, zaś sama gra pozornie nie zrywa ze swoją konwencją. Z drugiej strony idąc tropem mojej powyższej analogii, pojawiają się kolejne podobieństwa. I tu właśnie pojawia się „Koralina” Neila Gaimana – świetna powiastka, i nie gorsza animacja.

Jeśli nie chcecie czytać książki, to obejrzyjcie film "Koralina"
Jeśli nie chcecie czytać książki, to obejrzyjcie film "Koralina"

The Legend of Zelda: A Link Between Worlds łączy z „Koraliną” dość powszechny w literaturze dla młodzieży motyw światów równoległych, czy też raczej motyw pokręconej wersji najbliższego, pozornie bezpiecznego otoczenia. Cała akcja książki dzieje się w domostwie bohaterki i jego bezpośrednich okolicach – piwnicy, strychu, mieszkaniach sąsiadów, na łące, przy studni. Każda z tych wyraźnie oddzielonych od siebie w powieści – ale przecież skrajnie zwykłych – lokacji ma swoją mroczną wersję po drugiej stronie starych drzwi. Niby znajomą, ale odmienioną, straszniejszą, groźniejszą.

Czyli dokładnie taką, jak Lowrule! Gdyby nie wiedział, że stery serii The Legend of Zelda dzierży mocno Aonuma, powiedziałbym, że to starzejący się Miyamoto wraca do wspomnień z dzieciństwa. Zresztą pewnie się nie dowiemy, czy za rozmiarem i sposobem przedstawienia świata w ALBW kryje się wykorzystanie tego konkretnego motywu literackiego, czy też może było to podyktowane bardziej budżetem i platformą docelową…

Pisząc te słowa i wspominając bardzo sentymentalne The Attack of Friday Monsters, naszła mnie jeszcze taka myśl. Bardziej dygresja na zakończenie tego recenzjofelietonu: czy wraz ze starzeniem się game designerów nie doczekamy się przypadkiem więcej growych wyrazów ich nostalgii za dzieciństwem, młodością, przeszłością? Czy przypadkiem nie pojawi się podgatunek gier sentymentalnych?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.