Żyjemy w nawałnicy haseł. Może czas to zmienić?

Żyjemy w nawałnicy haseł. Może czas to zmienić?21.07.2015 10:12
Zdjęcie mózgu pochodzi z serwisu shutterstock.com
Michał Puczyński

Nigdy wcześniej człowiek nie musiał radzić sobie z tak przytłaczającą ilością informacji, jak dziś. To, co miało uprościć życie, zaczęło je utrudniać – na przykład system kont i haseł w serwisach www i aplikacjach. Czy nie nadeszła pora, aby poszukać innych rozwiązań?

Mam trzy prywatne konta e-mailowe: główne, zapasowe w razie jakby co, no i gmail, bo bez tego ani rusz. Do tego dwa konta firmowe – główne i przeznaczone na spam związany z koniecznością rejestrowania się w dziesiątkach serwisów. Trzy kolejne w domenach klientów, których reprezentuję. Do tego konta w organizerach typu Trello i Wunderlist (każdy klient korzysta z innego), konta w social media (FB, Twitter, LinkedIn, Goldenline, Pinerest), konta na uczęszczanych forach, na Disqusie – czy jaki system komentarzy jest teraz na topie – i różnorakie konta w kilkunastu sklepach internetowych, o większości których już dawno zapomniałem. Dodajmy konto w banku, konto w panelu płatności u dostawcy Internetu, konto w panelu edycji Gadżetomanii – itepe, itede...

Dalej nie wymieniam, bo to bez sensu. Puenta jest zrozumiała.

Mam setki kont i mam już tego dość

Wiele z nich mieć muszę, bo taka praca, ale cała reszta jest skutkiem życia w powodzi serwisów, usług i aplikacji; w informacyjnej nawałnicy, która zaczęła się wraz z upowszechnieniem taniego Internetu. Powstają tysiące startupów, i nawet jeśli tylko trzy z nich okazują się w jakiś sposób przydatne, to każdy wymaga konta, a każde konto wymaga osobnego hasła. Głupotą byłoby korzystanie wszędzie z takiego samego.

Źródło zdjęć: © telegraph.co.uk
Źródło zdjęć: © telegraph.co.uk

Kiedy miał miejsce wyciek danych Sony, musiałem zmienić hasło na kilku kontach. Od tamtej pory staram się trzymać zasady „jedno konto – jedno hasło”. Wolałbym, żeby nikt nie wykradł mi środków z banku tylko dlatego, że na forum dla numizmatyków były cienkie zabezpieczenia.

Niestety pamięć mam dobrą, ale ograniczoną. W tej chwili nie pamiętam jakichś 80 proc. własnych haseł z setek posiadanych kont. I podejrzewam, że nie jestem w tym osamotniony. Mechanizm, który miał ułatwić funkcjonowanie w sieci, tak naprawdę je utrudnił.

Doświadczamy informacyjnego przesytu

Zdałem sobie z tego sprawę, kiedy po paromiesięcznej przerwie usiadłem za kierownicą samochodu. Na parokilometrowym odcinku musiałem zwrócić uwagę na – nie przesadzam! – kilkaset znaków.

„Ustąp pierwszeństwa” albo „droga z pierwszeństwem” stoi przy każdym skrzyżowaniu. Przy większości z nich jest też znak „przejście dla pieszych”, sygnalizacja świetlna i znaki poziome. Na prostej drodze: ograniczenia prędkości i tablice informacyjne. Uwaga, wypadki. Wyboje. Śliska jezdnia. Zakaz skrętu. Przystanek autobusowy. Koniec drogi z pierwszeństwem. I billboardy, billboardy, billboardy, szyldy, neony, tablice LED-owe, plakaty. I jeszcze trochę billboardów.

"W kraju X jest gorzej" to żadne wytłumaczenie, Źródło zdjęć: © Jonathan Wilkins, Wikimedia Commons CC
"W kraju X jest gorzej" to żadne wytłumaczenie
Źródło zdjęć: © Jonathan Wilkins, Wikimedia Commons CC

To niedorzeczne. Trudno skupić się na prowadzeniu. Mózg musi przetworzyć gargantuiczną ilość informacji. A niektórzy podczas jazdy dodatkowo gapią się na ekran telefonu, słuchając radia i rozmawiając z pasażerem. Podziwiam za odwagę.

W sieci jest jeszcze gorzej, bo wszystkie informacje są połączone, przenikają się, żyją obok siebie; szukasz przepisu na omlet, a na ekranie widzisz jednocześnie przepis alternatywny, reklamę jajek, trzy odnośniki do innych przepisów, dwanaście komentarzy, piętnaście zdjęć i siedem innych zakładek, które otworzyłeś równocześnie. Wprawdzie techno sapiens nauczył się ignorować większość spamu, ale sama jego obecność jest po prostu... męcząca.

Da się prościej

A może nie potrzebujemy tych wszystkich informacji? Może warto byłoby wszystko uprościć? Na przykład – w prawdziwym życiu – usunąć masę zbędnych znaków drogowych. Jeśli dojeżdżam do skrzyżowania, mogę założyć, że skoro jest okrągłe, to jest to rondo i muszę ustąpić pierwszeństwa. Jeżeli natomiast mam znak poziomy, to nie potrzebuję pionowego mówiącego to samo. Mózg może odetchnąć.

Podobnie warto by zrobić w Internecie. Czyszczenie go zacząłbym od tych nieszczęsnych kont. Na przykład w e-sklepach. Nawet gdybym wpadł w szał zakupów, nie byłbym aż tak leniwy, żeby nie wpisać tych trzech linijek adresu w każdym zamówieniu z osobna. Albo mikroblogi: czy rejestracja tam jest naprawdę bardzo, bardzo potrzebna? Niby po co? Żeby identyfikować się lub śledzić własne posty, wystarczyłoby podpisać się pod każdym wpisem z osobna, wykorzystywać tagi i pliki cookies. Jakie korzyści daje konto? Czy jest na świecie ktoś, kto wraca do wpisów sprzed roku na Twitterze?

Chyba tylko do wpisów Jadena Smitha..., Źródło zdjęć: © Buzzfeed
Chyba tylko do wpisów Jadena Smitha...
Źródło zdjęć: © Buzzfeed

Wiem, wiem...

Ktoś pewnie powie: „bez zarejestrowanego konta jest ryzyko, że ktoś się pode mnie podszyje”. Równie dobrze ktoś może założyć na Facebooku profil z twoim nazwiskiem, i nawet wrzucić tam twoje zdjęcia. A jednak to jednostkowe przypadki. Niby ktoś może cię zadźgać w biały dzień, ale ryzyko jest stosunkowo niewielkie – bo ludzie to nie takie świnie, jak zwykło się uważać. Nie bierzesz gazu pieprzowego, wychodząc do sklepu po bułki. Chyba że mieszkasz w Bytomiu, ale to inna historia.

Summa summarum: rejestracja jest narzędziem korzystnym w marketingu czy sprzedaży – z perspektywy firm. Z punktu widzenia zwykłego użytkownika sprawdza się w paru kluczowych miejscach. Prostszy Internet to lepszy Internet. Pozbycie się przymusu posiadania setek kont będzie pierwszym krokiem na drodze do powstrzymania utrudniającej życie informacyjnej nawałnicy.

Jesteś ze mną? Nie? Więc skomentuj to, logując się na Facebooku lub w systemie Disqus, a potem udostępnij tekst w Google+ i na Twitterze.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.